Szczypiorniści Chrobrego, przed meczem mieli na koncie 31 punktów, Spójnia – tylko 7. Nietrudno zatem było wskazać faworyta w niedzielnym meczu. Od początku inicjatywę przejęli goście, którzy postawili szczelną obronę, Miejscowi nie potrafili jej sforsować, a na dodatek na dwie minuty kary na ławce usiadł Kamil Pedryc. Po kolejnej bramce Tomasza Klingera w 9. minucie głogowianie prowadzili już 6:3. Od tej chwili jednak Spójnia zaczęła odrabiać straty, po bramce Borysa Brukwickiego doprowadzając do remisu 7:7.

W barwach Chrobrego znakomity mecz rozgrywał bramkarz Michał Kapela, jego postawie goście zawdzięczają, że w pierwszej połowie Spójnia nie uzyskała przewagi punktowej, chociaż gdynianie byli lepsi. Na krótko nawet, po rzucie karnym Rafała Rychlewskiego wyszli nawet na prowadzenie 12:11, jednak Adam Babicz Rafał Biegaj swoimi trafieniami sprawili, że to jednak przyjezdni zeszli na przerwę z jednobramkową zaliczką.

Drugą połowę miejscowi zaczęli od gry w podwójnym osłabieniu, co dało zawodnikom z Dolnego Śląska szansę na „odskoczenie” na trzy bramki. Spójnia próbowała odrabiać, ale grała nerwowo, chcąc nadrobić szybko tracony dystans, co powodowało straty i zabójcze kontry gości. Nadal świetnie spisywał się też Kapela. Przybysze zatem systematycznie dokładali do swojej przewagi kolejne bramki i na kwadrans przed końcem było już 15:21. Mecz powoli stawał się rozstrzygnięty. Spójnię stać było jedynie na zmniejszenie strat, choć przez moment wydawało się, że jest szansa na remis, gdy akcję jeden na jeden zakończył golem, najskuteczniejszy w gdyńskiej ekipie, Rychlewski. Chrobry jednak na więcej nie pozwolił, do końca kontrolując mecz i zasłużenie wygrał, wzbogacając swoje konto o cztery punkty.

 Galeria zdjęć z meczu, Foto: Piotr Sukiennicki:

{gallery}articles/2018/0129S{/gallery}

Spójnia Gdynia – Chrobry Głogów 26:29 (13:14)

 

Spójnia: Zimakowski, Głębocki – Rychlewski 6, Kamyszek 4, Marszałek 4, Jamioł 3, Lisiewicz 3, K. Pedryc 3, Ćwikliński 1, Czaja 1, Brukwicki 1, Dworaczek.

Karne: 5/4

Kary: 10 min.

Trener: Marcin Markuszewski

 

Chrobry: Kapela, Stachera – Klinger 6, Babicz 6, Pawłowski 4, Orpik 3, Zdobylak 3, Sadowski 2, Rydz 2, Biegaj 2, Świtała 1, Wierucki, Tylutki.

Karne: 6/5

Kary: 10 min.

Trener: Jarosław Cieślikowski

 

Sędziowie: J. Jerlecki, M. Łabuń (Szczecin)

 

 

Z hali Gdynia Arena: Ziemowit BUJKO

Foto: Piotr Sukiennicki

By kkorpas

4 thoughts on “Było blisko, a zarazem… daleko!”

Skomentuj online pharmacy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *