11 lutego 2017 roku na stadionie miejskim w Gdyni odbył się mecz rozgrywek Ekstraklasy pomiędzy Arką Gdynia a zespołem mistrza Polski – Legią Warszawa. Była to inauguracja rundy wiosennej sezonu 2016/17 na gdyńskim obiekcie, więc obie drużyny chciały pokazać się z dobrej strony, a Legię czekała jeszcze czwartkowa konfrontacja z Ajaxem Amsterdam w Lidze Europy. Temperatura i atmosfera nie sprzyjały grze w piłkę, mimo to Arka na pewno mogła wycisnąć z tego meczu więcej. Trzeba też powiedzieć, że gdyńska ekipa nie zrobiła wiele, by sprawdzić słabe strony Legii. Gospodarze obrali bardzo zachowawczą taktykę, z zagęszczonym środkiem pola i tylko jednym pomysłem na ukłucie przeciwnika, czyli grą z kontry. Dopiero wprowadzony w drugiej połowie na boisko Yannick Sambea wniósł nieco ożywienia do gry gdynian, ale też przesadą byłoby napisać, że byli oni bliscy wyrównania. Jeden w miarę groźny strzał w końcówce, wyciągnięty przez Arkadiusza Malarza – na tyle było dzisiaj stać gospodarzy.

Najlepszym zawodnikiem na boisku definitywnie był Tomasz Jodłowiec. Pomocnicy Arki, których w okolicach koła środkowego biegało całe mnóstwo, wyglądali przy nim jak grupka zagubionych dzieciaków. Byli wolniejsi, mniej zwrotni i jakieś pięć razy słabsi. Legionista z kolei ganiał po całym boisku, wygrywał mnóstwo pojedynków, a kiedy było trzeba – szedł do samego końca pod bramkę rywala, co w pierwszej połowie przyniosło mu gola (jak się później okazało – zwycięskiego). Z każdą minutą Jodłowiec był pewniejszy siebie, a dla przeciwników trudniejszy do zatrzymania. Problemem Legii był jednak fakt, że dla innych jej piłkarzy poziom Jodłowca był nieosiągalny. Najbliżej był Vadis Odjidja-Ofoe, który po zimie ponownie potrafił błysnąć (zwłaszcza w pierwszej połowie) i pokazać charakterystyczny dla siebie luz w grze, ale w drugiej części gry momentami robił się zbyt nonszalancki. W defensywie wysoki poziom trzymał Michał Pazdan, ale na tym właściwie lista plusów w zespole Jacka Magiery się kończy.

Wiosenna inauguracja w Gdyni średnio się więc udała. Temperatura odczuwalna zjechała poniżej 20 stopni, a ci najbardziej wytrwali – którzy pofatygowali się na stadion – byli świadkami naprawdę słabego widowiska. Niektórzy urozmaicili sobie oglądanie rzucaniem śnieżkami w zawodników Legii, ale i tu – podobnie jak u miejscowych piłkarzy – celowniki nie były najlepiej ustawione. Tak naprawdę był to więc typowy mecz do zapomnienia.

 

LOTTO Ekstraklasa, 21 kolejka:

Arka Gdynia – Legia Warszawa 0:1 (0:1) 

0:1 Jodłowiec 39′

 

Arka Gdynia: Jałocha –  Socha, Marcjanik, Sobieraj, Marciniak, Łukasiewicz (61′ Sambea), Hofbauer, Marcus da Silva, Szwoch (76′ Trytko), Bożok (61′ Formella), Barisić.

 

Legia Warszawa: Malarz – Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek, Kopczyński, Jodłowiec, Kazaiszwili (76′ Guilherme), Odjidja-Ofoe, Radović, Necid.

 

Żółte kartki: Marcjanik, Hofbauer (Arka) – Guilherme (Legia).

 

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

 

Widzów: 9154 

 

 

 

Ze Stadionu Miejskiego: Aleksander PISAREK

Foto: Ziemowit BUJKO

{gallery}articles/2017/0211A{/gallery}

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *