Filip Matczak był dzisiaj najlepszym zawodnikiem gospodarzy i wraz z A.J. Waltonem i notującym kolejne double-double Ovidijusem Galdikasem poprowadził swój zespół do 11 wygranej w sezonie.

Przed meczem miała miejsce uroczystość wręczenia nagrody najlepszemu zawodnikowi stycznia Tauron Basket Ligi, którym został litewski olbrzym Asseco – Ovidijus Galdikas. Ponieważ Noblesse oblige, już do przerwy Litwin miał na koncie 9 zbiórek i 7 punktów, zadatek na double-double, które domknął w 4 kwarcie.

Trefl przyjechał do Gdyni z żądzą zatarcia fatalnego wrażenia z poprzedniej kolejki, kiedy we własnej hali doznał upokorzenia ze strony AZS-u Koszalin. Ruszył więc z impetem i… przez minutę nawet prowadził. Na więcej nie pozwolili koszykarze Asseco.

Trefl przyjechał do Gdyni z żądzą zatarcia fatalnego wrażenia z poprzedniej kolejki, kiedy we własnej hali doznał upokorzenia ze strony AZS-u Koszalin. Ruszył więc z impetem i dwukrotnie, łącznie przez… minutę nawet prowadził. Na więcej nie pozwolili koszykarze Asseco.

Pierwsza kwarta była jeszcze w miarę wyrównana. Galdikas i Jakub Parzeński zaliczyli piękne wsady, powoli rozkręcał się Matczak i Walton. Amerykanin jednak dość szybko złapał dwa przypadkowe faule i z konieczności musiał być oszczędzany. Z drugiej strony punkty zdobywali głównie Litwini, skuteczny był zwłaszcza Tautvydas Ledeka.

W trzeciej minucie drugiej dziesięciominutówki goście po raz drugi (i ostatni, jak się potem miało okazać) w tym spotkaniu wyszli na krótkotrwałe jednopunktowe prowadzenie po celnej trójce Sarunasa Vasiliauskasa. Gdynianom trójki na razie nie wchodziły. Po stronie gości nadal punktowali Litwini. Szczelna obrona Asseco pozwoliła rywalom na uzyskanie tylko 11 oczek w tej części spotkania, poza tym przyjezdni niesamowicie pudłowali. W samej tylko drugiej kwarcie oddali 18 (!) niecelnych rzutów. W konsekwencji zawodnicy Dawida Dedeka schodzili do szatni z dziewięciopunktową przewagą.

Po przerwie pierwsi uderzyli goście. Odrobili cztery punkty w dwie minuty. Pomni doświadczenia lidera rozgrywek – Turowa, który prowadził do przerwy z Treflem osiemnastoma punktami, a przegrał mecz, koszykarze Asseco wzięli się do roboty i w krótkim czasie odbudowali przewagę sprzed przerwy. Zaczęli wreszcie trafiać zza łuku (dwukrotnie Przemysław Frasunkiewicz). Przed czwartą odsłoną osiągnęli najwyższą w tym spotkaniu przewagę – 16 oczek.

W ostatniej warcie nikt już nie myślał o obronie. Obie drużyny zdobyły w niej łącznie 64 punkty. Zwyciężyli sopocianie, dla których aż 12 oczek w tej fazie gry zdobył Bojan Popovic ale straty poniesione wcześniej okazały się zbyt duże do odrobienia. W końcówce goście już tylko faulowali, próbując przedłużyć swoje szanse, ale wszyscy egzekutorzy rzutów wolnych dla Asseco wykazali stalowe nerwy i ani razu nie spudłowali.

Mimo, że w zespole gości aż pięciu koszykarzy uzyskało 12 i więcej punktów, nie wystarczyło to do pokonania Asseco, wśród których do kosza rywali trafiali wszyscy zawodnicy występujący na parkiecie. O sukcesie gdynian zadecydowała lepsza skuteczność i minimalna przewaga na tablicach. Różnicę zrobił przed wszystkim wspomniany na wstępie Matczak, który w 14 próbach pomylił się tylko raz.

Po tym zwycięstwie gdynianie umocnili się na 6 pozycji w tabeli. Maja 30 punktów i tylko jedno oczko straty do Śląska, przed którym 10 lutego jeszcze mecz z Energą Czarnymi Słupsk. W walentynkowe popołudnie Asseco wystąpi w Zielonej Górze, gdzie podejmie je Stelmet, który już jutro czeka poważny test w Koszalinie. Najbliższy mecz w Gdynia Arena koszykarze żółto-niebieskich rozegrają 19 lutego, a rywalem będzie Rosa Radom.

 

Asseco Gdynia – Trefl Sopot 89:81 (20:18, 18:11, 23:16, 28:36)

 

Asseco: Matczak 23, Walton 23, Galdikas 13 (14 zb., 2 bl.), Frasunkiewicz 8, Radosavljevic 8, Szczotka 7, Kowalczyk 2, Parzeński 2, Szymański 2, Żołnierewicz 1.

 

Trefl: Lydeka 17, Popovic 16, Leończyk 14, Vasiliauskas 13, Michalak 12, Bendzius 4, Dutkiewicz 3, Stefański 2, Dzierżak, Kemp, Kulka.

 

Sędziowie: T, Trawicki, A. Fiedler, C. Nowicki

 

Widzów: 2890

 

 

Ziemowit BUJKO,

Foto: autor

{gallery}articles/20150207{/gallery}

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *