W strugach ulewnego deszczu, który przeszedł w czwartkowy wieczór nad Gdynią, reprezentacja Polski w piłce nożnej kobiet odniosła fantastyczne zwycięstwo nad Armenią, gromiąc rywalki 12:0! Autorką sześciu bramek była Nikola Karczewska (zdjęcie górne, nr 20).

Przed spotkaniem, mimo fatalnego bilansu Ormianek (siedem porażek w grupie eliminacyjnej, bilans goli 0:46), Polki miały obawy związane z jesiennym meczem, w którym nasze zawodniczki bardzo męczyły się z rywalkami, wygrywając zaledwie 1:0. W Gdyni jednak niespodzianki nie było.

Już w 4. minucie meczu, po rzucie rożnym, w pole karne świetnie dośrodkowała Dominika Grabowska, a z czwartego metra przed bramką piłkę kolanem do bramki posłała wspomniana Karczewska (przy asyście Małgorzaty Mesjasz, której początkowo tego gola przypisano). Była to już trzecia w tym meczu sytuacja Polek, tym razem skutecznie wykorzystana. Wcześniej rywalki od straty gola uchroniły dwie fantastyczne interwencje bramkarki Anastasii Klimovej.

Przez pierwszy kwadrans Polki miały zdecydowaną przewagę nad przybyszkami, którą ponownie potwierdziły w 17. minucie spotkania. Nikol Kaletka podała do Grabowskiej, ta zagrała wzdłuż bramki w stronę Weroniki Zawistowskiej. Napastniczce FC Koeln pozostało tylko trafić do pustej bramki.

Sześć minut później świetną indywidualną akcję przeprowadziła Zawistowska, a jej strzał odbiła Klimova, ale… wprost pod nogi Karczewskiej i na tablicy wyników było już 3:0.

W 27. minucie koszmarem piłkarek spod Kaukazu znów okazał się duet Zawistowska – Karczewska. Piłkarka FC Koeln po raz kolejny wyłożyła piłkę koleżance z ataku do pustej bramki, która skompletowała hat-tricka i było już 4:0.

Rewelacyjną grę w pierwszej połowie Polki ukoronowały dwoma golami „do szatni”. W 44. minucie. Karczewska na skraju pola karnego zagrała do Grabowskiej, a ta uderzyła bardzo precyzyjnie lewą nogą. Dwie minuty później dośrodkowanie Zofii Buszewskiej głową wykończyła Adriana Achcińska. W tym momencie w bramce Ormianek nie było już Klimovej, która z kontuzją opuściła plac gry.. Zastępująca ją Mariam Tsolakyan szybko musiała przekonać się o snajperskich umiejętnościach Polek.

Pół tuzina bramek zdobytych do przerwy nakręciło reprezentantki Polski na drugą połowę. Ostre strzelanie rozpoczęły już po 35 sekundach. Z prawego skrzydła idealnie do Karczewskiej dograła Anna Zapała, a ta z półwoleja zdobyła swojego czwartego gola. W 50. minucie było już 8:0, a gola zdobyła… znów Karczewska, tym razem z sytuacji sam na sam po wspaniałej asyście Mesjasz.

Kolejne trafienie to długie zagranie w stronę Zawistowskiej, która minęła Tsolakyan, i trafiła do pustej bramki na 9:0. Polki chciały jednak więcej.

Dwucyfrówkę osiągnęły w 65. minucie meczu. Indywidualna akcja Buszewskiej, która jak tyczki mijała kolejne rywalki zakończyła się próbą dośrodkowania, która „niechcący” zamieniła się w celny strzał za kołnierz bramkarki Armenii. W podobnie kuriozalnych okolicznościach padła jedenasta bramka. Z okolic środka boiska długą piłkę w stronę Karczewskiej zagrała Zapała. Napastniczka reprezentacji Polski piłki nie dotknęła, ale ta i tak obok zaskoczonej Tsolakyan wpadła do jej bramki.

W 73. minucie meczu podwójny hat-trick skompletowała Nikola Karczewska. Prostopadłe zagranie Achcińskiej sprawiło, że napastniczka francuskiego FC Fleury 91 znalazła się sam na sam i po raz szósty była dla ormiańskiej bramkarki bezlitosna. Do wyrównania najwyższego zwycięstwa w historii kobiecej reprezentacji Polski (13:0 z Izraelem w 1998 roku) brakowało już tylko jednego trafienia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Miała go zdobyć ONA. To dla niej przyszła na stadion w ten deszczowy wieczór publiczność. W 75 minucie na murawie pojawiła się wreszcie wracająca po kontuzji Ewa Pajor.

Już chwilę po wejściu na boisko mogła strzelić 13. symbolicznego gola. Trafiła do bramki Armenii, ale przy podaniu była na spalonym. Kilkakrotnie jeszcze koleżanki próbowały wypracować Ewie sytuację, ale obrona rywalek na wiele jej nie pozwalała. Na tuzinie się zatem skończyło.

Mecz zakończył się wynikiem 12:0. Polki dalej zajmują trzecie miejsce w tabeli z dwoma punktami straty do Belgii. Najważniejsze spotkania jednak dopiero przed podopiecznymi Niny Patalon. Pierwsze z nich już 12 kwietnia w Oslo, gdzie polskie piłkarki zagrają z liderem grupy – Norwegią, która właśnie pokonała u siebie Kosowo 5:1 (3:0). W ostatnim spotkaniu grupy „F” Belgia zwyciężyła na wyjeździe Albanię 5:0 (3:0).

Mistrzostwa Świata 2023 zostaną rozegrane w Australii i Nowej Zelandii. W finałach, po raz pierwszy w historii, wystąpią 32 drużyny. Dwiema z nich będą gospodynie.

Eliminacje Mistrzostw Świata Kobiet, grupa „F”:

Poska – Armenia 12:0 (6:0)

1:0 Karczewska 4,

2:0 Zawistowska 17

3:0 Karczewska 24,

4:0 Karczewska 27,

5:0 Grabowska 44,

6:0 Achcińska 45+2,

7:0 Karczewska 46,

8:0 Karczewska 51,

9:0 Zawistowska 58,

10:0 Buszewska 65,

11:0 Zapała 67,

12:0 Karczewska 73.

Polska: Kinga Szemik – Anna Zapała, Małgorzata Mesjasz, Paulina Dudek, Zofia Buszewska, Gabriela Grzywińska (68 Klaudia Lefeld), Adriana Achcińska (90+2 Kinga Kozak), Nikol Kaletka (75 Weronika Kaczor), Weronika Zawistowska (68 Klaudia Maciążka), Nikola Karczewska (75 Ewa Pajor), Dominika Grabowska.

Trener: Nina Patalon

Armenia: Anastasia Klimova (Mariam Tsokalyan – Liana Ghazaryan, Maria Sakhinova (70 Armine Khachatryan), Ani Karapetyan 70 Oksanna Pizlova), Nancy Avesyan (60 Veronika Asatryan), Maral Artin, Sydney Renee Vermillion, Claudia Louise Cholakyan, Nora Yeghyan, Anna Dallakyan, Ani Ghukasyan.

Trener: Artak Adamian

Żółta kartka: Karapetyan (ARM)

Sędziny: Desiree Grundbacher, Belinda Pierre, Melanie Mazenauer (SUI)


Ze Stadionu Miejskiego: Ziemowit BUJKO,

Foto: autor