W zasadzie szansę na bezpośredni awans Arka straciła już wcześniej, ale jak wiadomo nadzieja umiera ostatnia. Aby jednak nadal ją mieć trzeba było pokonać Radomiaka.

Gdynianie przystąpili do spotkania z wiarą, że dopiero za tydzień w Głogowie będą się rozstrzygać losy miejsc 1-2 w ligowej tabeli. Wiadomym było, że spotkanie będzie obciążone dużym ładunkiem emocji i nerwów. Szybciej opanowali je goście, bo to oni w pierwszych minutach meczu potrafili dokładnie rozprowadzić piłkę i wejść z nią w pole karne Arki, lecz szczęśliwie nie zdołali zaskoczyć Daniela Kajzera niebezpiecznym strzałem. 

W 13 minucie zaatakowali gospodarze. Na 14 metrze piłka dotarła do Łukasza Wolsztyńskiego, który przytomnie wyłożył piłkę na strzał Adamowi Dei, ale Mateusz Kochalski z najwyższym trudem zdołał uchronić gości przed stratą gola. Po rozegraniu rzutu rożnego przez Christiana Alemana, stratę na 20 metrze zanotował Luis Valcarce, a Radomiak uruchomił błyskawiczną kontrę. Na szczęście Damian Jakubik uderzył słabo i wprost w ręce Kajzera. 

W 16 min powinno być 1:0 dla Arki i tylko Wolsztyński wie, jak do tego nie doszło. Po przejęciu piłki na 30 metrze od bramki, futbolówka zeszła na prawą flankę, skąd świetnie dogrywał w pole karne Artur Siemaszko. Po błędzie Cichockiego w posiadanie piłki 6 metrów przed bramką wszedł były piłkarz Górnika, ale stracił równowagę i zaledwie trącił piłkę upadając na murawę, co nie mogło sprawić większych problemów Kochalskiemu. 

Kolejna świetna okazja dla gdynian nadeszła w 28 minucie. Aleman idealnie zagrał prostopadle do Macieja Rosołka, a ten próbował posłać piłkę ponad wychodzącym z bramki Kochalskim. Piłka jednak nie tylko przeszła nad bramkarzem Radomiaka, minęła też światło bramki. 

Dwie kolejne minuty przyniosły dwie wyśmienite okazje dla gości. Najpierw z prawej strony pola karnego niebezpieczną akcję przeprowadził Miłosz Kozak, którego strzał z najwyższym trudem odbił Kazjer, a obrońcy wybili piłkę poza pole karne. Chwilę później wydawało się, że Karol Angielski musi wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał w kierunku dalszego słupka z 7 metrów nie sięgnął celu.

Goście jednak dopięli swego w 35 minucie. Jedno z dośrodkowań w pole karne gdynian obrońcy wybili na 20 metr, skąd bardzo mocno uderzył Damian Gąska (zdjęcie główne). Wydawało się, że Kazjer znów zdoła obronić strzał rywala, lecz tym razem świecące mu w oczy słońce i siła uderzenia spowodowały, że piłka wylądowała w siatce.

Arka mogła wyrównać tuż po zmianie stron. Juliusz Letniowski dostrzegł na prawym skrzydle wchodzącego w pole karne Siemaszkę, a ten po przyjęciu uderzył potężnie, ale prosto w słupek! Zabrakło Arturowi odrobiny szczęścia w tej sytuacji… 

W 61 minucie Radomiak miał rzut wolny z 18 metrów. Wykonał go Meik Karwot, ale piłka odbiła się od muru i opuściła boisko. W 68 minucie efektownie z powietrza uderzył Deja. Niestety strzał z 20 metrów okazał się niecelny. Minutę później niestety drugi raz w tym meczu cieszyli się goście. Piłkę z głębi pola przejął Angielski,a po wejściu w pole karne, mimo asysty obrońcy oddał strzał, który wydawało się, że nie może sprawić problemów Kajzerowi, a tymczasem piłka po ręce bramkarza miejscowych zatrzymała się w siatce… 

W 76 minucie znów sił przy strzale z dystansu spróbował Deja. Jego celny strzał jednak nie sprawił dużych problemów Kochalskiemu.  Minutę później Arka wykonała dwa rzuty rożne, które za każdym razem zapachniały bramką dla Arki. Za każdym razem z narożnika boiska grę wznawiał Aleman – najpierw dograł do Valcarce w pole karne, a ten oddał strzał pod poprzeczkę, co jednak podbił bramkarz gości. Chwilę później do dośrodkowania wyskoczył Marcus da Silva, ale nieczysto trafił głową w piłkę. 

W 83 minucie znów szczęście dopisało gościom z Radomia. Aleman opanował piłkę w polu karnym i uderzył w spojenie słupka z poprzeczką… Ten sam piłkarz znalazł się w kolejnej w dogodnej sytuacji już w doliczonym czasie gry – otrzymał dokładne podanie od da Silvy, ale strzał po ziemi minął cel. Kilka chwil przed gwizdkiem kończącym mecz ponownie Aleman miał piłkę w szesnastce gości, lecz nie trafił czysto w piłkę. 

Arka przegrywając z Radomiakiem straciła ostatecznie szanse na bezpośredni awans do Ekstraklasy. Przed gdynianami walka w barażach, ale wcześniej ważne spotkanie w Głogowie, które zadecyduje o pozycji, z której przystąpią do ostatecznej walki o awans.

Galeria zdjęć, Foto: Andrzej BASISTA

Fortuna 1 liga, kolejka 33:

Arka Gdynia – Radomiak 0:2 (1:0)

0:1 Gąska 35′,

0:2 Angielski 69′

Arka: Kajzer – Kasperkiewicz, Marcjanik, Danch, Letniowski (83′ Stępień), Deja, Siemaszko (63′ Hiszpański), Aleman, Valcarce, Ł. Wolsztyński, (63′ da Silva) Rosołek.

Trener: Dariusz Marzec

Radomiak: Kochalski – Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz, Kaput (87′ Nascimento), Karwot, Radecki (87′ Mikita), Gąska (55′ Leandro), Kozak, Angielski (80′ Sokół)

Trener: Dariusz Banasik

Żółta kartka: Letniowski, Kasperkiewicz (Arka) – Kozak, Karwot, Jakubik, Mikita (Radomiak)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Widzów: 3462


Ze Stadionu Miejskiego: Ziemowit BUJKO

Foto: Andrzej BASISTA

15 thoughts on “Arka zagra w barażach!”
  1. Thank you for your sharing. I am worried that I lack creative ideas. It is your article that makes me full of hope. Thank you. But, I have a question, can you help me?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *