Trefl Gdańsk uległ wysoko notowanemu PGE Projektowi Warszawa 1:3. Pierwszy set padł łupem „lwów”, niestety trzy pozostałe wygrali goście ze stolicy. Najskuteczniejszym zawodnikami Trefla byli dziś Rafał Sobański i Moustapha M’Baye, którzy zdobyli po 11 punktów.

Pierwszy zwycięski set dał nadzieję Treflowi Gdańsk, ale wicelider PlusLigi, PGE Projekt Warszawa pokazał dziś dużo jakości i zabrał trzy punkty do stolicy po wygranej 3:1.

Pierwszy set to walka punkt za punkt, aż do momentu, gdy doszło do bezpośredniego pojedynku dwóch atakujących – Aleksa Nasevicha i Bartłomieja Bołądzia. Ten drugi, który jeszcze dwa lata temu grał dla „gdańskich lwów” nadział się na soczysty blok młodzieżowego reprezentanta Polski i to nie jeden, a dwa kolejne. To nie był koniec dobrej passy Trefla – Paweł Pietraszko „poczęstował” rywali asem serwisowym i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie – 18:13.

Potem do głosu doszli goście i po asie serwisowym Artura Szalpuka było już tylko 18:16 i o przerwę był zmuszony poprosić trener Trefla, Mariusz Sordyl. Po dotknięciu siatki przez „lwy” był już remis, po 19. Końcówka seta należała zdecydowanie do gospodarzy. W ataku pomylił się Kevin Tillie z PGE Projektu i Trefl zyskał bezcenną, dwupunktową przewagę. Seta zakończył skutecznym blokiem Pietraszko.

Drugi set zaczął się od asa serwisowego Tillie, to była zapowiedź dobrej serii Projektu. Przewaga wzrosła do czterech punktów po pojedynczym bloku Jana Firleja na Rafale Sobańskim. Goście z Warszawy mocno się rozpędzili, dobrze funkcjonował ich blok, było już nawet 13:6 dla Projektu.

Ten set nie miał wielkiej historii i upłynął pod znakiem dominacji gości, naszym siatkarzom niewiele się udawało. Najlepszym momentem Trefla w tej partii był as serwisowy Jakuba Jarosza, który przebywał na parkiecie równocześnie z innym atakującym, Nasevichem. Partię zakończył skutecznym atakiem Andrzej Wrona, dzisiejszy MVP.

Początek trzeciego seta należał do gości, ale jedna z bardzo długich wymian, która zakończyła się punktem dla Trefla doprowadziła ERGO Arenę do wrzenia. Bardzo sprytny atak rezerwowego dziś i skutecznego Jakuba Czerwińskiego dał „lwom” remis, po 6. Pierwsze prowadzenie Trefla w tym secie to blok świetnego w tym elemencie gry, Moustaphy M’Baye.

Nie potrwało to długo, wkrótce to goście prowadzili 16:14 i utrzymywali bezpieczną przewagę. Nadzieję i redukcję deficytu do jednego punktu dał „lwom” kapitalny blok M’Baye. Było 19:20, ale to wszystko na co było stać Trefla w tym secie. Goście zdobyli trzy kolejne punkty i wygrali seta, do 20.

W czwartej partii, inaczej niż w dwóch poprzednich to Trefl lepiej wyszedł z bloków, ale seria czterech kolejnych punktów dla Projektu zmieniła prowadzenie gospodarzy z 8:6 dla „lwów” w 8:10 dla gości. As Sobańskiego zmniejszył przewagę, ale potem to goście z Warszawy wyraźnie przejęli inicjatywę. Kolejny blok M’Baye dał jeszcze promyk nadziei. Ostatnia wymiana piłek w tym meczu była niezwykle efektowna, ale padła łupem gości, tak jak ten set i mecz w stosunku 3:1. MVP Andrzej Wrona.

Siatkarze Trefla Gdańsk wyjadą teraz na dwa mecze wyjazdowe do Częstochowy i Olsztyna, by powrócić do ERGO Areny w połowie grudnia na pierwszy mecz rundy rewanżowej. Rywalem będzie Cuprum Stilon Gorzów. 

PLUS Liga, kolejka 13:

Trefl Gdańsk – PGE Projekt Warszawa 1:3 (25:23, 18:25, 20:25, 21:25)

Statystyki


Źródło i foto: plusliga.pl