W dniu 18 października br. po meczu koszykówki kobiet w ramach EuroCup Women brutalnie pobita została przez nieznanego napastnika koszykarka VBW Arki Gdynia Micayla Cowling.
Gdyński klub wystosował w związku z tym wydarzeniem specjalne oświadczenie
Oświadczenie Mikayli Cowling (treść oryginalna)
Zeszłej środy, gdy wchodziłam do damskiej toalety w klubie muzycznym, zostałam w środku zaatakowana przez klubowego ochroniarza.
Pomimo wielokrotnych zapewnień moich i innych, że jestem tam, gdzie powinnam być, po tym, jak utrzymałam swoje miejsce w kolejce, zaczął on okazywać niezwykłą przemoc fizyczną.
To był najbardziej ekstremalny przypadek nienawiści, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam.
Chciałam poświęcić ten czas, aby porozmawiać o tym, ze ukierunkowana nienawiść i przemoc wobec czarnych kobiet LGBTQ jest nadal obecna i nie powinna być tolerowana w żadnym środowisku na całym świecie, jednak wszyscy jesteśmy tego świadomi.
Niemniej jednak, chciałabym podziękować mojej rodzinie i bliskim przyjaciołom za zaszczepienie i utwierdzenie mnie w odporności, którą budowałam przez lata.
Miłość, którą otrzymałam w ciągu ostatnich kilku dni, była bardziej znacząca niż mogłam sobie wyobrazić; miłość z pewnością przeważyła nad całą nienawiścią.
Pozostaję w Polsce i pomimo tego nienawistnego czynu mam zamiar dalej grać da drużyny, dla której tu przyjechałam. Chciałabym w swoim imieniu podziękować mojemu agentowi, koleżankom z drużyny oraz klubowi VBW Arka Gdynia za wsparcie i działania na rzecz sprawiedliwości.
To moje jedyne oświadczenie i teraz chcę się skupić na zdrowiu i powrocie do zespołu.
Z miłością, Mikayla
Zajście miało miejsce w gdańskim lokalu Tkacka, gdzie koszykarki gdyńskiej Arki znalazły się po zwycięskim meczu ze szwajcarskim Elfic Fribourg 77:47 w rozgrywkach EuroCup. Pokrzywdzona Amerykanka została kilkukrotnie uderzona w głowę przez ochroniarza w damskiej toalecie, który miał… pomylić ją z mężczyzną. Napastnik był już karany za podobne przestępstwa.
Bogusław Witkowski, prezes VBW Arki: – Mikayla została kilka razy uderzona pięścią w głowę, a kiedy upadła, także skopana. Najpoważniejsze były jednak obrażenia twarzy, bo zawodniczka ma pękniętą kość oczodołu. Jest już w domu pod obserwacją, Wkrótce czekają ją dodatkowe badania. Chciałbym też podziękować pracownikom KOR UCK Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy profesjonalnie zajęli się naszą zawodniczką i bez zwłoki wykonali komplet badań. Ukłony również dla sprawnie działającej policji, która od razu zabezpieczyła monitoring i szybko zatrzymała tego mężczyznę.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku bada akta sprawy pobicia koszykarki.
– Materiał dowodowy potwierdza, że pracownik ochrony kilkukrotnie uderzył pokrzywdzoną ręką w głowę, powodując u niej uszkodzenia ciała na czas powyżej 7 dni. Ustalone okoliczności wskazują, że podejrzany podjął działania pozostając w błędnym przekonaniu, że do damskiej toalety wszedł mężczyzna. Pomimo pozyskania informacji, że jest w błędzie, kontynuował swoje działania, eskalując je. Nie potwierdzono działania na tle narodowościowym – informuje Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej.
Mężczyźnie przedstawiono zarzuty, ale nie zdecydowano się na jego tymczasowy areszt.
– Biorąc pod uwagę okoliczności i przebieg zdarzenia, postawę podejrzanego, który bezpośrednio po jego zaistnieniu przepraszał za swoje zachowanie, uzasadniając je pomyłką, a w toku prowadzonego postępowania nie negował, że zdarzenie miało miejsce, jak również z uwagi na zebranie w tej sprawie kompletnego materiału dowodowego, prokurator przychylił się do wniosku Policji i zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji, zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną i świadkami oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej, uznając, że w dostateczny sposób zabezpieczą tok postępowania – kontynuuje Wawryniuk.