Kiedy?: Wtorek, 26 września, godz. 18.00
Gdzie?: Stadion Miejski, ul. Olimpijska 3
Mecz piłki nożnej kobiet o mistrzostwo Ligi Narodów: Polska – Ukraina
Już 21 września wystartuje premierowa edycja żeńskiej Ligi Narodów UEFA. Choć jej zasady są nawet bardziej zawiłe niż w męskich rozgrywkach, to dla reprezentacji Polski stanowią dużą szansę na jeszcze szybszy rozwój oraz pierwszy w historii awans do mistrzostw świata bądź Europy.
Pierwsza edycja Ligi Narodów mężczyzn rozpoczęła się pięć lat temu. Okazała się ona sukcesem UEFA, więc inspirowane nią rozgrywki prowadzą już kraje strefy CONCACAF (Ameryka Północna i część Ameryki Południowej), a coraz bliżej wprowadzenia jej u siebie są konfederacje z Afryki oraz Azji. Liga Narodów wreszcie wkracza także do kobiecej piłki.
Ideą wprowadzenia tych rozgrywek jest zwiększenie i tak już dynamicznego tempa rozwoju żeńskiej piłki nożnej. Podział na trzy dywizje ma sprawić, że mecze będą bardziej wyrównane i kibice zobaczą znacznie mniej jednostronnych gier. Jednocześnie dla większości zespołów wzrosły nadzieje na awans do mistrzostw świata i Europy, bo będzie to możliwe nawet dla drużyn z najniższej dywizji. Liga Narodów jest przecież pierwszym etapem dwustopniowych kwalifikacji do mistrzostw świata bądź Europy (zależnie od edycji).
51 zespołów (z członków UEFA brakuje zawieszonej Rosji oraz Gibraltaru, Liechtensteinu i San Marino, które nie zgłosiły drużyn) zostało podzielonych na trzy dywizje na podstawie rankingu UEFA. 16 z nich zagra w dywizji A (cztery grupy po cztery zespoły), identycznie będzie wyglądała dywizja B, a 19 teoretycznie najsłabszych reprezentacji przydzielono do dywizji C (cztery grupy po cztery zespoły oraz jedna trzyzespołowa).
Dywizja A
Sytuacja w dywizji A jest najłatwiejsza do wyjaśnienia. Zwyciężczynie grup zagrają w turnieju finałowym. Jego stawką będzie prestiż i nagrody finansowe, a co cztery lata również miejsce w turnieju olimpijskim. W pierwszej edycji awans na igrzyska wywalczą dwie najlepsze reprezentacje (lub trzy, jeżeli w finale zagrają Francuzki, które mają zapewniony udział w turnieju olimpijskim, gdyż będą jego gospodyniami).
Drużyny, które zajmą drugie miejsca w grupach dywizji A, pozostaną w nich (podobnie jak uczestniczki turnieju finałowego), a zespoły z trzecich pozycji zagrają w barażach o utrzymanie z wicemistrzami grup dywizji B. Najsłabsze drużyny w grupach dywizji A spadną do dywizji B.
Dywizja B
Niewiele bardziej skomplikowana jest sytuacja w dywizji B, do której przydzielono Polki. Zwyciężczynie czterech grup wywalczą awans do dywizji A, zaś zespoły z drugich miejsc zmierzą się, jak wspomnieliśmy wyżej, w barażu o miejsce wśród elity z trzecimi ekipami dywizji A.
Najsłabsze drużyny zostaną z kolei zdegradowane do najniższej dywizji. Pozostaje kwestia drużyn z trzecich miejsc w grupie. Najsłabsza z nich spadnie bezpośrednio. Trzy pozostałe będą walczyły z wicemistrzyniami grup dywizji C o uniknięcie tego losu.
Dywizja C
Przypomnijmy, że w dywizji C będzie aż pięć grup. Ich zwyciężczynie wywalczą bezpośredni awans na wyższy poziom. Pięć drużyn wicemistrzyń grup zostanie zaś sklasyfikowanych w osobnej tabeli, w której uwzględnione zostaną tylko ich mecze z drużynami z pierwszych i trzecich miejscach w grupach. Ewentualne wysokie wygrane w spotkaniach z całkowitymi outsiderami nie będą więc miały znaczenia. Trzy najwyżej sklasyfikowane w tak powstałej tabeli zespoły zagrają w barażach z drużynami, które zajęły trzecie miejsca w dywizji C.
Kwalifikacje do Euro 2025
Po fazie grupowej, która odbędzie się od 21 września do 5 grudnia, oraz turnieju finałowym i barażach zaplanowanych na 21-28 lutego 2024, będziemy znali już aktualny układ sił w kobiecym futbolu i nowy podział na dywizje. Od niego zależeć będą szanse na awans do mistrzostw Europy w Szwajcarii.
Bezpośrednio do EURO 2025 awansują zwycięzcy i drużyny z drugich miejsc grup dywizji A. Pozostałe zespoły z elity zagrają w pierwszej rundzie baraży z ośmioma drużynami dywizji C (zwycięzcy grup oraz trzy spośród pięciu reprezentacji, które zajmą drugie miejsca). Drużyny z pierwszych trzech miejsc w dywizji B utworzą między sobą kolejne pary w pierwszej rundzie baraży (zespoły z czwartych miejsc odpadną już z rywalizacji). W drugiej rundzie baraży pozostanie łącznie siedem par, a ich zwyciężczynie awansują do mistrzostw Europy. Niezależnie od wyników w kwalifikacjach, awans do turnieju zagwarantowany mają Szwajcarki, które zorganizują zawody. Kwestia awansów i spadków z dywizji będzie wyglądała niemal jak w Lidze Narodów, ale bez par barażowych. Drużyny, które by w nich zagrały, po prostu pozostaną w swoich dywizjach.
Rozpoczynająca się lada moment Liga Narodów jest więc dużą szansą dla reprezentantek Polski na pierwszy w historii awans do mistrzostw Europy. W fazie grupowej LN losowane były z pierwszego koszyka, a więc teoretycznie są faworytkami rywalizacji z Serbią, Ukrainą oraz Grecją.
Wygranie grupy da Polkom awans do dywizji A. Tym samym może skutkować zajęcie drugiego miejsca w grupie, choć wymagałoby ono gry w barażu z zespołem z wyższej dywizji. Awans oznaczałby, że nasze zawodniczki zagwarantowałyby sobie co najmniej udział w barażach o EURO 2025. Ponadto w pierwszym ich etapie grałyby przeciwko rywalkom z najniższej dywizji. Oczywiście możliwy byłby również bezpośredni awans biało-czerwonych, gdyby zajęły pierwsze bądź drugie miejsce w grupie eliminacji ME. Pozostanie w dywizji B również nie przekreśla szans na awans do mistrzostw Europy, ale mocno je komplikuje. Wyklucza bowiem bezpośredni awans do turnieju, zaś w pierwszym barażu Polki trafiłyby na inną ekipę z dywizji B, a więc silny zespół.
Spadek z Ligi Narodów do dywizji C, który analizujemy tylko teoretycznie, sprawiłby, że w grupie kwalifikacji do mistrzostw Europy biało-czerwone zagrałyby z teoretycznie najsłabszymi rywalkami. Jeżeliby wygrały swoją grupę w dywizji C, to potem trafiłyby jednak na jedną z najsilniejszych drużyn i na pewno nie byłyby faworytkami barażu.
Zapraszamy!!!