Zdecydowanym faworytem spotkania w Gdyni, były gospodynie, które na przerwę schodziły z jednopunktową przewagą. Tego jednak, co się stało w trzeciej kwarcie nie sposób w żaden sposób logicznie wytłumaczyć…

W pierwszych minutach Ślęza próbowała przejąć inicjatywę, ale gospodynie miały odpowiedź na każdą udaną akcję 1KS-u. W efekcie na tablicy wyników był remis 9:9. Wtedy jednak żółto-czerwone dopięły swego. Trzy szybkie akcje zakończone punktami Stephanie Jones, Natalii Kurach i Anny Jakubiuk dały wrocławiankom sześć punktów przewagi i zmusiły trenerkę Jelenę Skerović do wzięcia czasu. Time-out okazał się skuteczny, bo najpierw Kristina Higgins trafiła z półdystansu, a w kolejnej akcji asystowała przy trafieniu Haley Górecki, która dodatkowo była faulowana.

Karolina Stefańczyk dała swojej drużynie chwilę wytchnienia, nie myląc się z dystansu, lecz to Arka wciąż nadawała ton wydarzeniom. Skuteczne akcje Higgins i Katariny Vucković doprowadziły do remisu. Gdy żółto-czerwone spudłowały cztery kolejne rzuty z rzędu, trener Arkadiusz Rusin zdecydował o wzięciu czasu. Krótka rozmowa z zespołem nie pomogła. Higgins i Kamila Borkowska nie pomyliły się z linii rzutów osobistych, a dwie trójki dołożyła Marissa Kastanek i na zakończenie pierwszej kwarty Arka prowadziła 28:18.

Po wznowieniu gry Katarina Vucković przeprowadziła akcję 2+1, kończąc serię punktową 22:3 dla gospodyń. Ślęza zabrała się za odrabianie strat za sprawą Aleksandry Mielnickiej i Julii Drop. Kolejne cztery punkty zdobyła Natalia Kurach, dzięki czemu prowadzenie Arki zmniejszyło się do siedmiu oczek. Akcja 2+1 Drop oraz skuteczne wejście pod kosz rozgrywającej reprezentacji Polski sprawiły, że żółto-czerwone przegrywały już tylko 31:34. Warto podkreślić także ciężką pracę koszykarek 1KS-u w defensywie – Arka w tym fragmencie gry spudłowała sześć kolejnych rzutów. Przełamanie nastąpiło dopiero po dwójkowej akcji Górecki i Higgins zakończonej punktami tej drugiej. Ślęza grała jednak nieustępliwie, chcąc być jak najbliżej rywalek przed przerwą spotkania. Wrocławiankom udało się dopiąć swego – Patrycja Jaworska najpierw sama przebiła się pod kosz, a tuż przed końcem drugiej kwarty asystowała przy rzucie Anny Jakubiuk. Dzięki temu na tablicy wyników po dwudziestu minutach było 38:37 dla Arki.

Wszystko wskazywało na zaciętą drugą połowę, w której zadecydują szczegóły. Nikt jednak nie spodziewał się tego, co miało miejsce. Pierwsze punkty drugiej połowy zdobyła Sofija Zivaljević, ale potem rozpoczął się absolutny koncert Ślęzy Wrocław. Sześć kolejnych posiadań wrocławianek zakończyło się punktami, dzięki czemu koszykarki 1KS-u wyszły na prowadzenie 49:40. Czarna seria sześciu niecelnych rzutów i dwóch strat w wykonaniu gdynianek zakończyła się po punktach Magdaleny Szymkiewicz. To był jednak tylko króciutki przerywnik, bo wciąż na parkiecie Polsat Plus Areny brylował zespół Arkadiusza Rusina. Fantastyczna postawa Ślęzy w defensywie napędzała atak, który pracował na równie wysokich obrotach. Efekt? Seria 12:0 na zakończenie trzeciej kwarty. W ciągu tych 10 minut żółto-czerwone zagrały prawdziwy spektakl i swoją grą pozbawiły Arkę jakichkolwiek nadziei na osiągnięcie korzystnego wyniku.

W czwartej kwarcie zadaniem Ślęzy było kontrolowanie wydarzeń na parkiecie i utrzymywanie bezpiecznego prowadzenia. I wrocławianki z tego zadania wywiązywały się bez zarzutu. Miały odpowiedź na każdą akcję Arki, nie pozwalając gdyniankom na jakąkolwiek dużą serię punktową, a już na pewno nie dopuszczając możliwości powtórki z przełomu pierwszej i drugiej kwarty. Po punktach Wiktorii Kuczyńskiej prowadzenie 1KS-u urosło do 24 punktów na 5 minut przed końcem spotkania, co definitywnie przesądzało o wygranej drużyny gości. Sześć punktów bez odpowiedzi w wykonaniu Arki zmniejszyło tylko nieco wynik meczu, a i tak ostatnie słowo należało do Stephanie Jones. Amerykańska podkoszowa zwieńczyła swój kolejny efektywny występ rzutem z półdystansu, stawiając tym samym kropkę nad i.

Koszykarki Ślęzy mają się z czego cieszyć. Pomimo koszmarnych chwil w końcówce pierwszej i na początku drugiej kwarty, nie złożyły broni i konsekwentnie robiły swoje. Postawa żółto-czerwonych w trzeciej odsłonie będzie z pewnością materiałem szkoleniowym dla kolejnych rywali Arki, bo wrocławianki zagrały w niej niemalże perfekcyjnie. Siódme zwycięstwo 1KS-u w tym sezonie wciąż utrzymuje Ślęzę w samym środku walki o play-offy, która na cztery kolejki przed końcem sezonu wchodzi w kluczową fazę.

Galeria zdjęć, Foto: basketligakobiet.pl, VBW Arka Gdynia

Liderki:

Punkty: Kristina Higgins 12 – Julia Drop 18

Zbiórki: Kristina Higgins 8 – Anna Jakubiuk 9

Asysty: Haley Górecki, Nathalie Fontaine, Magdalena Szymkiewicz, Katarina Vuckovic, po 3 – Patrycja Jaworska, Julia Drop, po 8.

Energa Basket Liga Kobiet, kolejka 20:

VBW Arka Gdynia – 1 KS Ślęza Wrocław 58:78 (28:18, 10:19, 4:24, 16:17)

VBW Arka: Higgins 12, Borkowska 11, Kastanek 8, Zivaljević 7, Szymkiewicz 6, Vucković 5, Górecki 5, Fontaine 2, Podgórna 2, Żytkowska 0, Niemojewska 0.

Trener: Jelena Skerović

Ślęza: Drop 18, Jones 17, Jakubiuk 16, Kurach 10, Jaworska 8, Stefańczyk 5, Kuczyńska 2, Mielnicka 2, Brezinova 0.

Trener: Arkadiusz Rusin

Sędziowie: Marcin Koralewski, Karina Kamińska, Tomasz Tomaszewski