Gra ramię w ramię z „gdańskimi lwami”, Mariusz Wlazły i Lukas Kampa jako trenerzy oraz Michał Winiarski na słupku sędziowskim – tak wyglądał mecz z Kibicami na zakończenie sezonu 2021/2022! Wydarzenie odbyło się po raz pierwszy po trzyletniej pandemicznej przerwie i przyciągnęło do sali treningowej ERGO ARENY 150 osób. Po wspólnej grze był czas na zdjęcia i autografy, a wszystkiemu towarzyszyła oczywiście świetna atmosfera.

Tradycyjny mecz z Kibicami na zakończenie sezonu to inicjatywa, która towarzyszy Treflowi od lat, ale w 2020 i 2021 r. jej zorganizowanie uniemożliwiła pandemia. Dziś klub mógł powrócić do tej bardzo lubianej przez kibiców formy wspólnego zakończenia sezonu. Po trzyletniej przerwie kibicie ponownie stanęli ramię w ramię na boisku z „gdańskimi lwami” i wspólnie rozegrali ostatni mecz sezonu. W drużynach prowadzonych przez trenerów Mariusza Wlazłego i Lukasa Kampę w sumie zameldowało się po 15 graczy. Mariusz Wlazły do swojej dyspozycji miał Bartka Lipińskiego, Łukasza Kozuba, Dimę Pashytskyy’ego oraz 12 kibiców, a Lukas Kampa: Dawida Pruszkowskiego, Moritza Reicherta, Bartka Mordyla i również grupę 12 fanów. Trenerom pomagali ich asystenci – mistrzowi świata z 2014 r. – Karol Urbanowicz i Jordan Zaleszczyk, a jednemu z topowych rozgrywających globu – Maciej Olenderek. Kibice, którzy zameldowali się w drużynach swoją chęć gry zgłaszali w trakcie środowego meczu z GKS-em Katowice w jednej z przerw między setami. Podczas zapisów każdy kibic-zawodnik otrzymał powołanie do drużyny szkoleniowców Mariusza lub Lukasa i mógł szykować się do gry.

Zanim w czwartek rozbrzmiał pierwszy gwizdek spotkania zawodnicy się rozgrzali pod okiem trenera przygotowania fizycznego Wojciecha Bańbuły, a kibice zgromadzeni na trybunach poznali duet komentatorski czwartkowych zmagań, czyli parę Kewin Sasak – Patryk Łaba. Gdy na słupku sędziowskim zameldował się Michał Winiarski, rozpoczęła się gra. Trenerzy od początku stawiali przede wszystkim na dobrą zabawę. Drużyny rozgrywały trzy sety, pierwsze dwa toczyły się do 15-stu punktów i pierwotnie taki przebieg miała mieć też trzecia partia, ale przy stanie 8:8 trener Wlazły zadecydował, że wpuszcza na boisko wszystkich swoich graczy, a nawet i sam stanął w polu gry. Trener Kampa nie zwlekał więc z podjęciem takiej samej decyzji i po dwóch stronach siatki rywalizowało 30 graczy, a w ruch poszły dwie piłki. Jak określił to komentator Sasak, była to taktyka pod tytułem chaos, a zasady tej rywalizacji są takie, że wygrywa zespół, który umieści dwie piłki na ziemi po stronie przeciwnika. Arbiter Winiarski zakończył spotkanie remisem, ale zdecydowanie największe brawa sędzia otrzymał ubierając w trakcie trzeciego seta maskę predatora. To jedna z bardziej zaskakujących rzeczy w biurze Michała Winiarskiego, ale czasami trener pojawiał się w tej masce na treningach „gdańskich lwów”, gdy zagrywał do zawodników z maszyny do trenowania przyjęcia.

W przerwach meczu Treflik przeprowadził konkursy dla młodszych i starszych kibiców z trybun. W pierwszej rozgrywce Patryk Łaba i Mateusz Mika przeprowadzali małe uczestniczki przez tor przeszkód, a w drugiej przerwie starsze kibicki zmierzyły się w zabawę ‘kółko i krzyżyk z Rodziną Treflików’. Po zakończeniu meczu był oczywiście czas na zdjęcia, autografy i rozmowy z zawodnikami i sztabem szkoleniowym Trefla Gdańsk.

Niestety, nie zabrakło także pożegnań. Po trzech sezonach prowadzenia „gdańskich lwów” z Treflem żegna się trener Michał Winiarski, który podpisał kontrakt z reprezentacją Niemiec.

Michał Winiarski z Treflem Gdańsk związał się przed sezonem 2019/2020. Wówczas zaczynał swoją pracę w roli pierwszego trenera, a wcześniej przez dwa sezony był asystentem Roberto Piazzy w PGE Skrze Bełchatów. Gdański klub obdarzył byłego kapitana reprezentacji Polski zaufaniem i gdy po pięciu latach znad morza do Warszawy przenosił się Andrea Anastasi, ekipę „gdańskich lwów” objął popularny „Winiar”. W swoim pierwszym sezonie w Treflu trener Winiarski osiągnął bardzo dobry wynik, bowiem gdańszczanie zakończyli rundę zasadniczą na piątym miejscu w tabeli. Rozgrywki zostały jednak przerwane przez pandemię koronawirusa i najciekawsza dla kibiców faza play-off nie została rozegrana. Rok później gdańszczanie ponownie awansowali do play-offów i ostatecznie uplasowali się na szóstym miejscu w ligowej stawce. Mimo trzeciego miejsca po rundzie zasadniczej, Trefl uległ w ćwierćfinale drużynie z Warszawy i pozostała mu rywalizacja o piąte miejsce z Asseco Resovią, w której górą byli rzeszowianie. W minionych rozgrywkach 2021/2022 Winiarski ponownie wprowadził drużynę do fazy play-off, tym razem z siódmej pozycji. Mierząc się w ćwierćfinale z Jastrzębskim Węglem Trefl musiał uznać wyższość mistrzów Polski i ostatecznie grał o siódmą lokatę z GKS-em Katowice. Co roku pod wodzą Michała Winiarskiego gdańszczanie meldowali się też w finałowym turnieju Pucharu Polski, kończąc pucharowe zmagania na półfinałach w 2021 i 2022 roku.

– Bardzo dziękujemy Michałowi za minione trzy sezony, pełne świetnych emocji i pełnego poświęcenia dla gdańskiej siatkówki. Ogromnie się też cieszymy, że to właśnie w Gdańsku Michał rozpoczął swoją drogę pierwszego trenera, którą będzie kontynuował nie tylko podczas pracy klubowej, ale też jako szkoleniowiec reprezentacji Niemiec. Jest to dla nas powód do dumy, że praca w Treflu zaowocowała dostrzeżeniem Michała przez niemiecki związek i już tego lata będzie miał on szansę poprowadzić kadrę. Rok temu związaliśmy się z Michałem trzyletnim kontraktem, ale miał on zapisane różne klauzule, również możliwość wykupienia. Gdy Michał zwrócił się do mnie w styczniu z pytaniem o możliwość wykupu kontraktu przez nowy klub, zgodziłem się na to rozwiązanie. Cieszę się, że szansa, jaką mu daliśmy owocuje dalszym rozwojem. Ten sezon nie był dla nas łatwy, w momencie gdy byliśmy w dolnej części tabeli wielu kibiców oczekiwało zmian na stanowisku trenera. Ja zawsze jestem za tym, by dać sztabowi szkoleniowemu czas, darzę trenerów zaufaniem. W ostatnich tygodniach przeżywaliśmy wspaniałe emocje w pierwszych meczach ćwierćfinałowych z Jastrzębskim Węglem i to właśnie te wspomnienia pozostaną z nami po tych trzech sezonach. Trzymam kciuki za dalszą karierę Michała, jestem przekonany, że przed nim wiele sukcesów. Już w te wakacje będziemy bardzo mocno kibicować prowadzonej przez niego kadrze Niemiec – mówi prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski.

Michał Winiarski poprowadził gdańszczan łącznie w 94 meczach PlusLigi i TAURON Pucharu Polski. Gdańszczanie wygrali 51 spotkań, dostarczając kibicom wspaniałych emocji. Na długo w pamięci pozostaną zapewne m.in. zwycięstwo z PGE Skrą w ćwierćfinale pucharowych zmagań w 2021 roku, czy wygrana w pierwszym meczu ćwierćfinałowym z Jastrzębskim Węglem. Jak trzy lata pracy w Gdańsku będzie wspominał trener Winiarski?:

– Był to niezwykły czas. Pamiętam jak dzisiaj pierwszą rozmowę z prezesem Gadomskim. Od razu znaleźliśmy wspólny język i spodobało mi się wyzwanie. Moim celem w pierwszych dwóch latach było utrzymać się w PlusLidze i umożliwić klubowi spłacić zadłużenia, jakie zostały po nagłym odejściu sponsora tytularnego. Udało nam się to zrobić wspaniale. W trzecim sezonie nasz budżet miał się zwiększyć, lecz sytuacja na świecie tego niestety nie ułatwiła. Moja nowa, trzyletnia umowa zawierała możliwość wykupu po każdym sezonie. Czułem, że mój czas w Gdańsku dobiega końca i podjąłem decyzję o nowych wyzwaniach. Jestem dumny, ponieważ w każdym sezonie awansowaliśmy do fazy play-off i biliśmy się o najlepszą czwórkę. Trzykrotnie też awansowaliśmy do finałów Pucharu Polski. Mnie jako trenera w szczególności bardzo cieszy fakt, że udało się rozwinąć wielu zawodników. Co roku wprowadzaliśmy młodych wychowanków z grup młodzieżowych do pierwszego zespołu. Wspólną naszą pracą w tym roku czterech naszych zawodników zostało powołanych do reprezentacji naszego kraju. Dziękuję Panu Kazimierzowi Wierzbickiemu i Miastu Gdańsk oraz wszystkim sponsorom, bez których nie byłoby naszej ukochanej dyscypliny. Dziękuję prezesowi Gadomskiemu za zaufanie mi jako pierwszemu trenerowi Trefla Gdańsk i wspólną owocną pracę. Dziękuję wszystkim osobom pracującym w klubie od administracji, po marketing. Dziękuję wszystkim trenerom młodzieżowym za świetną pracę z wychowankami i wspólną komunikację. Mimo iż pożegnałem się z całą moją drużyną i sztabem osobiście, to czuję potrzebę podziękować wam oficjalnie. Wspólnie przeżyliśmy dobre i złe chwile, i co najważniejsze – byliśmy drużyną. Dziękuję wszystkim kibicom Trefla Gdańsk, którzy są naprawdę niesamowici. Czułem, że nasza drużyna ma zawsze Wasze wsparcie. Motto ,, dumni po zwycięstwie, wierni po porażce” pasuje do Was idealnie. Na samym końcu jak zawsze chciałem podziękować żonie i dzieciom za to, że zawsze są przy mnie i znoszą trudy pracy trenerskiej. Kocham Was. Moja przygoda w Gdańsku dobiega końca i czas teraz na nowe wyzwania. Trefl Gdańsk już zawsze będzie moim pierwszym klubem w pracy trenerskiej. Zostawiłem tu część siebie. Nie chcę mówić żegnajcie, tylko do zobaczenia!

Dziękujemy, Trenerze!

Z Treflem żegnają się także środkowy – Pablo Crer i przyjmujący – Moritz Reichert, którzy reprezentowali żółto-czarne barwy przez odpowiednio trzy i dwa sezony w rozgrywkach 2022/2023

Pablo Crer barwy Trefla Gdańsk reprezentował przez trzy sezony, od rozgrywek 2019/2020, gdy nad morze przeniósł się także trener Michał Winiarski. Były to jego pierwsze rozgrywki w polskiej PlusLidze, wcześniej grał głównie w rodzimej Argentynie oraz przez jeden sezon we Włoszech. W Treflu wystąpił w 67 spotkaniach i zdobył w nich łącznie 595 punktów – 116 blokiem, 438 z ataku (63,5% skuteczności w tym elemencie gry) oraz 41 bezpośrednio z pola serwisowego. W sezonach 2019/2020 i 2020/2021 łącznie dwukrotnie został wyróżniony statuetką MVP. Na początku stycznia tego roku, w meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, w ostatniej akcji spotkania niefortunnie upadł i zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Ta kontuzja wykluczyła go do końca sezonu i przez kolejne miesiące pracował indywidualnie z fizjoterapeutą „gdańskich lwów” Piotrem Ślugajskim.

Moritz Reichert z kolei do Trefla przeniósł się przed sezonem 2020/2021 z niemieckiej BundesLigi, zastępując w drużynie gdańszczan Rubena Schotta. Dla niego również były to pierwsze sezony w PlusLidze, wcześniej reprezentował barwy klubów niemieckich oraz przez jeden sezon francuskiego Tours VB. Przyjmujący wystąpił w łącznie 59 spotkaniach, w których zdobył 349 punktów. W sezonie 2020/2021 Niemiec dwukrotnie został wyróżniony statuetką MVP.

– Bardzo dziękujemy Pablo i Moritzowi za minione sezony, ogromne zaangażowanie w codzienną pracę, wszystkie piękne emocje, których nam dostarczali, a także ich otwartość w relacjach z fanami. Trzymamy kciuki za dalsze etapy ich karier. W przypadku Moritza życzymy mu powodzenia także w rozgrywkach reprezentacyjnych, a Pablo życzymy przede wszystkim powrotu do pełni zdrowia i pełni sił, w czym przez ostatnie trzy i pół miesiąca wspieraliśmy go razem z naszym fizjoterapeutą Piotrem Ślugajskim – mówi prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski.  


Z hali treningowej ERGO Areny: Ziemowit BUJKO

Foto: autor