Trwa absolutnie wybitna passa Arki. Siedem zwycięstw w ostatnich ośmiu ligowych meczach pozwoliło żółto-niebieskim zmniejszyć dziesięciopunktową stratę do drugiego miejsca w tabeli do zaledwie dwóch „oczek”! To powodowało, że zwycięstwo z GKS-em Jastrzębie miało pozwolić na awans Arki na pozycję wicelidera przynajmniej do soboty, kiedy to swoje spotkanie ma rozegrać łódzki Widzew.

Mecz mógł się rozpocząć od gola dla Arki, bo już w drugiej minucie fantastycznym uderzeniem z 18 metrów popisał się Hubert Adamczyk, lecz piłka o centymetry minęła lewy słupek bramki strzeżonej przez Bartosza Neugebauera. Nie strzelił Adamczyk, ale kilkanaście sekund później niespodziewanie strzelili goście! Po stracie piłki przez Gordana Bunozę oko w oko z Kacprem Krzepiszem stanął Władysław Okhronczuk i w tym pojedynku okazał się lepszy…

Zaskoczeni taki obrotem spraw w tym meczu arkowcy o mało nie stracili drugiej bramki, bo w niezłej sytuacji strzelał Wojciech Łaski, lecz na szczęście dla miejscowych wyraźnie chybił. Wreszcie jednak gdynianie potrafili przeprowadzić akcję, która mogła dać bramkę wyrównującą. Olaf Kobacki po udanym dryblingu zagrał do wbiegającego w pole karne Alemana, jednak ten do samego końca był dokładnie pilnowany przez rywali i nie udało mu się oddać strzału. Po chwili Kobacki sam postanowił sfinalizować strzałem swoją akcję, lecz Neugebauer potrafił mocno kopniętą piłkę odbić do boku.

W 15 minucie trzecia akcja Kobackiego wreszcie przyniosła gola. Olaf wywalczył piłkę spod nóg obrońcy GKS-u, a po wejściu w pole karne przytomnie dograł do Alemana, który nie mógł nie zdobyć bramki!

Kobacki poszedł za ciosem, bo już dwie minuty później, gdy Karol Czubak dograł mu piętą piłkę na 14 metr, bez zastanowienia oddał strzał, który bramkarz GKS-u obronił nogą!

Festiwal akcji z Olafem w roli głównej trwał w najlepsze. W 19 minucie gdyński młodzieżowiec zszedł z lewego skrzydła do środka i kropnął z 20 metrów pod poprzeczkę, lecz kolejny raz Neugebauer zdołał uchronić swój zespół przed stratą gola. Arka tymczasem nie zwalniała tempa i w kolejnych kilku minutach dwa razy gdyńscy obrońcy uderzali głową w światło bramki. Szczęścia próbował najpierw Martin Dobrotka, a później Bunoza, lecz nie były to strzały, które mogły dać prowadzenie gospodarzom. 

W 37 minucie w polu karnym gości padł Czubak. Debiutujący w pierwszej lidze arbiter Karol Asyk nie zdecydował się jednak na wskazanie na 11 metr, a późniejsza analiza VAR utrzymała tę decyzję w mocy. Dwie minuty później Czubak znów sprawił sporo kłopotów obrońcom, bo sięgnął głową piłkę zagraną na piąty metr przez Mateusza Stępnia. Niestety nie było siły w tym uderzeniu rosłego napastnika, więc trudno było po jego akcji o zmianę wyniku. W 42 minucie Karol otrzymał kolejną okazję do strzału głową, lecz piłka minęła cel. 

Jeszcze przed przerwą bardzo efektowną akcję w polu karnym GKS-u przeprowadził Stępień, w której wszystko było najwyższej jakości poza strzałem, bo ten okazał się o centymetry niecelny. Do szatni zatem obie drużyny zeszły z wynikiem remisowym, co z pewnością nie było szczytem marzeń żółto-niebieskich. Równie niedobrą informacją była sygnalizacja o koniecznej zmianie Adamczyka. Poturbowany w pierwszej połowie najskuteczniejszy zawodnik Arki nie wyszedł już na boisko, na którym zastąpił go Mateusz Żebrowski.

Humory kibiców w Gdyni zdecydowanie się poprawiły w trzy minuty po wznowieniu gry. Bednarski otrzymał piłkę od atakującego lewym skrzydłem Żebrowskiego, a po jej przyjęciu z 12 metrów uderzył dokładnie i nie do obrony!  

Niestety, ten sam zawodnik w 54 minucie popełnił prosty błąd i powodował, że GKS otrzymał szansę na zagrożenie gospodarzom z rzutu wolnego z ok. 20 metrów. Do piłki podszedł Marek Fabry i uderzył bardzo precyzyjnie, na co nie znalazł recepty Krzepisz!

W 64 minucie mnóstwo szczęścia mieli przyjezdni. Po wywalczeniu piłki przez Bednarskiego w środku pola, ta trafiła do Alemana, który szybko przeniósł grę pod pole karne GKS-u, a tam kapitalnie podał zewnętrzną częścią stopy do wbiegającego na piąty metr Czubaka. Napastnik trącił piłkę klatką piersiową, ale na tyle nieszczęśliwie, że ta trafiła tylko w poprzeczkę! 

Była 70 minuta, gdy znów pokazał się Aleman. Ekwadorczyk kolejny raz przedarł się z piłką w pole karne GKS-u, ale tym razem nie mając szans na podanie do któregoś z partnerów, sam oddał strzał, po którym piłka przeszła tuż nad poprzeczką. Niestety podobny efekt obserwowaliśmy po uderzeniu głową Mateusza Kuzimskiego z 13 metrów, gdzie zacentrował mu Bednarski. 

W 76 minucie trybuny w Gdyni znów oszalały ze szczęścia! Karol Czubak otrzymał piłkę od Kuzimskiego na 14 metrze i precyzyjnym strzałem przy słupku przywrócił Arce prowadzenie! Kilka chwil później w sztabie trenerskim gdynian znów pojawiły się duże nerwy, bo arbiter najpierw nie odgwizdał ewidentnego zagrania ręką piłkarza gości, a po chwili sytuację faulem musiał ratować Michał Marcjanik. Niestety okupił to czwartą żółtą kartką w sezonie, co oznaczało, że razem z Bednarskim, dokładnie z tego samego powodu, nie będzie mógł zagrać w Kielcach…

GKS próbował coś wskórać w końcówce spotkania i często posyłał piłkę w pole karne, ale obrońcy Arki nie popełniali większych błędów. Było co prawda jeszcze kilka strzałów, co za każdym razem podnosiło ciśnienie na trybunach i ci bardziej wrażliwi, mogli mieć problemy z opanowaniem emocji. Ostatecznie jednak udało się utrzymać korzystny wynik do ostatniego gwizdka, a po nim unieść ręce w geście triumfu! 

Arka cel osiągnęła – zdobyła trzy punkty i awansowała na pozycję wicelidera Fortuna 1 Ligi. Kosztowało to jednak bardzo dużo wysiłku, nerwów i zdrowia. Ceną są czwarte żółte kartki Marcjanika i Bednarskiego, a trzeba też pamiętać, że z urazem barku z boiska zszedł Adamczyk. A to wszystko na 9 dni przed arcyważnym meczem w Kielcach z Koroną!

Galeria zdjęć, Foto: arka.gdynia.pl

Fortuna 1 lig, kolejka 28: 

Arka Gdynia – GKS Jastrzębie 3:2 (1:1)

1:0 Okhronczuk 3′,

1:1 Aleman 15′,

2:1 Bednarski 48′,

2:2 Fabry 55′,

3:2 Czubak 76′

Arka: Krzepisz – Marcjanik, Bunoza, Dobrotka , Stępień (62′ Kuzimski), Bednarski, Deja, Kobacki, Adamczyk (46′ Żebrowski), Czubak, Aleman (87′ Hiszpański).

Trener: Ryszard Tarasiewicz

GKS: Neugebauer – Podhorin, Słodowy, Bondarenko, Kamiński, Okhronczuk, Wybraniec (46′ Kuczałek), Szkudlarek (85′ Stanclik), Ali (69′ Handzlik), Fabry, Łaski.

Trener: Grzegorz Kurdziel

Żółta kartka: Bednarski, Stępień, Aleman, Marcjanik (Arka) – Wybraniec (GKS)

Sędzia: Karol Arys (Szczecin)

Widzów: 4433