Po porażce z Jastrzębskim Węglem siatkarze Trefla Gdańsk chcąc zagrać w fazie play-off musieli pokonać finalistę Ligi Mistrzów Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Dzięki punktowi zdobytemu w konfrontacji z jastrzębianami, gdańszczanom wystarczyło jakiekolwiek zwycięstwo. Zespół trenera Michała Winiarskiego mógł zająć albo siódme miejsce – w przypadku wygranej – albo dziewiąte.
Z kolei po sobotnim meczu w Gdańsku, w którym Jastrzębski Węgiel wygrał 3:2 z Treflem, mistrzowie Polski przeskoczyli kędzierzynian i prowadzili z przewagą jednego punktu w tabeli. ZAKSA, by wygrać rundę zasadniczą PlusLigi potrzebowała zdobyć jeden punkt.
– Trzeba wygrać, wiadomo. To oczywiście jest wykonalne, ale też doskonale wiemy, z kim gramy. Znamy klasę drużyny z Kędzierzyna-Koźla – mówił po sobotnim meczu z Jastrzębskim Węglem kapitan Trefla Mariusz Wlazły. A libero jastrzębskiej drużyny Jakub Popiwczak zdradził, jaki jest jedyny sposób na ZAKSĘ. – Trzeba grać z nimi na równo. Żeby było 5:5, żeby było 12:12, żeby było 20:20. Bo jeśli pozwoli się im odjechać, to wchodzą na inny poziom.
Trefl w pierwszej partii trzymał się tej zasady. Gdy kędzierzynianie próbowali uciec, gdańska drużyna natychmiast niwelowała stratę. Zresztą zespół trenera Gheorghe Cretu w tej partii najwyżej prowadził dwoma punktami. Najczęstszym wynikiem na tablicy był remis, a Trefl czekał na okazję, by odskoczyć. I przy wyniku po 17 dwukrotnie Dmytro Paszycki zapisał się do meczowego protokołu – najpierw atakiem, a chwilę później efektownym blokiem na Łukaszu Kaczmarku.
Kędzierzynianie, nawet jeśli im nie idzie, są zespołem bardzo groźnym. Choć w tym secie lepsze wrażenie robił Trefl, to jednak w końcówce zabójczo skutecznie zagrali gospodarze, ze świetnym w polu zagrywki Kamilem Semeniukiem. I po bloku na Kewinie Sasaku miejscowi wygrali pierwszą partię 25:22.
Choć w kolejnym secie Trefl też walczył, to jednak tym razem nie sprawił gospodarzom takich problemów, jak w poprzednim. Kędzierzynianie już na początku prowadzili 5:2 po bloku Marcina Janusza na Bartłomieju Lipińskim. Wprawdzie pogoń Trefla od stanu 12:8 doprowadziła do remisu po 13, ale to było wszystko, co dobrego gdańska drużyna pokazała w tym secie. Finaliści Ligi Mistrzów uzyskali kilkupunktową przewagę i kontrolowali przebieg gry. Tego seta wygrali 25:21 i zapewnili sobie zwycięstwo w fazie zasadniczej PlusLigi.
Kilka dni temu kędzierzyński zespół potrzebował dwóch setów, by wywalczyć awans do finału Ligi Mistrzów i przy prowadzeniu 2:0 z Jastrzębskim Węglem trener Cretu natychmiast zmienił wszystkich podstawowych zawodników. Kibice, którzy oglądali tamten mecz i poniedziałkowe starcie w hali Azoty, mogli przeżyć déjà vu, bo na boisku znów pojawił się niemal całkowicie zmieniony zespół. Został tylko Krzysztof Rejno, ale to dlatego, że kontuzjowany był Norbert Huber.
Trefl zaczął trzecią partię od prowadzenia 3:0, ale gracze Grupy Azoty ZAKSY nie ustępowali rywalom. Po efektownym bloku Tomasza Kalembki na Sasaku kędzierzynianie wyszli na prowadzenie 9:8. Trener Winiarski poprosił wtedy o czas, poukładał zespół i po powrocie Trefl znów zaczął nadawać ton. Przewaga Trefla nie była duża, ale była bezpieczna. Trzeciego seta zespół Winiarskiego wygrał 25:20 i w całym meczu przegrywał już tylko 1:2.
Kolejny set był podobny – zaczęło się od 5:1 dla Trefla, później był remis 10:10 i znów udana ucieczka gości, choć tym razem dużo lepsza. Wielka w tym zasługa Sasaka, który świetnie prezentował się w tym okresie zarówno w ataku, jak i w zagrywce. Do tego gdański zespół dobrze bronił i skutecznie kontratakował. Ekipa z Gdańska wygrała 25:16 i doprowadziła do tie-breaka, o którym zapewne marzyła od sobotniego popołudnia.
Gdańska drużyna przed tie-breakiem mocno się mobilizowała i widać było to na początku. Po bloku na Adrianie Staszewskim Trefl prowadził 5:2, ale strony drużyny zmieniały, gdy na prowadzeniu – jednopunktowym – była ekipa ZAKSY. Choć do końca trwała zacięta walka, to jednak górą 15:12 był zespół znad morza.
Nagrodę dla MVP otrzymał przyjmujący Trefla Bartłomiej Lipiński.
Galeria zdjęć, foto: plusliga.pl, PRESSFOCUS
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przegrywając ostatni mecz 2:3 zdobyli brakujący punkt i wygrali fazę zasadniczą PlusLigi. Trefl wygrywając ostatni mecz w Kędzierzynie-Koźlu zdobył brakujące dwa oczka i rówmież zakwalifikował się do fazy play-off. W pierwszej rundzie jego rywalem będzie… Jastrzębski Węgiel, broniący tytułu Mistrza Polski.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk 2:3 (25:22, 25:21, 20:25, 16:25, 12:15)