… A po przerwie? Dwa trafienia: Macieja Rosołka i Marcusa da Silvy odwróciły niekorzystny wynik po pierwszej połowie, w której lepsi byli gospodarze po golu Ricardinho.

Marcus da Silva zdobył 62 bramkę w barwach Arki i wyrównał strzelecki rekord wszech czasów Stanisława Gadeckiego.

Obie drużyny zdawały sobie przed meczem sprawę z tego, jak ważny jest ten mecz dla układu pierwszoligowej tabeli. Dodatkowego smaczku dodawał akt, że to spotkanie było pierwszym, które przeciwko swojemu byłemu klubowi powadził Ireneusz Mamrot, który ten sezon zaczynał, jako trener Arki. Niestety, powodu kartek nie mógł w nim zagrać były kapitan żółto-niebieskich Adam Marciniak, ale w szeregach łódzkiej drużyny zobaczyliśmy innego eksarkowca – Adriana Klimczaka. Wielka motywacja gospodarzy dała o sobie znać już po kilkudziesięciu sekundach od pierwszego gwizdka, gdy Piotr Janczukowicz precyzyjnie dośrodkował z lewego skrzydła w pole karne gdynian, a z 14 metrów strzał oddał José Antonio Ruiz Lopéz, czyli  PiruloDanielowi Kajzerowi nie zabrakło jednak koncentracji i świetnie interweniował. 

Bramkarz ŁKS-u pokazał się w siódmej minucie meczu. Po faulu Adriana Klimczaka na Fabianie Hiszpańskim pod linią boczną, Adam Deja zacentrował z rzutu wolnego. Piłka zawieszona była na dobrej wysokości, ale Arkadiusz Malarz wyszedł z bramki i pewnie ją chwycił. 

Pirulo był najgroźniejszym zawodnikiem gospodarzy w pierwszej fazie meczu, co potwierdził w 20 minucie. Hiszpan przewidział, że może dojść do nieporozumienia w szeregach gdynian i doszedł do piłki na linii pola karnego. Uderzył bez przyjęcia, ale wyraźnie chybił. W 33 minucie 25 metrów na wprost bramki Malarza sfaulowany został Rosołek. Piłkę ustawił oczywiście Deja i oddał strzał, który nieznacznie poszybował nad poprzeczką. Kilka minut później z podobnej odległości, tyle że z gry, strzał oddał Adam Danch. Uderzenie było celne, ale lekkie i w sam środek bramki, więc Malarz nie mógł mieć z tym większych kłopotów. 

Choć to Arka częściej gościła pod bramką rywali, to jeden stały fragment gry przyniósł gola gospodarzom. W 42 minucie pod linią boczną rywala sfaulował Arkadiusz Kasperkiewicz, a do rzutu wolnego przysposobił się Mikkel Rygaard. Centra Duńczyka spadła przy bliższym słupku na nogę Ricardo Cavalcante Mendesa, znanego bardziej, jako Ricardinho, a ten posłał piłkę na słupek. Jednak futbolówka po odbiciu się od obramowania bramki trafiła w kolano brazylijskiego napastnika ŁKS-u i tym razem wpadła do siatki. 

Do szatni piłkarze Arki mogli zejść z remisem, bo w ostatniej minucie byli bliscy zdobycia bramki. Rzut wolny z bocznej strefy boiska wykonał Deja, a piłkę głową sięgnął Michał Marcjanik. Piłka przeszła jeszcze tuż obok nabiegającego Łukasza Wolsztyńskiego i gdyby ten jej sięgnął, niechybnie mielibyśmy wyrównanie wyniku, a tak futbolówka minęła słupek i gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia po pierwszej połowie meczu. 

Od początku drugiej części meczu na boisku pojawił się Marcus da Silva, który zmienił kontuzjowanego Kasperkiewicza. To oznaczało duże zmiany w ustawieniu Arki, bo wejście ofensywnie usposobionego pomocnika za obrońcę dało sygnał, że w drugiej połowie żółto-niebiescy zagrają zdecydowanie bardziej ofensywnie. Dodajmy przy tym, że plaga kontuzji arkowców nie opuszcza, bo wcześniej, już po pół godzinie gry spotkanie zakończył Christian Aleman, któremu odnowił się uraz łydki. 

Drugą połowę Arka rozpoczęła od dwóch celnych uderzeń na bramkę gospodarzy. Najpierw z 16 metrów przy słupku przymierzył Rosołek, ale dobrze spisał się Malarz. Bramkarz ŁKS-u nie dał się zaskoczyć także Dei, który chciał go zaskoczyć sprytnym rozegraniem rzutu wolnego przy linii bocznej pola karnego i strzałem po ziemi przy bliższym słupku. 

W 54 minucie swoich sił w ofensywie spróbował Haris Memić. Strzelał tuż sprzed linii pola karnego, jego uderzenie trafiło jednak w słupek. 4 minuty później rzut wolny z 20 metrów wykonał Luis Valcarce, ale piłka straciła szybkość po odbiciu się od muru i znów chwycił ją spokojnie bramkarz ŁKS-u. 

W 64 minucie bardzo ładnym strzałem sprzed pola karnego popisał się Mateusz Żebrowski, który jednak pomylił się ledwie o kilka centymetrów. Minutę później po raz pierwszy w tej części gry pokazali się w ofensywie gospodarze i od razu mogło się to zakończyć golem. Lewym skrzydłem przebił się Klimczak i zagrał wzdłuż bramki, gdzie niewiele zabrakło Ricardinho, aby skierować piłkę do siatki rywali.

W 69 minucie wreszcie Arka dopięła swego. Malarz wznowił grę podaniem do Rygaarda, który zagrał ją w ten sposób, że przeciął lot piłki Żebrowski, a przejął ją Rosołek. Młody napastnik wypożyczony z Legii zachował zimną krew i od razu precyzyjnie uderzył przy samym słupku.

4 minuty później Malarz popełnił jeszcze większy błąd niż jego duński kolega chwilę wcześniej. Wznowił grę podaniem wprost pod nogi… da Silvy, a ten po przyjęciu od razu posłał piłkę do bramki! Arka na prowadzeniu w meczu, a Marcus wyrównał tym golem zdobycz bramkową Stanisława Gadeckiego na poziomie 62 trafień! 

W 77 minucie po faulu na da Silvie przy narożniku pola karnego Arka miała rzut wolny. Na bezpośredni strzał zdecydował się Deja, który posłał piłkę w środek bramki. Malarz z problemami odbił piłkę przed siebie i tylko pozostaje żałować, że nie trafiła ona do żadnego z arkowców. W 84 minucie Marcus mógł postawić kropkę nad „i”, lecz jego uderzenie wewnętrzną częścią stopy z 17 metrów minęło światło bramki. 

W 87 minucie przed kolejną szansą stanął Rosołek, który jednym zwodem oszukał obrońcę i poszukał strzału po dalszym słupku, lecz chybił. W odpowiedzi uderzył z dystansu Antonio Dominguez, z czym duże problemy miał Kajzer, a do odbitej przez gdyńskiego bramkarza piłki doszedł Łukasz Sekulski, lecz nie trafił czysto w piłkę! Zadanie utrudnił mu też Memić i skończyło się na strachu. 

W doliczonym czasie gry okazję miał jeszcze Klimczak, ale były zawodnik Arki fatalnie przestrzelił. Chwilę później Kajzer musiał piąstkować po zagraniu głową Macieja Dąbrowskiego, ale to już była ostatnia szansa dla gospodarzy. Rozbrzmiał końcowy gwizdek, a piłkarze Dariusza Marca mogli rozpocząć taniec radości. Odnieśli bowiem bardzo ważne zwycięstwo, wywalczone w deszczu, w trudnych warunkach i mimo kontuzji, które w tym meczu się drużynie przytrafiły. No i ozdobą meczu było historyczne dokonanie Marcusa da Silvy!

Marcus się nie zatrzymuje. Arka zdobyła dzisiaj w Łodzi bezcenne 3 punkty, a zwycięską bramkę zdobył właśnie jeden z ulubieńców gdyńskich kibiców Marcus da Silva! To był jego 223 mecz w barwach Arki i 62 gol! 

Poprzednio zdobył 2 bramki w  pucharowym meczu z Puszczą i wtedy poprawił 23-letni rekord Piotra Rzepki i został najstarszym strzelcem w historii Arki. Teraz wyśrubował ten wynik i nie zamierza na tym poprzestać. 

Po meczu przed kamerami Polsat Sport powiedział: – Gratuluję całej drużynie i chciałem podziękować. Wszyscy, cała Gdynia czekała na to, także moja Rodzina. Gram dla nich.  Zawsze mówiłem, że robię to co najbardziej lubię i kocham, gram w piłkę, to mnie najbardziej cieszy. Nigdy się nie poddałem i to chce dalej robić.  Póki będę miał siły, żeby biegać, to zawsze będziecie mogli zobaczyć mnie na boisku.  Jeszcze gramy do końca czerwca i myślę, że może jeszcze jedna bramka chociaż wpadnie.

Najstarsi strzelcy (licząc wszystkie rozgrywki): 

1. Marcus da Silva 37 lat i 18 dni

2. Piotr Rzepka 36 lat i 274 dni

3. Dariusz Żuraw 36 lat i 197 dni

4. Grzegorz Niciński 36 lat i 14 dni

5. Bartosz Ława 35 lat i 247 dni

Jednocześnie Marcus jest najstarszym strzelcem Arki w Pucharze Polski: 

1. Marcus da Silva 36 lat i 338 dni

2. Paweł Abbott 34 lata i 147 dni

3. Robert Dymkowski 34 lata i 130 dni

Jest obecnie współliderem wśród najskuteczniejszych zawodników w historii klubu!: 

1. Stanisław Gadecki, Marcus da Silva – po 62 bramki

3. Grzegorz Niciński – 60

4. Wojciech Ptaszyński – 56

5. Grzegorz Lisewski – 53


Od dawna jest także liderem w rozgrywkach Pucharu Polski: 

1. Marcus da Silva – 11 goli

2. Janusz Kupcewicz i Rafał Siemaszko – po 7

Galeria zdjęć, Foto: arka.gdynia.pl

Fortuna 1 liga, kolejka 25: 

ŁKS Łódź – Arka Gdynia 1:2 (1:0)

1:0 Ricardinho 42′

1:1 Rosołek 69′,

1:2 da Silva 73′

ŁKS: Malarz – Wolski, Moros, Dąbrowski, Klimczak, Tosik (77′ Sekulski), Pirulo (72′ Dominguez), Rygaard, Trąbka (87′ Nawotka), Janczukowicz (87′ Sajdak), Ricardinho.

Trener: Ireneusz Mamrot

Arka: Kajzer – Kasperkiewicz (46′ da Silva), Memić, Marcjanik, Valcarce, Deja (90′ Sasin), Danch, Hiszpański, Aleman (32′ Ł. Wolsztyński), Żebrowski (80′ R. Wolsztyński), Rosołek.

Trener: Dariusz Marzec

Żółta kartka: Wolski, Dąbrowski, Tosik, Klimczak (ŁKS)

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)

Mecz bez udziału publiczności

——————————————–

Źródło: arka.gdynia.pl

tekst: Skubi, tryb,

dane statystyczne: Maciej Witczak

73 thoughts on “Do przerwy 0:1…”
  1. manzanaresstereo.com
    Xiao Jing도 서둘러 말했습니다. „폐하, Liu Gong과 다른 사람들을 본 후에 그들을 처벌하기에 너무 늦지 않을 것입니다.”Xiao Jing도 아침 일찍 일어나 Jinzhou가 실제로 공격을 받았다는 소식을 듣고 충격을 받았습니다.

  2. PBN sites
    We will establish a structure of PBN sites!

    Merits of our private blog network:

    We perform everything SO THAT google doesn’t grasp THAT THIS IS A privately-owned blog network!!!

    1- We purchase web domains from separate registrars

    2- The main site is hosted on a virtual private server (VPS is rapid hosting)

    3- The rest of the sites are on various hostings

    4- We designate a unique Google ID to each site with verification in Google Search Console.

    5- We design websites on WordPress, we don’t employ plugins with assisted by which Trojans penetrate and through which pages on your websites are created.

    6- We do not duplicate templates and utilize only exclusive text and pictures

    We do not work with website design; the client, if wished, can then edit the websites to suit his wishes

  3. Understanding COSC Validation and Its Importance in Watchmaking
    COSC Certification and its Rigorous Standards
    Controle Officiel Suisse des Chronometres, or the Controle Officiel Suisse des Chronometres, is the official Swiss testing agency that certifies the precision and precision of wristwatches. COSC accreditation is a symbol of superior craftsmanship and reliability in timekeeping. Not all timepiece brands seek COSC validation, such as Hublot, which instead adheres to its proprietary demanding criteria with movements like the UNICO, attaining comparable accuracy.

    The Science of Precision Chronometry
    The central system of a mechanical timepiece involves the mainspring, which provides energy as it unwinds. This mechanism, however, can be prone to environmental factors that may influence its precision. COSC-accredited movements undergo strict testing—over fifteen days in various circumstances (5 positions, 3 temperatures)—to ensure their resilience and dependability. The tests measure:

    Average daily rate precision between -4 and +6 seconds.
    Mean variation, peak variation rates, and impacts of temperature variations.
    Why COSC Accreditation Is Important
    For watch aficionados and collectors, a COSC-accredited watch isn’t just a piece of technology but a testament to lasting excellence and precision. It symbolizes a watch that:

    Provides outstanding reliability and accuracy.
    Provides confidence of superiority across the whole construction of the timepiece.
    Is probable to hold its value more efficiently, making it a wise choice.
    Well-known Timepiece Brands
    Several renowned manufacturers prioritize COSC accreditation for their timepieces, including Rolex, Omega, Breitling, and Longines, among others. Longines, for instance, presents collections like the Record and Spirit, which feature COSC-certified movements equipped with advanced substances like silicone balance springs to boost durability and efficiency.

    Historic Background and the Evolution of Timepieces
    The idea of the chronometer originates back to the requirement for exact timekeeping for navigational at sea, emphasized by John Harrison’s work in the eighteenth century. Since the official establishment of COSC in 1973, the validation has become a standard for assessing the accuracy of high-end watches, sustaining a tradition of superiority in watchmaking.

    Conclusion
    Owning a COSC-validated timepiece is more than an visual selection; it’s a commitment to quality and accuracy. For those appreciating accuracy above all, the COSC validation provides peace of mind, ensuring that each validated watch will operate reliably under various circumstances. Whether for personal contentment or as an investment, COSC-certified watches stand out in the world of horology, maintaining on a legacy of meticulous timekeeping.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *