Takie mecze po prostu należy wygrywać! Drużyna mająca ekstraklasowe aspiracje nie może sobie pozwolić na tak bezmyślne trwonienie punktów. Tym bardziej, gdy los jej sprzyja!
Powiedzieli po meczu:
Ireneusz Mamrot (trener Arka Gdynia): – Jesteśmy rozczarowani, emocje jeszcze mnie bardzo mocno trzymają. Sposób w jaki graliśmy przy wyniku 1:0…, nie chcę zbyt mocnych słów użyć. Powiedziałem w szatni i myślę, że na tym się nie skończy. Jako trener nie mogę pozwolić na pewne rzeczy na boisku. Trzeba strzelić bramkę na 2:0 i nie chodzi o niewykorzystaną sytuację, bo to w piłce się zdarza. Mieliśmy stuprocentową sytuację i to musi być bramka. Później byliśmy kilka razy w polu karnym, zabrakło strzału, gdzie można było go oddać. W efekcie tego dostaliśmy bramkę na 1:1 i wtedy się obudziliśmy. Ta bramka spowodowała, że przeciwnik był jeszcze bardziej zdeterminowany, dobrze bronił i nie mieliśmy zbyt dużo okazji.
To strata dwóch punktów i co do tego nie mam wątpliwości. Mecz nam się ułożył wyśmienicie, karny 1:0 do szatni i czerwona kartka dla zawodnika gospodarzy. Takie spotkanie trzeba po prostu wygrać. Zdarza się kiedy zespół gra przeciwko dziesięciu i nie wygrywa, tyle że my mieliśmy wynik. O to mam dużo pretensji do zespołu. Na pewno rozmowa odbędzie się w szatni.
W szatni, w przerwie, podkreślałem aspekt mentalny. W przeciwieństwie do zawodników, mam trochę większe doświadczenie. Przegrywałem takie meczy kiedy graliśmy w dziesięciu i wygrywałem też takie spotkania. Wiem jak to jest i w podświadomości zawodników pojawia się coś takiego, że jest łatwiej. Zespół grający w osłabieniu jest zawsze bardziej zmobilizowany. Żeby wygrać taki mecz trzeba strzelić na dwa do zera.
Adam Majewski (trener Stomil Olsztyn): – Nie można porównywać tego meczu, do meczu z Resovią, gdzie uratowaliśmy wynik w ostatnich minutach. Graliśmy z kandydatem do awansu, niestety zdarzają się takie spotkania, gdzie zaangażowanie i determinacja jest ważniejsze od umiejętności i tak było w tym spotkaniu w naszym wykonaniu.
W wyniku problematycznego rzutu karnego i jeszcze bardziej czerwonej kartki zmienił się obraz meczu. Dlatego wielki szacunek za zaangażowanie i determinację dla naszej drużyny, że udało się wyrównać wynik spotkania. Arka miała dużą przewagę optyczną, ale nie udało się wykreować zbyt wielu sytuacji. Chciałem podziękować drużynie za grę, zaangażowanie i determinację. Oczywiście mamy wiele rzeczy do poprawy jeżeli chodzi o grę ofensywną. Ale grając dziś dziesięciu na jedenastu zawodników dobrej drużyny, trzeba chłopaków pochwalić.
Grzesiek Kuświk ma zaległości treningowe, odczuł delikatny ból, dlatego nie chcieliśmy ryzykować. Po czerwonej kartce i tak musieliśmy skorygować ustawienie w drugiej części meczu.
(rozmawał: Sebastian Jędrzejewski)
Galeria zdjęć z meczu, Foto: arka.gdynia.pl
Fortuna 1 Liga, kolejka 9:
Stomil Olsztyn – Arka Gdynia 1:1 (0:1)
0:1 Letniowski 42′(k)
1:1 Biedrzycki 57′
Stomil: Kurdjavcevs – Szota, Biedrzycki, Byrtek, Sierant, Ogrodowski (64′ Sadowski), Spychała (87′ van Weert), Carolina, Hinokio, Łuczak (84′ Jarosz), Kuświk (46′ Straus).
Trener: Adam Majewski
Arka: Kajzer – Kasperkiewicz, Marcjanik, Danch, Marciniak, Deja, Mazek (62′ da Silva), Drewniak, Letniowski (72′ Żebrowski), Młyński (62′ Boniecki), Jankowski (77′ Siemaszko).
Trener: Ireneusz Mamrot
Żółta kartka: Łuczak (Stomil) – Danch, Kasperkiewicz (Arka)
Czerwona kartka: Byrtek 40′ ( Stomil) – za zagranie ręką
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok).
———————————————-
Źródło i foto: arka.gdynia.pl