Na szczęście wrocławianom nie udało się wykorzystać chwil słabości żółto-niebieskich, a po przewie na boisko zespół gospodarzy wyszedł odmieniony. W 82 minucie nadzieję przywrócił Adam Danch, a w doliczonym czasie wreszcie szczęście w postaci VAR-u uśmiechnęło się do gdynian, którzy odwrócili losy meczu.

Pierwszy mecz w Gdyni po pandemicznej przerwie był warty obejrzenia. Obijano aluminium, były karne, były kontrowersje, a co najważniejsze, na koncie żółto-niebieskich znalazły się kolejne trzy oczka.

Niestety znowu po meczu znowu będzie się dyskutować o pracy sędziego. Tym razem Paweł Raczkowski podyktował kuriozalny rzut karny przeciwko Arce po kopnięciu Roberta Picha… w nogę Mateusza Młyńskiego. Co jeszcze dziwniejsze, arbiter nie raczył skorzystać z pomocy VAR. Michał Chrapek zamienił jedenastkę na gola, choć Pavels Steinbors był bliski obronienia jego strzału. Emocje nie słabły aż do końca pierwszej połowy – w słupek uderzył z dystansu Przemysław Płacheta, a Oskar Zawada miał dwie niezłe okazje, których nie wykorzystał. 

Druga połowa była jeszcze intensywniejsza, a ładnym dowodem na to jest potężne uderzenie z przewrotki Jakuba Łabojko, które widowiskowo wybronił Steinbors, czyniąc z tej sytuacji potencjalną paradę kolejki, zamiast gola kolejki. Trzeba też pochwalić Michała Nalepę, który brał czasem ciężar gry na swoje barki i parł do przodu. Wysiłki udało się w końcu przekuć w bramkę, gdy w 82 minucie to właśnie Nalepa dośrodkowywał piłkę z rzutu rożnego, a niekryty Danch pewnie głową skierował ją do siatki. Od tej chwili Arka wyraźnie złapała wiatr w żagle i zaczęła zamykać WKS na jego własnej połowie. Bliski przechylenia szali zwycięstwa był Marko Vejinović, gdy uderzył z dystansu w poprzeczkę. Niebawem holenderski pomocnik otrzymał kolejną okazję na zdobycie gola dla żółto-niebieskich. Israel Puerto zagrał bowiem piłkę ręką w polu karnym. Sędzia tego nie zauważył, ale jego koledzy z VAR tym razem byli czujni i Raczkowski po konsultacji z nimi i analizie zapisu video narysował w powietrzu symbol telewizorka i wskazał na „wapno”. Pierwszy strzał Vejinovicia z jedenastu metrów został obroniony przez Matusa Putnocky’ego, ale na szczęście dla gdynian piłka wróciła pod nogi Marko, który tym razem pewnie uderzył z woleja wygrywając dla Arki mecz wbrew sporej niesprawiedliwości z pierwszej połowy. 

Arka wykonała gigantyczny krok w stronę utrzymania, redukując przewagę trzynastej Wisły Kraków do trzech punktów. Następny bój o cenne punkty Arka stoczy w Warszawie z Legią, czyli obecnym liderem tabeli, już w środę wieczorem.

Galeria zdjęć z meczu, Foto: Andrzej Basista

{gallery}articles/2020/0607{/gallery}

 

PKO Bank Polski Ekstraklasa, 28. kolejka:

Arka Gdynia – Śląsk Wrocław 2:1 (0:1)

 

0:1 Chrapek 12′ (k)

1:1 Danch 82′,

2:1 Vejinović 90+6′

 

Arka: Steinbors – Zbozień, Danch, Marić, Marciniak, Kopczyński (78′ Jankowski), Nalepa, Samanes (46′ Siemaszko), Vejinović, Młyński, Zawada (62′ Skhirtladze).

Trener: Ireneusz Mamrot

 

Śląsk: Putnocky – Cotugno (76′ Dankowski), Puerto, Tamas, Stiglec, Zivulić, Mączyński (71′ Łabojko), Pich, Chrapek, Płacheta (80′ Bergier), Exposito.

Trener: Vitezslav Lavicka

 

Żółta kartka: Kopczyński, Siemaszko (Arka) – Zigulić, Chrapek (Śląsk)

 

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

 

Mecz bez udziału widzów

 

 

Radosław KARWACKI-BASISTA

Foto: Andrzej BASISTA

 

By kkorpas

6 thoughts on “Trzy bezcenne punkty dla Arki!!!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *