8 minut bez punktu!!! Porażka Asseco Arki z EWE Baskets Oldenburg

Gdynianie przystąpili do tego spotkania z przewagą psychologiczną, pierwsze starcie tych zespołów w Oldenburgu wygrali 78:74. W Gdynia Arena lepiej rozpoczął jednak zespół z Niemiec. Prowadził 6:0, a później grał jeszcze lepiej. Gospodarze od samego początku mieli problemy ze skutecznością z dystansu, natomiast rywale, dzięki trafieniu Gerry’ego Blakesa odskoczyli nawet na 11 punktów przewagi. W ostatnich niemal sekundach Devonte Upson zmniejszył dystans i po 10 minutach było 12:20.

Drugą kwartę też lepiej zaczęli przybysze z Niemiec, ale dzięki akcjom Armaniego Moore’a, Krzysztofa Szubargi i Bartłomieja Wołoszyna, arkowcy systematyczne odrabiali straty. W ostatniej minucie Upson wykorzystał jeden rzut wolny (swoją drogą skuteczność gospodarzy w tym elemencie gry była na poziomie 62%, przy 80% gości), a po chwili wreszcie zza łuku wstrzelił się Dariusz Wyka, doprowadzając do remisu. Pierwsza połowa zakończyła się zatem wynikiem 32:32.

W trzeciej kwarcie zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza utrzymał dobry poziom gry. Pierwsze prowadzenie w tym meczu gdynianom dał Upson, po chwili Szubarga sfinalizował trzypunktową akcję Dzięki akcjom Josha Bostica i Armaniego Moore’a przewaga miejscowych wzrosła do 10 punktów. Gdy przyjezdnym udało się odrobić kilka oczek, Ben Emelogu dwoma trafionymi kolejno trójkami przywrócił status quo. W samej końcówce kwarty dystans zmniejszył jeszcze Nathan Boothe, ale po 30 minutach gdynianie byli lepsi (55:47).

I wtedy nastąpiła katastrofa! Kolejną część meczu EWE Baskets rozpoczęło od serii 9:0 i po trafieniu Philippa Schwethelma wróciło na prowadzenie. Trener Frasunkiewicz wziął czas, ale niczego to nie zmieniło. Niemcy kontynuowali dzieło zniszczenia, a Asseco Arka nie znajdowała na to odpowiedzi. Licznik EWE Baskets zatrzymał się dopiero na 19 punktach z rzędu. Pierwsze punkty Asseco Arka zdobywała dopiero po ośmiu minutach, a kolejne niespełna pół minuty przed końcową syreną. Na minutę z okładem przed końcem gry trener gdynian zdecydował się wziąć ostatni czas. Ku zdziwieniu wszystkich jego podopieczni nie faulowali jednak rywali, ale próbowali konstruować akcje, a czas płynął… Ostatecznie Beach Boys przegrali 61:73, co sprawiło, że w tabeli spadli poniżej niemieckiego zespołu.

W gdyńskim zespole tylko Krzysztof Szubarga (19 pkt) i Bartłomiej Wołoszyn (9), który przypłacił zaangażowanie raną głowy, zasłużyli na słowa uznania. Kompletnie zawiódł lider drużyny Josh Bostic, który zdobył w ciągu 25 minut zaledwie 7 punktów i miał 4 straty, co mu dało zaledwie 1 (jeden!) punkt rankingowy. Słaby mecz rozegrali także Adam Hrycaniuk i Dariusz Wyka. Paradoksalnie gdynianie mieli nieco lepszą skuteczność w rzutach dwupunktowych (ale wykonali ich znacznie mniej), podobną – w „trójkach”. Zdecydowanie słabiej wypadli natomiast w rzutach za jeden punkt oraz kompletnie przegrali zbiórkę.

Następne spotkanie koszykarze Asseco Arki rozegrają 13 listopada w Maladze z Unicają, z którą przegrali u siebie 59:66. Wcześniej, bo już 8 bm. czeka ich pojedynek w Toruniu z Polskim Cukrem.

Galeria zdjęć z meczu, Foto: Piotr Sukiennicki

{gallery}articles/2019/1105{/gallery}

Asseco Arka Gdynia – EWE Baskets Oldenburg 61:73 (12:20, 20:12, 23:15, 6:26)

Asseco Arka: Szubarga 19, Wołoszyn 9, Bostic 7, Emelogu 7, Moore 6, Upson 5, Hammonds 4, Wyka 3, Hrycaniuk 1, Czerlonko 0, Kamiński 0.

Trener: Przemysław Frasunkiewicz.

EWE Baskets: Sears 16, Mahalbasic 12, Boothe 12, Hobbs 8, Larsson 8, Blakes 6, Tadda 3, Schwethelm 3, McClain 3, Paulding 2.

Trener: Mladen Drijencic.

Sędziowie: T. Hordov, M. Ambrosov, V. Tsaroucha.

Z hali Gdynia Arena: Ziemowit BUJKO,

Foto: Piotr Sukiennicki