Ostatni mecz przed świąteczną przerwą PHL, oba zespoły rozpoczęły bardzo zachowawczo. Pierwszą bramkę udało zdobyć się przyjezdnym, a zdarzyło się to po błędzie Petra Polodny. W 12. minucie Czech podał prosto na kij Bartłomieja Neupauera, a ten nie zastanawiając się strzelił z pełnego zamachu, krążek odbił się jeszcze od Kacpra Guzika i Evan Cowley nie miał szans na reakcję. Później Amerykanin sam podarował „Szarotkom” prezent. Bramkarz MH Automatyki wybił krążek wprost na kij Krystiana Dziubińskiego, a ten na raty podwyższył wynik.
Gospodarze mieli swoje okazje za sprawą Jegora Rożkowa i Josefa Vitka, ale brakowało im precyzji. Po stronie gości najlepszą okazję do podwyższenia wyniku miał Eetu Koski, Fin jednak przestrzelił, a gospodarze wyprowadzili kontrę, którą na bramkę zamienił Szymon Marzec. To trafienie obciąża jednak konto Przemysława Odrobnego, który nie utrzymał krążka i pozwolił mu się wturlać do bramki. Wyrównać kilka minut później mógł Mateusz Danieluk, ale świetnie parkanem interweniował bramkarz Podhala.
Tuż na początku trzeciej odsłony Koski dobił swój strzał i pokonał Cowleya. Ta bramka dała więcej spokoju „Szarotkom”, które świetnie rozbijały ataki miejscowych, a same próbowały strzelić czwartego gola. Gospodarze ostatnią szansę na nawiązanie walki mieli, kiedy to na 4 minuty przed końcem karę otrzymał Dziubiński, ale nie udało im się strzelić kontaktowej bramki. Ostatecznie Podhale wywiozło z Gdańska 3 punkty i w dobrych humorach uda się na świąteczną przerwę.
Dwugłos trenerski:
Tomasz Valtonen, TatrySki Podhale Nowy Targ: – Poprzednio tutaj przegraliśmy. Dzisiaj plan był jasny – 3 punkty. Graliśmy bardzo dobrze jako drużyna, udało nam się przez cały mecz zachować strukturę naszej gry. Dobrze, że lód wytrzymał, bo ostatnio jak byłem z reprezentacją to się nie udało. Cieszymy się z 3 punktów. Teraz mamy 2 dni wolnego, potem treningi i gramy Puchar Polski w Tychach.
Marek Ziętara, MH Automatyka Gdańsk: – Pierwsza tercja w naszym wykonaniu była słaba. Daliśmy dwa prezenty świąteczne Podhalu i stąd padły te bramki. Nie można mając krążek na kiju we własnej tercji tak się zachować. Potem w 2 i 3 tercji graliśmy już dobrze. Staraliśmy się złapać kontakt, ale zabrakło nam trochę dzisiaj do zdobycia choćby punkciku. Podhale zagrało bardziej odpowiedzialnie i dojrzale. Graliśmy na 3 piątki i widać już było ubytek sił. Był to trzeci mecz w sześć dni. Do tego w trakcie meczu wypadli nam ze składu Kamil Dolny i Mateusz Strużyk. Wcześniej kontuzji doznali: Matej Cunik, Michaił Samusienka i Jakub Stasiewicz. Mam nadzieję, że po Nowym Roku uda mi się zebrać cały skład.
MH Automatyka Gdańsk – TatrySki Podhale Nowy Targ 1:3 (0:2, 1:0, 0:1)
0:1 – Kacper Guzik – Bartłomiej Neupauer (11:57)
0:2 – Krystian Dziubiński (18:13)
1:2 – Szymon Marzec – Josef Vitek (29:22)
1:3 – Eetu Koski – Krystian Dziubiński, Joona Tolvanen (40:33)
MH Automatyka: Cowley – Dolny, Malý; Steber, Polodna, Danieluk – Lehmann, Tieslukiewicz; Votek, Rożkow, Smal – Krasowskij, Pastryk; Strużyk, Pesta, Marzec – Leśniak, Ałeksiuk; Rompkowski, Mocarski.
Trener: Marek Ziętara
TatrySki Podhale: Odrobny – Wajda, Tolvanen; Różański, Dziubiński, Koski – Jaśkiewicz, Kolusz; Sammalmaa, Neupauer, Guzik – Hovinen, Moksunen; Siuty, Zapała, Michalski – Mrugała, Dutka; Worwa, D. Kapica, Wielkiewicz.
Trener: Tomasz Valtonen
Sędziowie: Z. Wolas – M. Bucki, R. Noworyta
Strzały: 36 – 38.
Minuty karne: 0 min. – 6 min.
Widzów: 800.
Z hali Olivia: Ziemowit BUJKO,
Foto: autor