Kibice jednak przecierali oczy ze zdumienia, gdyż w pierwszej połowie Aka poczynała sobie z utytułowanym rywalem jak równy z równym. Bardzo dobrze bronił Mateusz Zimakowski. W 9. minucie po trafieniu Jacksona Souzy, na tablicy wyników pojawił się wynik 5:4!
Przyjezdni zostali dotknięci „do żywego” i natychmiast niemal w krótkim czasie zdobyli trzy bramki. Cały czas jednak Arka utrzymywała dystans „kontaktowy”, nie pozwalając rywalowi na uzyskanie większej przewagi. Pierwsze 30 minut zatem zakończyło się dwubramkowym prowadzeniem gości, co ustalił tuż przed przerwą Dawid Przysiek.
Po powrocie na parkiet gdynianie trzymali się jeszcze jakiś czas, nadal nieźle bronił Zimakowski, a po kontrze Keliana Janikowskiego Arka ponownie traciła tylko jedną bramkę do rywali (15:16). Płocczanie jednak zdecydowanie przyspieszyli, a w dodatku Adam Morawski stał się dla gdyńskiej ofensywy zapora nie do przebycia. Dobra gra w obronie i szybkie kontry dały gościom serię 6:0, po której prowadzili już 22:15.
Po kilku dalszych minutach wicemistrzowie Polski prowadzili już dziewięcioma golami. Chyba uznali, że to wystarczy, bo nagle spuścili z tonu. Skorzystali z tego gospodarze, którzy nie mając wiele do stracenia zaatakowali odważniej i… przyniosło to niespodziewany efekt. W 58 minucie gry strata wynosiła już tylko cztery trafienia. Taki wynik dotrwał już do końca. Gdyby nie to, że Arka znów straciła punkty i pozostaje z zerowym dorobkiem można by powiedzieć, że był to dobry mecz. Arka bowiem chwilami była nawet lepsza od znakomitych, bardziej rutynowanych gości. Gospodarze rzucali częściej, ale Morawski obronił aż 17 rzutów. Wstydu zatem nie było, choć i punktów… też nie.
.
Arka Gdynia – Orlen Wisła Płock 27:31 (12:14)
Arka: Zimakowski, Pieńczewski, Michalczuk – Mollino 5, Rychlewski 4, Janikowski 4, Souza 4, Przysiek 3, Kamyszek 2, Olszewski 2, Klapka 1, Ćwikliński 1, Jasowicz 1, Lisiewicz, Czaja, Jamioł.
Karne: 2/1.
Kary: 6 min.
Trener: Dawid Nilsson
Orlen Wisła: Morawski, Wichary – Mihić 7, Daszek 6, Mlakar 6, Racotea 4, Moya 2, Zdrahala 2, Tarabochia 2, Toledo 2, Piechowski, Sulic, Obradović, Fabianowicz, Kowalski, Woźniak.
Karne: 3/3.
Kary: 8 min.
Trener: Xavier Sabate
Sędziowie: Jerlecki, Łabuń.
Widzów: 1 000.
Z hali Gdynia Arena: Ziemowit BUJKO,
Foto: Piotr Sukiennicki
My relatives always say that I am killing my time here at net,
except I know I am getting knowledge all the time by reading such nice articles or reviews.
My partner and I stumbled over here by a different web address and thought I might as well
check things out. I like what I see so now i am following you.
Look forward to looking into your web page yet again.
If you are going for finest contents like myself, only
pay a visit this web page every day as it presents feature contents,
thanks
Excellent write-up
Thanks for one’s marvelous posting! I seriously enjoyed reading it, you could be a great author.I will make certain to bookmark your blog and
will eventually come back later on. I want to encourage that you continue your great posts, have a nice morning!
Insightful piece
I’m amazed, I must say. Seldom do I encounter a blog that’s both educative
and interesting, and without a doubt, you’ve hit the
nail on the head. The issue is an issue that not enough men and
women are speaking intelligently about. I’m very happy that I came
across this in my search for something regarding this.
Attractive section of content. I just stumbled upon your website and in accession capital to assert that I get
actually enjoyed account your blog posts. Any way I will be subscribing to your augment and
even I achievement you access consistently rapidly.
It’s an remarkable article in favor of all the web
users; they will get benefit from it I am sure.