Tymczasem zawodnicy Andrei Anastasiego wygrali dwie kolejne partie, a w tie breaku nikt ich jeszcze w tym sezonie nie zatrzymał. Tak też się stało w sobotni wieczór.

Zmagania ligowe powoli wkraczają w decydującą fazę, już tylko dwa mecze dzielą nas od fazy play-off. I mimo że ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zapewniła sobie spokój niezagrożoną pozycję lidera bez wątpienia zespół mistrza Polski dostarczy kibicom jeszcze sporo emocji. Tym bardziej, że przed nami spotkania na szczycie. W sobotę przed własną publicznością podjął aktualnie trzecią drużynę w tabeli – Trefl Gdańsk. 

„Gdańskie lwy” i kędzierzynianie spotkali się w tym sezonie po raz trzeci – pod koniec grudnia drużyny mierzyły się w ramach rozgrywek PlusLigi w ERGO ARENIE i górą byli wtedy goście, a miesiąc później ekipy stanęły naprzeciwko siebie w półfinale Pucharu Polski. Choć większość stawiała wtedy na zespół z południa Polski, to gdańszczanie awansowali do finału, by ostatecznie wznieść trofeum. Przed sobotnim spotkaniem w przedostatniej kolejce PlusLigi trudno więc wskazać faworyta.

Kędzierzynianie sobotni mecz rozpoczęli w zmienionym składzie. Na rozegraniu pojawił się Marco Falaschi, który kilka sezonów spędził w… Gdańsku, a za przyjęcie odpowiadał Rafał Szymura i Kamil Semeniuk. Na środku do tej pory pewne miejsce Mateusza Bieńka zajął Krzysztof Rejno. Trener Andrea Gardini postanowił dać odpocząć dwóm kluczowym graczom – Benjaminowi Toniuttiemu i Samowi Deroo. Trefl natomiast wyszedł na parkiet w możliwie najsilniejszym składzie – do wyjściowej szóstki powrócił Mateusz Mika, który z powodu kontuzji nie występował w ostatnich meczach.

Pierwszą partię od lepszej gry zaczęli gospodarze. Goście mieli spore problemy z przyjęciem serwisu mistrzów Polski 10:7. W tym elemencie najwięcej kłopotów miał Mika. Do tego doszły problemy ze skutecznym atakiem 7:13. Z kolei po stronie ZAKSY ręki nie zwalniał Maurice Torres, bezapelacyjny lider drużyny z Kędzierzyna-Koźla 21:12. To właśnie skuteczny atak wspomnianego zawodnika zakończył premierową odsłonę meczu 25:18.

ZAKSA seta numer dwa zaczęła ze Sławomirem Jungiewiczem na ataku, który zastąpił naprawdę świetnie dysponowanego Torresa, który w pierwszej części spotkania zanotował 80% skuteczność w ataku. Z kolei miejsce Łukasza Wiśniewskiego zajął Bieniek. Partię od dwóch asów serwisowych zaczął Semeniuk 2:0. Gdańszczanie szybko odrobili tę stratę. W polu serwisowym dobrze spisywał się Damian Schulz 11:8. Podopieczni trenera Gardiniego nie poddali się i doprowadzili do remisu 11:11. Od tego momentu zespoły grały punkt za punkt 19:19. W końcówce seria zagrywek Semeniuka i udanych kontrataków dała ZAKSIE prowadzenie 24:20. Siatkarze z Gdańska walczyli do końca i zniwelowali stratę do jednego oczka 23:24. Jednak w ostatniej akcji więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. Ostatni punkt po udanym ataku z szóstej strefy zdobył Semeniuk 25:23.

Trzecia odsłona meczu od początku do końca toczyła się pod dyktando zespołu gości. Gospodarze walczyli, ale to Trefl kontrolował grę. Gdańszczanie wygrali pewnie tego seta do 19. Ostatni punkt z lewego skrzydła zdobył Schulz.

Czwarty set był wyrównany. Żadnej z drużyn nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej 11:11 i 16:16. Zespoły walczyły do końca. Jednak tym razem więcej zimnej krwi zachowali siatkarze z Trójmiasta. Wygraną w tej części spotkania skuteczną kiwką przypieczętował Artur Szalpuk 25:21.

Tie-breaka od bardzo dobrej, a przede wszystkim skutecznej gry zaczął Trefl 5:1. Na zagrywce dobrze spisywał się Schulz. Kędzierzynianie w tym fragmencie gry mieli spore problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku. Mistrzowie Polski nie poddali się. Krótka przerwa na żądanie trenera Gardiniego uspokoiła grę ZAKSY, która zniwelowała stratę do jednego oczka 8:9 i 9:10. W ostatnich akcjach gdańszczanie przejęli inicjatywę na boisku i pewnie wygrali ostatnią część meczu 15:11, odnosząc tym samym czternaste zwycięstwo z rzędu.

Galeria zdjęć z meczu, Foto: plusliga.pl, Adrian Sawko

 

ZAKSA Kedzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk 2:3 (25:18, 25:23, 19:25, 21:25, 11:15)

 

ZAKSA: Semeniuk 18, Wiśniewski 3, Torres 9, Szymura 14, Rejno 10, Falaschi 2, Zatorski (L), Banach (L), Jungiewicz 11, Bieniek 10.

Trener: Andrea Gardini

 

Trefl: Sanders, Mika 18, Grzyb 3, Schulz 16, Szalpuk 20, Nowakowski 14, Olenderek (L), Majcherski (L), Jakubiszak 2, Kozłowski, Niemiec 5.

Trener: Andrea Anastasi

 

Sędziowie: M. Niewiarowska, M. Herbik

 

MVP meczu: Artur Szalpuk

 

Widzów: 1241

 

 

—————————————

Źródło plusliga.pl, tekst Katarzyna Porębska

 

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *