Meblarze tym razem lepsi od Spójni!

Pojedynek Mebli Wójcik ze Spójnią zapowiadał się bardzo ciekawie, bowiem naprzeciwko siebie stanęły zespoły o zbliżonym potencjale. Rywal z Trójmiasta to beniaminek PGNiG Superligi, który płaci frycowe i nie radzi sobie najlepiej w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gdynianie do tej pory zdołali zgarnąć jedynie osiem punktów, elblążanie natomiast dwadzieścia dwa. Piłkarze Spójni mieli tę przewagę nad „meblarzami”, że w pierwszej rundzie to oni wygrali u siebie i liczyli na powtórzenie rezultatu. Dawid Nilsson dysponuje też szerszym składem od Jacka Będzikowskiego i to też mogło być atutem przyjezdnych.

Meblarze słabo rozpoczęli mecz, w przeciwieństwie do przyjezdnych, którzy byli bardzo skuteczni. Pierwszą bramka dla Wójcika zdobył Tomasz Grzegorek, a kolejna padła dopiero pięć minut później. W tym czasie gdynianie grali bardzo szybko i z akcji na akcję nakręcali się coraz bardziej, by w 6. minucie prowadzić już 5:1. Po przerwie zarządzonej na prośbę trenera Będzikowskiego, jego podopieczni w końcu zaczęli trafiać do siatki rywala. Kontry wykończył Filip Koper i meblarze mieli już tylko dwie bramki straty (5:7). Przyjezdni jednak zaraz znów odskoczyli na cztery trafienia, ale długo się z tego nie cieszyli. Meblarze mieli szansę dojść gdynian, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem Spójni obijali słupki, nie trafili także z 7. metra. Lecz błędy gdynian pozwoliły im dorzucić kolejne dwie bramki i w 21. minucie tablica wyników wskazywała 9:10. Zaraz mógł paść remis, jednak elblążanie oddawali niecelne rzuty. W końcu miejscowi doszli rywali, gdy ci grali w osłabieniu, a w 27. minucie, po dobrej interwencji Pawła Kiepulskiego i kontrataku Kopera, elblążanie wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 13:12 i takim też rezultatem zakończyła się pierwsza połowa.
Po zmianie stron jako pierwszy do siatki trafiła Piotr Adamczak, a zaraz po nim Jakub Moryń. Straty gdynian się zemściły i gospodarze rzucali kolejne bramki. Po kontrze Kopera, tablica wyników wskazywała 17:13 i o przerwę poprosił trener Nilsson. Co prawda meblarze podwyższyli prowadzenie do pięciu oczek, jednak ambitnie grającym szczypiornistom Spójni udało się wrócić do gry. Nie do zatrzymania był Maciej Marszałek, który w znacznym stopniu zminimalizował straty swojej drużyny. W 51. minucie przyjezdni zbliżyli się do gospodarzy na dwa trafienia (22:20). Po kolejnej stracie, Spójnia miała już tylko bramkę mniej i zapowiadała się zacięta końcówka. Gdynianie mieli piłkę na remis, jednak rzut karny obronił Kiepulski, który również w kolejnej akcji zatrzymał rywali. Meblarze mieli bramkę przewagi i byli przy piłce. Co prawda nie udało im się już oddać celnego rzutu, jednak po końcowej syrenie to oni mogli się cieszyć ze zwycięstwa 24:23.

Galeria zdjęć z meczu, Foto: portel.pl, Anna Dembińska 

Meble Wójcik Elbląg – Spójnia Gdynia 24:23 (13:12)

Meble Wójcik: Kiepulski, Ram – Adamczak 6, Moryń 5, Koper 5, Tórz 3, Szopa 3, Grzegorek 2, Nowakowski, Miedziński, Lachowicz, Załuski, Kupiec.

Karne: 1/0

Kary: 4 min.

Trener: Jacek Będzikowski

Spójnia: Zimakowski, Głębocki, Michalczuk – Marszałek 6, Rychlewski 6, Jamioł 3, Ćwikliński 2, Kyrylenko 2, Pedryc 2, Luberecki 2, Kravchenko, Brukwicki, Pedryc, Wolski, Męczykowski, Lisiewicz.

Karne: 4/3

Kary: 6 min.

Trener: Dawid Nilsson

———————————–

Źródło: portel.pl, tekst i foto Anna Dembńska