Przed sobotnim spotkaniem Stal była wyraźnym faworytem do zwycięstwa. Spójnia nie zamierzała się jednak poddać i to się opłaciło, gdyż w Mielcu kibice byli świadkami kapitalnego widowiska!
Strzelanie w tym meczu rozpoczął Rafał Jamioł i słowo „strzelanie” nie jest tutaj przypadkowe, gdyż spotkanie przypominało grę w „dwa ognie”. Oba zespoły kompletnie zapomniały o obronie, za to znakomicie spisywały się a ataku, czego efektem po 30. minutach był remis 21:21. Warto wspomnieć, że swój najlepszy mecz w PGNiG Superlidze rozgrywał Adrian Wojkowski, który w całych zawodach zdobył 9. bramek.
Obraz gry w drugiej połowie nie zmienił się, a w tej jakże intensywnej wymianie ciosów oprócz Wojkowskiego świetnie czuli się również Matej Sarajlić i Jakub Ćwięka, którzy zdobyli po osiem bramek. Nie bez znaczenia były świetne interwencje w bramce Tomasza Wiśniewskiego, dzięki czemu Stal w 59. minucie prowadziła 38:36. Podopieczni Dawida Nilssona jednak nie poddali się i za sprawą Rafałów, Rychlewskiego i Jamioła zdołali wyrównać co oznaczało serię rzutów karnych, której świadkami po raz pierwszy byli mieleccy kibice.
Zaczął Paweł Wilk, lecz niestety nie trafił. Potem jednak miejsce w bramce zajął Wiśniewski i…znów to zrobił! W Piotrkowie Trybunalskim odbił wszystkie trzy rzuty rywali. Tym razem aż czterokrotnie nie dał się pokonać i Stal po raz trzeci w tym sezonie triumfowała po rzutach karnych!
SPR Stal Mielec – Spójnia Gdynia 40:39 (38:38 k. 2:1, 21:21)
Stal: Wiśniewski (17/55 – 31 proc.). Lipka (0/1) – Sarajlić 9, Wojkowski 9, Ćwięka 8, Krupa 5/3, Kawka 4, Mochocki 2, Wilk 1, Janyst 1, Basiak, Kłoda, Rusin, Skuciński
Karne: 4/3
Kary: 12 min.
Spójnia: Głębocki (8/24 – 33 proc.), Zimakowski (6/30 – 20 proc.) – Kyrylenko 9, Jamioł 7, Pedryc 7, Rychlewski 6/5, Marszałek 4, Luberecki 3, Czaja 2, Ćwikliński 1, Brukwicki, Krawczenko, Lisiewicz, Męczykowski, Pedryc, Wolski
Karne:6/5
Kary: 10 min.
———————————————
Źródło i foto: sprstal.mielec.pl