Trzy dni wcześniej pokonani przez męską drużynę Pogoni zostali szczypiorniści Spójni Gdynia. Zawodniczki szczecińskie bardzo chciały powtórzyć wyczyn swoich kolegów i także pokonać gdyńską drużynę. Miejscowe dobrze weszły w mecz. Superstrzelanie urządziła sobie tego dnia Chorwatka Valentina Blazević – zdobywczyni aż 12 bramek. Zaskakująco dobrze prezentowały się jednak także przyjezdne, po których zupełnie nie było widać tego, że grają od dłuższego już czasu co trzy dni. Po ich stroniew pierwszej połowie rządziła Aleksandra Zych, w drugiej w rolę tę wcieliła się Joanna Kozłowska.

Skupienie od początku meczu było kluczowe. Takie główne założenie miały zarówno szczecinianki, jak i ekipa pod dowództwem Giennadiya Kamielina. Gospodynie mogły mieć nadzieję, że zmęczenie szybciej będzie doskwierać mistrzyniom kraju. Tymczasem nic takiego nie nastąpiło. GTPR się rozkręcał, choć powoli. Już w 8. minucie pierwszą karę dwóch minut otrzymała Zych. To był dla niej sygnał, że nie może pozwolić sobie na zbyt agresywną grę w obronie. W ataku była za to jedną z wiodących postaci.

Bardzo dobrze wprowadziła się w to spotkanie Blazević – nominalna środkowa rozgrywająca. Po 20. minutach wynik brzmiał 9:10 z czego jej autorstwa było aż 6 bramek. Od tamtej pory coś się jednak w miejscowej ekipie zacięło. I to na dobre. Faule ofensywne, straty własne, niewykorzystany rzut karny – tego było zbyt wiele. GTPR po prostu bezlitośnie, na nieszczęście Pogoni, wszystko to wykorzystywał. Impas rzutowy przełamała dopiero Agata Cebula, ale mistrzynie uciekły Pogoni już wyraźnie.

Druga połowa miała przynieść oczekiwaną odmianę w grze gospodyń, które bardzo szybko pojawiły się na parkiecie. Wiedziały już, co było złe, co należy błyskawicznie poprawić. Kiedy jednak pojawiła się szansa gry w przewadze, szybko ten sam los spotykał także szczecinianki. Kiedy Zych przestała już tak trafiać, jak czyniła to przed przerwą, wyręczyła ją wspomniana Kozłowska. Choć takich jasnych postaci w zespole przyjezdnym było nieco więcej.

Pogoń zaczęła wyciągać wnioski i dogrywać piłki do skrzydeł, co przynosiło efekt. Na szczęście GTPR nie pozostawał dłużny. Czas płynął nieubłaganie, a wynik zmieniał się głównie w jedną stronę. Nawet gra dwoma zawodniczkami mniej nie stanowiła dla gdynianek specjalnego problemu. Nie ciążyła na nich presja, stąd też grało im się znacznie łatwiej. W 57. minucie w wyniku gradacji kar parkiet z czerwoną kartką opuściła Zych. Triumf obrończyń tytułu nie był już jednak w tym czasie zagrożony. Szczeciński zespół walczył do samego końca, podwyższył obronę na 4:2. Ostatecznie jednak musiał uznać wyższość siódemki z Gdyni.

 

SPR Pogoń Szczecin – GTPR Gdynia 32:25 (10:16)

 

SPR Pogoń: Wawrzynkowska, Krupa – Bancilon, Noga 2, Cebula 2, Urbańska, Królikowska 2, Marcikova 1, Janas, Koprowska, Nosek 2, Zawistowska 2, Blazević 12 (5/6), Gadzina 2
Karne: 6/5
Kary: 10 min.

Trener: Ljiljana Marković

 

GTPR: Kamińska, Kordowiecka – Janiszewska 3 (2/3), Łabuda 5 (2/3), Pękala, Stanulewicz 2, Zych 5, Kozłowska 9, Gutkowska 3, Śliwińska, Matieli 3, Szarawaga 2, Uścinowicz
Karne: 6/4
Kary: 14 min.

Trener: Giennadiy Kamielin

 

Czerwona kartka: Aleksandra Zych w 57. min.z gradacji kar

 

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj Zielona Góra)

 

Widzów: 470

————————————————-

Źródło: pogonhandball.pl, Autor: ran

Foto: FB SPR Pogoń Szczecin

By kkorpas

2 thoughts on “Nieoczekiwanie łatwe zwycięstwo w Szczecinie”
  1. Fantastic article! The insights provided are valuable, and I think incorporating more images in your future articles could make them even more engaging. Have you thought about that?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *