Niestety zarówno Start jak i GTPR nie wystąpił w swoich optymalnych składach. W szeregach elbląskiej ekipy zabrakło Aleksandry Jędrzejczyk, Sołomiji Szywerskiej oraz Aleksandry Dorsz, u rywalek kontuzjowana jest Joanna Szarawaga, Aneta Łabuda i Martyna Borysławska. Nowy szkoleniowiec mistrzyń Polski Giennadij Kamielin miał spory problem, szczególnie na pozycji kołowej, bo treningi zawiesiła Patrycja Kulwińska, a w obliczu kontuzji reprezentantki Polski, wspomnianej Szarawagi, miał do dyspozycji jedynie młodą Martę Śliwińską. Warto też dodać, że w przerwie rozgrywek karierę postanowiła zakończyć Małgorzata Gapska, która niejednokrotnie ratowała swój zespół z opresji. W obliczu problemów rywala, nie tylko kadrowych, wydawało się, że to nasza drużyna ma większe szansę na zwycięstwo, jednak przed spotkaniem trudno było wskazać faworyta.
Mecz rozpoczął się od celnego rzutu Joanny Kozłowskiej. Piłkarki gospodarzy przez kilka pierwszych akcji nie mogły zdobyć bramki z ataku pozycyjnego, za to wywalczały rzuty karne i aż trzy pierwsze trafienia dla Startu padły z linii 7. metra, a konkretnie z rąk Sylwii Lisewskiej. W 6. minucie najlepsza snajperka elblążanek miała okazję wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, jednak jej zamiary wyczuła Weronika Kordowiecka. Gdy sędziowie podyktowali kolejny rzut karny, na bramkę zamieniła go jednak Joanna Waga i EKS prowadził 5:3. Po przerwie zarządzonej na prośbę trenera Kamielina, gra się wyrównała i bramki padały praktycznie naprzemiennie. Pomyłka przy rozegraniu, przechwyt Kingi Gutkowskiej i jej bramka spowodowały, że gospodynie miały tylko jedną bramkę przewagi i porozmawiać z nimi postanowił Andrzej Niewrzawa. Po kolejnych błędach przy podaniach elblążanek, rywalki doprowadziły do wyrównania po 10, w 20. minucie, by po golu skutecznej Kozłowskiej, wyjść na prowadzenie. W ostatnich minutach przed przerwą padło niewiele bramek. Piłkarki obu zespołów oddawały niecelne rzuty, lub skutecznie interweniowały golkiperki. Elblążanki ostatnie trafienie pierwszej połowy zanotowały w 22. minucie, a gdynianki do 30 minuty zdołały trafić trzykrotnie i na przerwę zeszły prowadząc 15:12.

W drugiej połowie między słupkami elbląskiej bramki pojawiła się Marta Wiercioch. Nieco bardziej skuteczne były gdynianki i w 35. minucie powiększyły prowadzenie do czterech goli. Obrony Kordowieckiej i niecelne rzuty miejscowych piłkarek spowodowały, że tablica wyników wskazywała już 16:21. Elblążanki miały jeszcze dwadzieścia minut na odrobinie strat i w końcu zaczęły to czynić. Mocniejsza defensywa, celne rzuty, faule w ataku gdynianek, głośny doping miejscowych kibiców i piłkarki EKS rzuciły cztery bramki z rzędu w ciągu trzech minut. W końcu do remisu po 24 doprowadziła niezawodna Lisewska i mecz rozpoczął się niejako na nowo. Gdy na ławkę kar powędrowała Aleksandra Stokłosa, o czas poprosił szkoleniowiec Kram Startu. W 54. minucie prowadzenie swojej drużynie dała Aleksandra Kwiecińska. Za chwilę jednak proste błędy przy podaniach, nerwowość i to GTPR był bliżej zwycięstwa. Gdynianki rzuciły cztery bramki z rzędu, a gospodynie miały coraz mniej czasu. Za trzecią dwuminutową karę, czerwoną kartkę ujrzała Aleksandra Zych, jednak nawet w osłabieniu jej koleżanki trafiały do siatki i pierwszy mecz II rundy zakończył się rezultatem 28:31.

Galeria zdjęć z meczu, Foto portel.pl, Anna Dembińska

PGNiG Superliga Kobiet, 12 kolejka:    

Kram Start Elbląg – GTPR Gdynia 28:31 (12:15)

Start: Powaga, Wiercioch – Lisewska 11, Waga 4, Stokłosa 3, Balsam 3, Kwiecińska 3,Yashchuk 2, Gerej 1, Świerżewska 1, Kozimur, Szynkaruk, Świerczek, Choromańska.

Trener: Andrzej Niewrzawa

GTPR: Kordowiecka 1, Kamińska – Kozłowska 12, Zych 8, Janiszewska 3,Gutkowska 3, Matieli 2, Pękala 2, Uścinowicz, Śliwińska, Stanulewicz, Błaszkowska.

Trener: Giennadij Kamielin 

 

 

———————————————

Źródło i foto: portel.pl

 

 

 

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *