Przed tym spotkaniem spekulowano co do losów sopockiego zespołu. Oddawano go w ręce… Giacomini Budowlanych Toruń, które miały pokonać KSZO Ostrowiec, by atomówki uniknęły ewentualnej gry o uniknięcie baraży. Nikt raczej nie brał pod uwagę możliwości zdobycia przez Atom Trefl jakichkolwiek punktów w meczu z mistrzem Polski i liderem tabeli . Tymczasem ambitne siatkarki z Sopotu postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce, nie oglądając się na rezultat meczu w Toruniu.

Sopocianki rozpoczęły spotkanie od dwupunktowego prowadzenia (3:1). W pierwszej części seta obie drużyny nie stroniły od błędów (5:5). Od stanu 6:6 kilka znakomitych zagrań zaprezentowała przyjmująca Chemika Anna Werblińska, co dało jej zespołowi trzy punkty przewagi. Zaraz jednak policzanki oddały ją, po błędach własnych. A po asie serwisowym Justyny Łukasik, który rozpoczął serię znakomitych zagrywek atomówki wyrównały i odskoczyły na cztery oczka (13:9). Rywalki jednak po chwili odpowiedziały serią serwisów Katarzyny Gajgał-Anioł i zrobiło się 14:14. Atomówek to nie zraziło i po błędach Malwiny Smarzek i Madelaynne Montano ponownie zaczęły odbudowywać przewagę. Skuteczne były zwłaszcza Monika Fedusio i Beata Mielczarek, które doprowadziły do wyniku 21:18, a kolejny punkt dołożyła znów serwisem J. Łukasik. Trener Jakub Głuszak zdecydował się wprowadzić eksatomówki Katarzynę Zaroślińską i Izabelę Bełcik, które odmieniły grę policzanek. Skuteczny atak „Smoku” i trzy punktowe bloki i na tablicy wyników znów pojawił się remis (22:22). Po błędzie rozegrania Bełcik atomówki uzyskały jednak piłki setowe, z których drugą skończyła blokiem punktowym na Zaroślińskiej Karolina Goliat (25:23).

Początek drugiego seta wyrównany, aczkolwiek do stanu 10:10 to przyjezdne goniły wynik. Sopocianki miały już nawet trzy punkty przewagi (6:3), ale czujność Werblińskiej i Joanny Wołosz nie pozwoliły im za daleko odskoczyć. Atomówki, po pierwszej wygranej partii poczuły, że mogą zdobyć przynajmniej punkt. Walczyły ambitnie o każdą piłkę. Zawodniczki drużyny mistrza Polski były chwilami bezsilne. Przez chwilę prowadziły, ale teraz z kolei miejscowe nie odpuszczały i szybko odrobiły straty. Od stanu 12:12 znów stroną uciekającą były zawodniczki Piotra Olenderka, a policzanki próbowały je gonić. W polickiej drużynie ponownie pojawiły się Bełcik i Zaroślińska. I znów „Smoku” dwoma skutecznymi atakami doprowadziła szybko do remisu. Raz jeszcze jednak zerwały się siatkarki Atomu Trefla. Wykorzystywały zarówno błędy rywalek, jak własne dobre zagrania. Po bloku Goliat znów miały dwa oczka w przodzie. Od stanu 18:16 zaczęła się prawdziwa gra błędów. Po jednej i po drugiej stronie. Dość powiedzieć, że do końca seta sopocianki zdobyły tylko trzy punkty, a akcji, a policzanki – dwa. To dwa nieudane ataki Gajgał-Anioł i Werblińskiej dały gospodyniom trzy piłki setowe, wreszcie atak w aut Zaroślińskiej zakończył tę odsłonę (25:22), dając już atomówkom upragniony, bezcenny punkt.

Mistrzynie Polski znalazły się w trudnej sytuacji. Porażka w kolejnym secie oznaczała bowiem brak punktów i utratę pierwszego miejsca w sezonie zasadniczym na rzecz Impelu Wrocław. Stąd zapewne taka burzliwa reakcja wspomnianej na wstępie Zenik. Atomówki natomiast poczuły krew i uwierzyły, że są w stanie wygrać ten mecz i to za trzy punkty, co dawałoby nie tylko utrzymanie, ale i miejsce w pierwszej dziesiątce tabeli. Początek trzeciej partii dla zawodniczek z Wybrzeża. Przy serwisie Alicji Wójcik odskoczyły na 4:1, ale po kilku chwilach w polu serwisowym znalazła się Agnieszka Bednarek-Kasza, która siała spustoszenie w sopockich szeregach swoja trudna do przyjęcia zagrywką i wyprowadziła swój zespół na trzypunktowe prowadzenie (4:7). W miejsce Goliat na boisku pojawiła się Martyna Łukasik i miejscowym udało się doprowadzić do remisu. Przez jakiś czas gra toczyła się punt za punkt. Przy stanie 14:14 błąd zagrywki popełniła jednak Fedusio, a po chwili Werblińska i Gajgał-Anioł podwyższyły prowadzenie swojego zespołu do trzech oczek (14:17). Błąd serwisowy Aleksandry Jagieło i atak Wójcik pozwoliły nieco odetchnąć atomówkom, ale po chwili same oddały rywalkom dwa punkty po błędach w ataku. Dobry serwis Natalii Gajewskiej wprost w Montano pozwolił jeszcze mieć nadzieję, ale za chwilę Kolumbijka się zemściła, kończąc skutecznie dwa kolejne ataki swego zespołu, a Bednarek-Kasza postawiła dwa punktowe bloki i Chemik prowadził już wyraźnie (18:24). Policzanki nie mogły już tego przegrać, więc mimo popełnienia dwóch błędów i mimo skutecznego ataku Fedusio zdobyły wreszcie ostatni punkt w tej partii, w czym pomogła Goliat przestrzelonym atakiem. (21:25).

Pozostanie w grze uspokoiło nieco zespół policki, który wyszedł na parkiet w takim samym składzie, jak w poprzedniej części meczu. Miejsca Wołosz i Smarzek zajęły Bełcik i Jagieło i to ta dwójka pociągnęła od początku partii grę Chemika. Po ataku Jagieło, a zwłaszcza po skutecznych blokach Bełcik mistrzynie Polski zaczęły uzyskiwać wyraźną przewagę i po ataku Werblińskiej i asie serwisowym byłej kapitan atomówek – Bełcik – dystans wynosił już 7 punktów (5:12). As serwisowy młodszej z sióstr Łukasik niewiele zmienił, ale zmobilizował Wójcik, która wykonała dwa skuteczne ataki, co w połączeniu z błędami policzanek nieco zmniejszyło straty gospodyń (12:14). Przyjezdne jednak nie pozostawiły złudzeń, kto w tej partii jest lepszy i po czterech kolejnych atakach Werblińskiej, Gajgał-Anioł i Montano (13:19) set zdawał się powoli być rozstrzygnięty. Końcówka tej rozgrywki należała do mistrzyń Polski, które dwoma asami serwisowymi Werblińskiej doprowadziły do setbola, a dzieło wieńczy Jagieło (17:25) i o wszystkim decydować będzie tie break.

Wynik 2:2 sprawiał, że obie drużyny przestały już odczuwać presję, która ciążyła na nich od początku tego meczu. Każda miała co najmniej po punkcie, co w przypadku policzanek gwarantowało im pierwsze miejsce w tabeli i lepsze rozstawienie w play-offach, a w przypadku Atomu Trefla – pewność utrzymania się w ORLEN Lidze, bez konieczności rozgrywania baraży. Mimo to, żaden z zespołów nie zamierzał odpuścić. Z początku warunki dyktowały miejscowe, ale od stanu 5:5 role się zmieniły. Dzięki skutecznej grze blokiem policzanki odskoczyły na 2 oczka przed zmianą stron i po ataku Montano prowadziły 8:6. „Koło ratunkowe” swoim byłym koleżankom podała jednak Bełcik, psując zagrywkę, skuteczny blok Małgorzaty Skorupy pozwolił im wyrównać stan meczu, a błąd Werblińskiej w ataku wyprowadził nawet na prowadzenie (9:8). Trener Głuszak poprosił o czas i jego zawodniczki ochłonąwszy przez pół minuty szybko odrobiły dystans i odmieniły losy seta, nie bez udziału młodszej z sióstr Łukasik. Na szczęście ta w kolejnej akcji zrehabilitowała się skutecznym zbiciem, a chwile później zablokowała uderzenie Jagieło. Głównej roli zresztą w końcówce zawodniczka ta nie oddała nikomu, to psując piłki, to znów zagrywając rewelacyjnie. Kiedy po jej błędzie w ataku policzanki wyszły na prowadzenie 13:11 wydawało się, że już nic nie uratuje atomówek, ale najpierw ręki nie wstrzymała Fedusio, a następnie na siatce rywalki przepchnęła Gajewska i obu drużynom potrzeba było do szczęścia wygrania dwóch piłek. Stalowe nerwy zaprezentowała młodsza Łukasik, zagrywając asa serwisowego, co skłoniło trenera Głuszaka do przerwania gry. Kolejny serwis młodej zawodniczki był jednak również dobry i mimo że policzankom udało się go odebrać i przeprowadzić akcję, to Montano posłała piłkę w aut, co dało nieoczekiwane, ale zasłużone, ciężko wywalczone ambicją i sercem zwycięstwo zespołowi Atomu Trefla. 15:13 w tie breaku i 3:2 w całym spotkaniu, tego się nikt chyba nie spodziewał. Tytuł MVP meczu przyznano Justynie Łukasik, która zdobyła 12 punktów, przy skuteczności w ataku 44%. Cichą bohaterką sopocianek była natomiast Klaudia Kulig, libero, która zaprezentowała szereg znakomitych obron, ponadto miała 30% pozytywnego przyjęcia, a 25% – perfekcyjnego.

Dzięki temu zwycięstwu atomówki nie muszą się martwić o ligowy byt i mogą być dumne z tego, że wywalczyły go sobie same, bez oglądania się na wyniki rywali.

 

Atom Trefl Sopot – Chemik Police 3:2 (25:23, 25:22, 21:25, 17:25, 15:13)

 

Atom Trefl Sopot: Mielczarek 5, Wójcik 9, Goliat 8, Fedusio 14, J. Łukasik 12, Gajewska 3, Kulig (L), Skorupa 1, Damaske, Mras 1, M. Łukasik 7, Szczyrba.

Trener: Piotr Olenderek.

 

Chemik Police: Wołosz 2, Smarzek 1, Bednarek-Kasza 14, Montano 15, Werblińska 15, Gajgał-Anioł 9, Zenik (L), Bełcik 6, Blagojević 2, Jagieło 8, Zaroślińska 6.

Trener: Jakub Głuszak.

 

Sędziowie: M. Włodarczyk, A. Banaś

 

Widzów: 900

 

 

Z hali 100-lecia Sopotu: Ziemowit BUJKO

Foto: autor

{gallery}articles/2017/0326A{/gallery}

By kkorpas

4 thoughts on “Bez oglądania się na innych!”
  1. Быстромонтируемые строения – это прогрессивные здания, которые отличаются громадной скоростью возведения и мобильностью. Они представляют собой сооруженные объекты, заключающиеся из заранее созданных составных частей или модулей, которые способны быть скоро смонтированы на участке застройки.
    Стоимость здания из сэндвич панелей калькулятор располагают податливостью также адаптируемостью, что дозволяет просто преобразовывать и модифицировать их в соответствии с интересами покупателя. Это экономически продуктивное и экологически устойчивое решение, которое в крайние годы приняло обширное распространение.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *