28 lutego 2017 w Suwałkach odbyło się pierwsze spotkanie półfinału pucharu Polski między Wigrami Suwałki a Arką Gdynia. Gdy tylko zobaczyliśmy składy na pierwszy półfinał Pucharu Polski, zrozumieliśmy że żarty się skończyły. Arka mogła jeszcze w pierwszym meczu poprzedniej rundy z Drutex-Bytovią puścić w bój Dariusza Zjawińskiego na szpicy, ale dziś już nie ma zamiaru wplatać w swój mecz wątków komediowych. I choć piłkarze Wigier, przynajmniej do pewnego momentu, robili sporo, by chłód Suwałk dał się Arce we znaki, to dziś z boiska gospodarze zeszli ze zwieszonymi nisko głowami. Po bolesnej lekcji boiskowego kunktatorstwa, które dziś w stu procentach zdało swój egzamin. Stało się tak, bo Wigry miały akurat w swoim zespole kilku graczy, którzy jeden po drugim dopuszczali się małych akcji sabotażowych. Pierwszy przeciwko swoim kolegom zwrócił się Vaclav Cverna. Próbując blokować wślizgiem strzał rywala, jedną z rąk uniósł tak wysoko, jakby chciał zabrać głos i zaanonsować, że on w zasadzie to do Warszawy na finał się nie wybiera. Zrobił to w polu karnym, trafiła go w tę feralną kończynę piłka, którą chwilę później na jedenastym metrze ustawił Mateusz Szwoch i pokonał Damiana Podleśnego. Ten przy jedenastce za wiele zrobić nie mógł, mógł – i powinien – za to znacznie więcej typowo bramkarskiej pracy wykonać już w drugiej połowie, gdy z wolnego wrzucał znów Szwoch. Piłka zmierzała na trzeci metr przed bramką, gdzie Podleśny powinien być władcą absolutnym. Zamiast tego zdał się na Kamila Zapolnika, który zapomniał jednak, że w pojedynku główkowym chodzi generalnie o to, żeby go wygrać. Tak do bramki trafił Rafał Siemaszko, głową! Trzeci gol był już natomiast konsekwencją pierwszych dwóch – Wigry zwyczajnie poczuły, że dalszy opór nie ma większego sensu, a wycieczka do Gdyni nie będzie niczym więcej, jak tylko wyprawą krajoznawczą. Obrona gospodarzy dała się relatywnie łatwo rozklepać na lewej stronie, pozwoliła zrobić wjazd pod linię końcową i dograć Miro Bożokowi do Dariusza Formelli, a skrzydłowy dopełnił tylko dzieła zniszczenia. Arka była bezlitosna. Gdynianie nie pokazali Wigrom przepaści czysto piłkarskiej między 1. ligą a ekstraklasą, momentami wyglądali nawet znacznie gorzej (Wigry chwilami były blisko strzelenia gola, w pierwszej połowie widać było że trener Dominik Nowak naprawdę dobrze przygotował swoich zawodników na to spotkanie). Różnicę żółto-niebiescy zaprezentowali jednak w temacie cwaniactwa. Przyjechali do Suwałk po wynik maksymalnie korzystny, nie mając zamiaru obrażać się w razie remisu, ale i umiejąc wykorzystać dary losu, którymi obsypali ich całkiem hojnie zawodnicy Wigier.
Galeria zdjęć z meczu, Foto: www.arka.gdynia.pl
Puchar Polski półfinał, 1 mecz
Wigry Suwałki – Arka Gdynia 0:3 (0:1)
0:1 Szwoch 37′(k),
0:2 Siemaszko 68′,
0:3 Formella 90+2′
Wigry: Podleśny – Bucholc, Cverna, Wichtowski, Adu Kwame, Karankiewicz (62′ Adamek), Gąska (71′ Ryczkowski), Kądzior, Wroński (71′ Kozak), Radecki, Zapolnik.
Trener: Dominik Nowak
Arka: Steinbors – Zbozień, Sobieraj, Marcjanik, Warcholak, Sambea (67′ Nalepa), Hofbauer, Da Silva (81′ Bożok), Szwoch, Formella, Barisić (62′ Siemaszko).
Trener: Grzegorz Niciński
Żółte kartki: Cverna (Wigry) – Zbozień (Arka)
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
——————————————-
Na podstawie transmisji w TV Polsat Sport Aleksander PISAREK,
Foto: www.arka.gdynia.pl
canadian pharmaceuticals for usa sales