Mecz dynamicznie rozpoczęli goście, ale zapał Arki szybko opadł. Po obiecującym początku w kolejnych minutach spotkanie rozgrywane było w niezbyt szybkim tempie, żadna z drużyn nie kwapiła się do ataku. W 12. minucie gdynianie powinni prowadzić. Mateusz Szwoch dograł do Dariusza Zjawińskiego, a ten w uderzył w poprzeczkę. Im dłużej trwał mecz, tym większą pewność siebie zyskiwali zawodnicy gospodarzy. Piłkarze Drutex-Bytovii podostrzyli grę, na co pozwalał arbiter. W 29. minucie bytowianie objęli prowadzenie. Pierwsza groźniejsza akcja gospodarzy zakończyła się golem. Skrzydłem urwał się Mateusz Klichowicz, który dobiegł do linii końcowej i dograł do Janusza Surdykowskiego, a ten skierował piłkę do siatki! Jak pokazały powtórki dośrodkowanie nastąpiło już po wyjściu piłki poza pole gry, ale sędziowie tego nie zauważyli i bramkę uznali. Po stracie gola Arka nie potrafiła odpowiedzieć gospodarzom, co więcej w 40. minucie mogła stracić kolejną bramkę. Dośrodkowanie Sebastiana Kamińskiego przelobowało bramkarza i piłka odbiła się od słupka, a następnie wróciła na boisko. Sporo szczęścia w tej akcji mieli gracze żółto-niebieskich. Gdynianie starali się odwrócić losy meczu, ale to akcje Bytovii były groźniejsze. Sporo zamętu w obronie Arki siał Klichowicz. Gdyby pomocnik zachował więcej zimnej krwi, wówczas przed rewanżem bytowianie mogli już znajdować się w komfortowej wręcz sytuacji. 

W końcowym kwadransie do pracy wzięli się goście. W bramce jednak czujny był Gerard Bieszczad, który w świetnym stylu odbił uderzenie Dominika Hofbauera. W 79. minucie centymetrów zabrakło Rafałowi Siemaszce, który zamykał dogranie Rashida Yussuffa. Po kolejnych dwóch minutach potężny strzał z dystansu w słupek oddał Adrian Błąd, dobitka Pawła Abbotta, który zmienił Zjawińskiego, była minimalnie niecelna. Arka atakowała i w 82. minucie nadziała się na kontrę. Klichowicz przebiegł z piłką kilkanaście metrów i podał do Jakuba Bąka. Rezerwowy bez problemów trafił do siatki.

Gdynian stać jednak było na honorowego, wspomnianego na wstępie, niezwykle ważnego w kontekście rewanżu, gola. Po dośrodkowaniu w zamieszaniu najwięcej zimnej krwi zachował Abbott. Arka walczyła do końca, ale do remisu doprowadzić nie zdołała. Pomimo zdobytej w końcówce bramki przez gości, to Drutex-Bytovia przed rewanżem znajduje się w lepszej sytuacji. I-ligowcowi wystarczy bowiem w Gdyni remis.

 

Drutex-Bytovia – Arka Gdynia  2:1 (1:0)

 

1:0 Surdykowski 28′

2:0 Bąk 82′

2:1 Abbott 86′

 

Bytovia: Bieszczad – Cseh, K. Bąk, Wróbel, Formela, Kamiński, Wacławczyk (78′ Poczobut), Mandrysz, Klichowicz (87′ Rzuchowski), Ploj (72′ J. Bąk), Surdykowski.

Trener: Tomasz Kafarski 

 

Arka: Steinbors – Socha, Stolc, Sołdecki, Warcholak, Błąd, Sambea,  Marciniak (61′ Hofbauer), Yussuff, Szwoch (70′ Siemaszko), Zjawiński (78′ Abbott).

Trener: Grzegorz Niciński 

 

Żółte kartki: Warcholak, Socha (Arka).

 

Sędzia: Jarosław Przybył (Opole) 

 

 

Aleksander PISAREK,

Foto: www.arka.gdynia.pl, Agata Konkol

By kkorpas

3 thoughts on “Nieznaczna porażka Arki w pierwszym meczu Pucharu Polski”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *