Niesamowity dreszczowiec zafundowali swoim kibicom koszykarze Asseco Gdynia. Nie był to mecz dla ludzi o słabym sercu. Na szczęście wszystko skończyło się happy endem i… obyło się bez interwencji lekarskich.

Rozpoczął od celnego rzutu Jakub Parzeński, ale po wyrównanym początku starogardzianie zanotowali imponującą serię 16:3, w której m.in. trzy trójki zaliczył Johnny Dee. Znakomicie uzupełniał go Martynas Paliukenas, i w połowie tej kwarty przyjezdni prowadzili już 21:9 . Asseco się na szczęście obudziło i zdobyło siedem punktów z rzędu, ale na koniec tej partii po rzucie z dystansu Łukasza Diduszko Polpharma prowadziła 26:17.

Od połowy drugiej kwarty gospodarze zaczęli odrabiać straty. Po serii 9:0 i celnym wolnym Filipa Matczaka wyszli nawet na minimalne prowadzenie. Gdynianie poprawili defensywę i poprawili skuteczność na linii wolnych. W końcówce tej części gry przewagę jednak znów zdobyli goście i po trafieniach Dee i eks-gdynianina Daniela Grujicia Polpharma do szatni schodziła prowadząc 37:35.

Po wznowieniu gry zawodnicy Tane Spaseva rzucili siedem punktów z rzędu i po trójce Przemysława Frasunkiewicza prowadzili 42:37. Pierwszy punkt z tej „trójki” okazał się być pięciotysięcznym punktem zdobytym przez „Franca” w karierze. Zebrana publiczność skwitowała to specjalnie na tę okoliczność przygotowanym transparentem. Goście odpowiedzieli jednak niemal natychmiast rzutami Marcina Fliegera i Urosa Mirkovicia, ponownie uzyskując przewagę. W ostatnich fragmentach tej ćwiartki Parzeński i Matczak odzyskali prowadzenie dla swojej drużyny, która przed czwartą odsłoną wygrywała 50:49.

Czwarta kwarta była bardzo zacięta, prowadzenie przechodziło z rak do rąk. Dla Asseco był to festiwal niecelnych rzutów. Wykonali ich w tej części meczu aż 11, co sprawiło, że po rzutach wolnych Mirkovicia, Polpharma prowadziła czterema punktami na ok. 1,5 min. przed końcową syreną. W końcówce jednak żelazne nerwy przy rzutach wolnych zachował Frasunkiewicz, na 5 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry wyrównał Matczak. Gościom zostały jeszcze 4,7 sekundy na rozegranie akcji, ale Paliukenas rzucał równo z syreną i na szczęście dla żółto-niebieskich nie trafił.

Dogrywkę rozpoczęli miejscowi od prowadzenia 5:0 po rzutach Sebastiana Kowalczyka i Matczaka, ale zawodnicy Polpharmy odpowiedzieli trzema trafieniami, po których objęli jednopunktowe prowadzenie. Wtedy fantastyczną trójką, a po chwili lay-upem popisał się Anthony Hickey, a w odpowiedzi Flieger trafił tylko dwa z trzech wolnych i to były już ostatnie punkty gości w tym spotkaniu. Wolne Matczaka, Kowalczyka i Piotra Szczotki dobiły starogardzian, a na sześć sekund przed końcem, najlepszy na boisku Filip Matczak ustalił wynik tej konfrontacji na 79:70 dla Asseco. Po ciężkim boju gdynianie wygrali ważny mecz, który otworzył przed nimi szeroko droge do fazy play-off. Koszykarzom trenera Spaseva zostały jeszcze trzy spotkania, z których wygranie jednego może dać im promocję do czołowej „ósemki”.

Asseco Gdynia – Polpharma Starogard Gdański 79:70 (17:26, 18:11, 15:12, 12:13, 17:8)

Asseco: Matczak 21, Hickey 14, Frasunkiewicz 11, Żołnierewicz 8, Kowalczyk 7, Szczotka 7, Parzeński 7, Kaplanovic 4.

Polpharma: Flieger 19, Dee 15, Mirkovic 12, Paliukenas 8, Grujic 8, Diduszko 6, Kinloch 2, Dlugosz 0, Szymański 0.

Sędziowie: M. Proc, M. Chrakowiecki, M. Sosin

Widzów: 1451

 

 

Z hali Gdynia Arena: Ziemowit BUJKO,

Foto: autor

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *