Agnieszka Bibrzycka pożegnała się z zespołem i z kibicami Basketu 90 Gdynia. „Biba” w trakcie swojej kariery była czterokrotnie mistrzynią Polski (wszystkie cztery z Lotosem Gdynia) oraz Rosji (raz ze Spartakiem Moskwa i trzy razy z UMMC Jekaterynburg, była też mistrzynią Turcji (z Fenerbahce) i zwyciężyła w rozgrywkach Euroligi (w 2007 roku ze Spartakiem Moskwa), a ponadto czterokrotnie wystąpiła w finale tych rozgrywek. Trofeów o mniejszym ciężarze gatunkowym nie zliczymy. W 2003 roku w plebiscycie „La Gazetta Dello Sport” została wybrana najlepszą zawodniczką Europy. Grała także w WNBA w ekipie San Antonio Silver Stars. Z Reprezentacją Polski brała udział w czterech Mistrzostwach Europy – w 2001 (6 m.), 2003 (4 m.), 2005 (7 m.) i 2009 roku (11 m.).

Agnieszka Bibrzycka w tym sezonie w barwach Basketu Gdynia zagrała w 14 spotkaniach Tauron Basket Ligi Kobiet , zdobywając średnio 16,2 punktu, 5,4 zbiórki i 2,9 asysty. Została uznana najlepszą zawodniczką pierwszej rundy sezonu zasadniczego.

Już przed sezonem mówiłam, że ten będzie moim ostatnim. Dzisiaj przyszedł czas, żeby się pożegnać z powodów osobistych (w tym momencie znacząco wskazała na swój brzuch – przp. ZB). Cieszę się, że zatoczyłam koło. Tu, gdzie zaczynałam swoją karierę, gdzie poznałam wspaniałych ludzi, mogę też skończyć. Oczywiście zostaję, nie mam zamiaru odchodzić od koszykówki, będę pomagać. Do końca sezonu będę pełniła funkcję menadżera. Chciałabym podziękować za te wszystkie wspaniałe lata w Gdyni i za granicą. Jest co wspominać, ale kolejne wyzwanie przede mną. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa – mówiła na specjalnej, otwartej konferencji po meczu Agnieszka Bibrzycka. 

 

A mecz? Jak to mecz – jak to określiła podczas konferencji Katarzyna Dydek. Podobał się publiczności, co ta skwitowała głośnym aplauzem.

Gwoli kronikarskiego obowiązku przypomnijmy jednak, że pierwsza kwarta należała do gości. Katarzynki, chcące koniecznie wygrać po pechowej porażce we Wrocławiu sprawiały początkowo lepsze wrażenie. W ekipie miejscowych jedynie, świeżo powołana reprezentantka Polski, Aneta Kotnis i Paris Johnson starały się dotrzymać im kroku. W końcowych sekundach tej odsłony torunianki przyspieszyły i wyszły na czteropunktowe prowadzenie.

W drugiej partii gra się nieco wyrównała. Gdynianki były skuteczniejsze (prawie 60% z gry) i powoli odrabiały zaległości. Były też lepsze w grze podkoszowej. Przyjezdne skuteczniej jednak wykorzystywały straty Basketu 90. Zdobyły po nich do przerwy 11 punktów, podczas, gdy gospodynie – ani jednego. W tej części gry zadebiutowała w barwach Basketu nowa zawodniczka, Marie Malone, która dotychczas grała w Siedlcach. Już pierwszy rzut nowo wprowadzonej Amerykanki okazał sie skuteczny. Dobrze grała też w obronie. Olbrzymie problemy z trafianem do kosza miała natomiast Jelena Skerović, za to miała już na swoim koncie trzy faule.

Po przerwie Czarnogórzanka dość szybko złapała czwarty faul. Nie tylko jednak nie zaszła na odpoczynek, ale jakby się rozkręciła. Rozpoczęła od akcji 2+1 i tylko w tej kwarcie zdobyła łącznie 9 punktów. To głównie za jej i Kamili Podgórnej sprawą Basket 90 odrobił straty i na 3 minuty przed końcem trzeciego aktu tego spotkania objął prowadzenie.

Czwarte dziesięć minut gdynianki od początku rozpoczęły mocno, kontynuując serię z poprzedniej kwarty. „wykręciły „13:0”, po czterech minutach doszły do 71 oczek, osiągając 16 punktów przewagi (71:55) i… stanęły. Przez ponad trzy minuty nie trafiły ani razu , a po drugiej stronie piekielnie skuteczna była zwłaszcza Matee Ajavon. Zrobiła się nerwowa końcówka. Na szczęście dla podopiecznych trener Dydek, udawało im się trafiać przynajmniej pojedyncze rzuty wolne, tak, że przewaga stale wynosiła ponad jedno posiadanie. Gdy jednak na 43 sekundy przed syreną Renee Taylor trójką zmniejszyła stratę gości do dwóch punktów zrobiło sie naprawdę gorąco. Nie trafiły do kosza ani Tatiana Troina, ani Malone. W ostatniej sekundzie nie trafiła jednak także i Taylor i Basket mógł cieszyć się z wygranej.

 

Basket 90 Gdynia – Energa Toruń 76:74 (17:21, 22:19, 23:15, 14:19)

 

Basket 90: Skerović 16, Kotnis 14, Podgórna 14, Johnson 10 (11 zb), M. Bibrzycka 9, Malone 6, Troina 5, Jakubiuk 2, Suknarowska 0.

 

Energa: Ajavon 18, Misiek 13, Walich 12, Taylor 11, Idczak 9, Tłumak 6, Skorek 3, Kudrashova 2, Szczechowiak 0.

 

Sędziowie: J. Pietrzak, Ł. Jankowski, R. Szagun

 

Widzów: 300

 

 

Z hali Gdynia Arena: Ziemowit BUJKO

Foto: autor

 

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *