Pierwsza część meczu w ERGO Arenie była wyrównana, tylko do pierwszej przerwy technicznej (8:7). Później w polu serwisowym znalazła się Klaudia Kaczorowska, która niemiłosiernie obijała głównie libero wrocławskiego zespołu. Obronione i przebite piłki kończyła zaś na siatce Maret Balkestein-Grothues. Atomówki zdobyły sześć kolejnych punktów i odjechały rywalkom (13:7). Na drugiej przerwie po asie Danicy Radenković prowadziły już 16:9. Wrocławianki praktycznie nie potrafiły sobie poradzić z zagrywką gospodyń, a tym bardziej nie były w stanie przeprowadzić skutecznych akcji. Zagrywka była mocną bronią Atomówek, wrocławianki kompletnie nie radziły sobie z jej przyjęciem i miały kłopoty ze skończeniem akcji. Gdy Holenderka Balkestein-Grothues dała gospodyniom piłkę setową ich przewaga wynosiła 10 oczek, ale ambitne wrocławianki obroniły pięć setboli. Dopiero Brittnee Cooper skutecznym uderzeniem zamknęła wynik tego seta na 25:19. 

Drugiego seta mocno od 3:0 rozpoczęły sopocianki, ale po dwóch zagrywkach Kirstin Hildebrand na tablicy pojawił się wynik 3:3. Pierwsza przerwa techniczna jednak minimalnie na korzyść Atomówek. Po wznowieniu gry cztery kolejne agresywne zagrywki Katarzyny Zaroślińskiej przyniosły punkty podopiecznym Lorenzo Micellego. Wrocławianki cały czas nie potrafiły znaleźć recepty na agresywną zagrywkę rywalek. Pojedyncze przebłyski dobrej gry to było zdecydowanie za mało argumentów, by choćby nawiązać w tym meczu równorzędną walkę. Znakomity mecz rozgrywała Danica Radenković, która rozdzielała piłki z chirurgiczną precyzją, że jej koleżankom nie pozostawało nic innego, jak tylko kończyć ataki. Po drugim czasie technicznym, gdy miejscowe znów zwiększyły przewagę do 19:11, ponownie przytrafił się sopociankom krótki moment dekoncentracji, który impelki wykorzystały, by podreperować nieco swoje konto. Trener Micelli poprosił jednak o czas, uporządkował poczynania swoich zawodniczek i Atomówki pewnie zakończyły tę część meczu skuteczną zagrywką Justyny Łukasik 25:17. 

Trzecia odsłona tego meczu to już metodyczna egzekucja gości. Na pierwszej przerwie wicemistrzynie Polski miały czteropunktową przewagę, a dalsza część seta to prawdziwa deklasacja rywalek. Wynik na drugim czasie technicznym to 16:6! Sopocianki wygrały siedem akcji z rzędu. Wrocławianki cały czas miały problem z zagrywką rywalek, a jeśli już udało im się obronić, i rozegrać piłkę, na siatce „gasił” je atomowy blok , nadziewały się na szczelny sopocki blok. W końcówce byliśmy świadkami swoistego „wyścigu”: czy atomówki wcześniej zakończą seta, czy też przyjezdne zdobędą dziesiąty punkt. Ostatecznie udało im się to „rzutem na tasmę”, przy wyniku 24:9, kiedy zablokowana została Zaroślińska. W kolejnej akcji jednak zaatakowała skutecznie Balkestein-Grothues, kończąc ostatni akt tego nierównego spektaklu. MVP spotkania została zasłużenie Danica Radenković.

 

PGE Atom Trefl Sopot – Impel Wrocław 3:0 (25:19, 25:17, 25:10)

PGE Atom Trefl: Kaczorowska 9, Tokarska 13, Radenković 6, Balkestein-Grothues 14, Cooper 9, Zaroślińska 9, Durajczyk (L), Miros 1, Kaczmar, Łukasik 1.

Impel: Ptak 5, Radecka 1, Hildebrand 3, Kąkolewska 6, Skowrońska -Dolata 6, Costagrande 3, Durr (L), Sawicka (L), Kossanyiova 1, Gryka 1.

Sędziowie: M. Maciejewski, M. Włodarczyk.

MVP: Danica Radenković (PGE Atom Trefl)

Widzów: 800

 

 

Z hali ERGO Arena Ziemowit BUJKO,

Foto: autor

{gallery}articles/20160130{/gallery}

By kkorpas

2 thoughts on “Impel tłem dla rozpędzonego Atomu Trefla”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *