Zespół trenera Tane Spaseva rozpoczął to spotkanie od prowadzenia nawet 11:4 po akcji 2+1 Anthony’ego Hickeya. Później dobrze spisywał się jednak Josip Bilinovac, a po trafieniu Piotra Śmigielskiego był już remis po 13. W końcówce pierwszej kwarty trójką popisał się Sebastian Kowalczyk i dzięki temu Asseco prowadziło 21:16. W drugiej części meczu gdynianie odskoczyli na dziewięć punktów, ale Trefl nie dawał za wygraną i potrafił zbliżyć się na dwa punkty po rzutach wolnych Bilinovaca. W końcówce pierwszej połowy obie drużyny miały problemy ze skutecznością. Ostatecznie po trafieniach z linii rzutów wolnych Hickeya to gospodarze mieli przewagę – 33:27.

W trzeciej kwarcie ciągle na prowadzeniu utrzymywało się Asseco, a po dwóch trójkach Hickeya było nawet 45:35. Trefl starał się zbliżać do rywali, ale kolejny rzut z dystansu – tym razem w wykonaniu Kowalczyka dał gdynianom osiem punktów przewagi po 30 minutach gry. Ostatnia kwarta to dalsze odrabianie strat przez zespół trenera Zorana Marticia. Sopocianie kilkukrotnie zbliżali się na dwa punkty. Później ważnym zawodnikiem okazał się Śmigielski, to po jego – i Atera Majoka – trafieniach Trefl wygrywał 64:59 na minutę przed końcem. Najważniejsze akcje należały jednak do gospodarzy. Kluczową trójkę trafił Hickey, a później na linii rzutów wolnych stalowe nerwy pokazali Filip Matczak i Kowalczyk. To dzięki temu ostatniemu Asseco wygrało ostatecznie 66:64.

Galeria zdjęć z meczu (Foto: Mariusz Mazurczak)

Najlepszym zawodnikiem Asseco był Anthony Hickey z 26 punktami i pięcioma zbiórkami. Sebastian Kowalczyk dołożył 11 punktów. Piotr Śmigielski rzucił dla Trefla 22 punkty.

Asseco Gdynia – Trefl Sopot 66:64 (21:16, 12:11, 20:18, 13:19)

Asseco: Hickey 26, Kowalczyk 11, Matczak 10, Frasunkiewicz 7, Kaplanovic 7, Parzeński 5, Czerlonko 0, Szczotka 0.

Trefl: Śmigielski 22, Majok 15, Bilinovac 14, Duren 12, Kulka 1, Dzierżak 0, Dutkiewicz 0, Sikora 0, Motylewski 0, Stefanik 0, Kolenda 0.

Sędziowie: P. Pastusiak, C. Nowicki, J. Pietrzak

———————————————

Źródło: www.plk.pl,

Foto: Mariusz Mazurczak 

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *