Gospodynie przystąpiły  do meczu z Developresem SkyRes po dwóch wygranych meczach ligowych i bezpośrednio po zapewnieniu sobie praktycznie awansu (potrzebują zaledwie punktu w dwóch meczach) do kolejnej rundy Europejskiej Ligi Mistrzyń. Po drugiej stronie siatki rywal, który wywalczył do tej pory cztery punkty, zwyciężając SK bank Legionovię Legionowo i KSZO Ostrowiec, i to w pięciosetowych meczach.

Skazane na pożarcie przyjezdne nie zamierzały jednak tanio sprzedawać skóry i ambitnie walczyły od początku meczu. Gra była wyrównana, a znaczącą przewagę wicemistrzynie Polski uzyskały dopiero około pierwszej przerwy technicznej. Odskoczyły przeciwniczkom na trzy punkty, ale ambitne rzeszowianki po serii ataków Magdy Jagodzińskiej i Ewy Cabajewskiej nie tylko wyrównały straty, ale wyszły nawet na prowadzenie. Trener Lorenzo Micelli widząc, że mecz zaczyna się źle układać, wprowadził w miejsce Anny Miros Katarzynę Zaroślińską. „Smoku” dała swojej drużynie nowy impuls. Najpierw skutecznym atakiem wyrównała stan seta na 17:17, a zaraz potem sopocianki zdobyły jeszcze trzy punkty z rzędu, a kiedy w polu serwisowym pojawiła się Anna Kaczmar zanotowały podobną serię. Drugą piłkę setową skończyła atakiem Justyna Łukasik.

Developres SkyRes rozpoczął drugą odsłonę od prowadzenia 5:0. Nie zmieniło nic wzięcie przerwy przez włoskiego szkoleniowca Atomówek, więc Micelli znów sięgnął po rezerwy kadrowe. Ponownie za Miros, przy stanie 2:9 weszła Zaroslińska, a Klaudię Kaczorowską, która właśnie zepsuła atak, zastąpiła Magdalena Damaske. Zmiany pozwoliły nieco zmniejszyć dystans do rywalek, ale ambitnie walcząca drużyna gości prowadzona przez świetnie grające Justynę Raczyńską i wspomnianą Jagodzińską nie pozwoliła wyrwać sobie zwycięstwa w tej parti. Dobra postawa w samej końcówce Damaske pozwoliła sopociankom jedynie zminimalizować rozmiar przegranej w tym secie.

Podrażnione gospodynie trzecią partię rozpoczęły z Zaroślińską, Damaske i Zuzanną Efimienko (która zmieniła Łukasik) w wyjściowej szóstce. Od początku Atomówki objęły prowadzenie i utrzymywały nieznaczną przewagę. Mniej więcej do połowy tej części meczu przyjezdne utrzymywały odległość kontaktową, ale po siedmiopunktowej serii sopocianek (20:12) pękły. Dzieła zniszczenia dokonały Zaroślińska z Mają Tokarską, a ostatnią piłkę skończyła Ivana Djerisilo, wprowadzona chwilę wcześniej za Maret Balkestein.

Rzeszowianki koniecznie chciały zdobyć w ERGO Arenie przynajmniej punkt i ambitnie rozpoczęły czwarty akt tego spotkania. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:5. Na siatce szalała Jagodzińska, która dodatkowo znakomicie serwowała (3 asy w tym secie). Po drugim czasie technicznym miejscowe uzyskały jednak trzypunktową przewagę, głównie dzięki skutecznym w tym okresie gry Zaroślińskiej i Balkestein. Dobrze też funkcjonował sopocki blok. Seta i zarazem mecz zakończyła skutecznym zbiciem Magdalena Damaske, która przypieczętowała tytuł MVP spotkania.

W trakcie meczu kibice zebrani w ERGO Arenie mogli podziwiać nie tylko umiejętności sportowe swoich pupilek, ale także ich talenty kulinarne, bowiem zostali poczęstowani pierniczkami wykonanymi przez zespół i jego trenera, co udokumentowano na – pokazanym widzom w czasie jednej z przerw – filmie. Do pierniczków dołączone były życzenia świąteczne.

PGE Atom Trefl Sopot – Developres SkyRes Rzeszów 3:1 (25:19, 21:25, 25:16, 25:21)

PGE Atom Trefl: Tokarska 11, Kaczmar 4, Balkestein-Grothues 13, Łukasik 4, Miros 2, Kaczorowska 2, Durajczyk (L), Zaroślińska 12, Damaske 15, Djerisilo 1, Efimienko 8.

Developres SkyRes: Cabajewska 5, Raczyńska 8, Warzocha 4, Jagodzińska 25, Skiba 8, Hawryła 10, Filipowicz (L), Borek (L), Otasević 1, Boncheva, Wańczyk.

MVP meczu: Magdalena Damaske (PGE Atom Trefl Sopot)

Sędziowie: M. Niewiarowska, M. Myszkowski

Widzów: 1700

 

 

Z hali ERGO Arena: Ziemowit BUJKO

Foto: autor

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *