Pierwszy set to odważna gra gospodarzy i niesamowita dekoncentracja wicemistrzów Polski. Najlepiej obrazuje to, co działo się w Arenie Ursynów akcja pod siatką Artura Ratajczaka, który przy stanie 22:17 dla AZS Politechniki dotknął piłki lecącej spokojnie w aut. Gdańszczanie grali bardzo słabo, trener Andrea Anastasi dokonywał zmian, m.in. Miłosz Hebda zastąpił Mateusza Mikę i cały czas się wściekał. Goście przegraliby pierwszego seta bardzo wysoko, gdyby nie niemoc warszawian w końcówce, którzy mylili się w ataku – piłkę setową, bez bloku, wyrzucił w aut Łukasz Łapszyński. LOTOS Trefl wyrównał stan seta po 24, w samej końcówce jednak to AZS opanował nerwy i skończył partię szczęśliwą kiwką.

Drugi set to bardzo wyrównana walka i powrót na boisko Miki. Mistrz świata nadal miał jednak trochę problemów w ataku, jednak LOTOS Trefl coraz lepiej bronił i wyprowadzał skuteczne kontry. W ataku nieźle prezentował się Murphy Troy, który już na początku tej odsłony zastąpił Damiana Schulza. Amerykanin skończył ostatnią akcję i dał nadzieję swojej ekipie na wywiezienie ze stolicy kompletu punktów.

W trzeciej partii, która była bardzo wyrównana, o wygranej LOTOSU Trefla zdecydowała końcówka – bardzo dobrze dysponowany Troy zaczął mocno zagrywać, a w ostatniej akcji seta posłał asa serwisowego. W ekipie AZS bardzo dobrze prezentował się Michał Filip, który radził sobie z podwójnym, a nawet potrójnym blokiem.

Czwarty set to kolejny pokaz walki gospodarzy, którzy zaczęli bardziej ryzykować w polu zagrywki, a LOTOS Trefl miał ogromne kłopoty z dokładnym przyjęciem. Osłabł także ponownie Mika, który ponownie został zmieniony, nie był też już bezbłędny Troy. To pozwoliło AZS odskoczyć na 19:12. Gdańszczanie zdołali jeszcze odrobić trochę strat, jednak nie byli w stanie wygrać tego seta i po raz piąty w tym sezonie o wyniku ich starcia w PlusLidze decyduje tie-break. Do tej pory wszystkie wygrywali…   

Tie-breaka lepiej rozpoczęli goście, bo kapitalnie atakował Troy, a warszawianie popełnili kilka prostych błędów. Później AZS pięknie walczył w defensywie, a ataki wykańczał Filip. W ekipie gości w trudnych momentach wielkim sprytem wykazywał się Sebastian Schwarz, który obijał nawet potrójny blok rywali. Decydujące akcje to popis gry zagrywką i blokiem LOTOSU Trefla, który po raz piąty w tym sezonie wygrał po pięciosetowej batalii.

Galeria zdjęć z meczu

 

AZS Politechnika Warszawska – LOTOS Trefl Gdańsk 2:3 (28:26, 23:25, 21:25, 25:22, 10:15)

 

AZS Politechnika: Samica 12, Lemański 10, Filip 29, Łapszyński 7, Smoliński 5, Zagumny 2, Olenderek (L), Radomski 7, Mikołajczak 1, Świrydowicz 8, Firlej.

 

LOTOS Trefl: Grzyb 9, Falaschi 1, Mika 6, Ratajczak 7, Schulz 4, Schwarz 22, Gacek (L), Hebda 5, Troy 29, Stępień, Gawryszewski.

 

Sędziowie: M. Legierski, M. Budzik

 

Widzów: 2200

 

 

————————————–

Źródło i foto: www.plusliga.pl

 

 

 

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *