W pierwszej części spotkania lepiej zaprezentowały się gospodynie, a wśród nich szczególnie Martina Guiggi. Przy nieco wyższej przewadze 12:7 Lorenzo Micelli poprosił o czas, ale nie pomógł on wiele drużynie. Dopóki sopocianki nie wzmocniły zagrywki, ich rywalki z dobrym przyjęciem były zwyczajnie bezlitosne. Po stronie Atomówek „szarpać” próbowała jeszcze Maret Balkestein, ale bez wspomnianej zagrywki i bloku nie sposób było powstrzymać rozpędzone gospodynie, które co prawda sporo się myliły, ale ostatecznie wygrały 25:22.
Początek drugiej partii był bardzo wyrównany i żaden z zespołów nie mógł długo wyjść na prowadzenie większe niż jeden punkt. Działo się tak od stanu 6:5 aż do momentu, gdy na zagrywkę weszła Klaudia Kaczorowska. Wyprowadziła ona sopocki zespół na prowadzenie 16:13. Wzmocnienie zagrywki dało jednak efekty w mgnieniu oka – po serii Kaczorowskiej w pole serwisowe powędrowała Maja Tokarska, która po efektownych zbiciach pod siatką świetnie pokazała się także w tym elemencie. W drugiej części spotkania ciężar gry na swoje barki wzięla Zuzanna Efimienko i to ona była bardzo mocnym filarem, na którym sopocki zespół zbudował wygraną w tym secie.
Trzecia partia też rozpoczęła się wyrównanie, a zespoły na zmianę się… gubiły. W połowie seta na szczęście udało się odskoczyć właśnie Atomówkom, bo też one miały w sobie sporo więcej energii. W końcówce partii wicemistrzynie Polski miały jednak olbrzymie problemy z przyjęciem, co miało swoje odzwierciedlenie w remisie 18:18, pomimo wczesniejszego prowadzenia nawet 16:12. Te nerwy były zupełnie niepotrzebne, utrata sił – także. Na szczęście w końcóce bezcenna znów była Balkestein, a kropkę nad „i” postawiła Anna Miros.
W czwartej partii ciężar gry od początku próbowała wziąć na siebie Helene Rousseaux, ale bardzo rozhuśtane były sopocianki, które już wygrały dwa sety i grały na większym luzie. Ten „luz” zaszkodził im nieco w środkowej części seta, gdy z prowadzenia 16:14 zrobiło się 16:17, ale i nerwy w porę zostały opanowane. W końcówce obserwowaliśmy niemal kopię poprzednich setów, gdy wyraźny sygnał do gry nadała holenderska przyjmująca, a reszta zespołu ruszyła niczym taran, a po chwili cieszyła się już z praktycznie pewnego awansu do kolejnej rundy.
Igor Gorgonzola Novara – PGE Atom Trefl Sopot 1:3 (25:22, 21:25, 22:25, 21:25)
Igor Gorgonzola: Rousseaux (12), Guiggi (12), Chirichella (10), Signorile, Bosetti (9), Fabris (18), Sansonna (L) oraz Wawrzyniak (2), Bosio, Malesević, Cruz (2)
PGE Atom: Tokarska (12), Balkestein (18), Efimienko (5), Kaczmar (5), Kaczorowska (6), Zaroślińska (3), Durajczyk (L) oraz Miros (9), Łukasik, Djerisilo (1), Damaske (1)
Sędziowie: H. Ormonde (POR), S. Witte (GER)
Widzów: 1625
——————————————–
Źródło: materiał prasowy PGE Atom Trefl, www.cev.lu