Pozbierali się jednak i doprowadzili do remisu 12:12. Niestety, w tym momencie coś się zacięło i do końca kwarty punktowali już tylko przyjezdni.
Druga kwarta była bardziej wyrównana. Podopiecznym Wojciecha Kamińskiego już nie „wchodziły” trójki, ale nadal kontrolowali przebieg gry. Jak tylko gdynianom udało się odrobić kilka oczek, natychmiast byli kontrowani i przybysze przywracali status quo. Tuż przed przerwą udało się im nawet „odjechać” rywalom na 15 punktów, ale dobrze grający w tym spotkaniu Djordje Kaplanović w końcowych sekundach zmniejszył dystans do 13 (23:36).
Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od szybkiego odrabiania strat. Po dwóch akcjach (trójk i celne wolne) Filipa Matczaka udało im się odrobić 5 oczek. Po chwili jednak jego wyczyn skopiował C.J. Harris i… sytuacja wróciła do punktu wyjścia. Do końca tej fazy gry goście utrzymywali bezpieczną przewagę, która oscylowała w granicach 10-14 punktów. W samej końcówce błysnął ponownie wspomniany Kaplanović i dzięki jego sześciu punktom gdynianie wygrali kwartę, zmniejszając stratę do 12 oczek.
Ostatnia odsłona to istny horror, choć początkowo nic nie wskazywało, że gospodarzom uda się choćby zbliżyć do rywali. Do siódmej minuty tej części meczu goście grali rozluźnieni i spokojnie kontrolowali wynik. Sygnał pod koniec siódmej minuty dał miejscowym ich kapitan Piotr Szczotka. Wraz z Przemysławem Frasunkiewiczem zanotowali serię 9:0 i zbliżyli się na trzy punkty do nieco zaskoczonego tym przeciwnika. Niestety do końcowej syreny pozostało wówczas 13 sekund, a goście byli zabójczo skuteczni w rzutach wolnych. Mecz rzutem rozpaczy zakończył Anthony Hickey równo z syreną, piłka jednak do kosza nie wpadła.
Najlepszym zawodnikiem gości został Torey Thomas z 20 punktami, siedmioma zbiórkami, trzema asystami i dwoma przechwytami. C.J. Harris dołożył do tego 11 punktów i 6 zbiórek. Filip Matczak rzucił dla Asseco 13 punktów, Piotr Szczotka 12 i sześć razy zebrał piłkę, Frasunkiewicz dołożył 11 oczek, 5 zbiórek i tyleż asyst, a Kaplanović 10 punktów i 4 zbiórki
Asseco Gdynia – Rosa Radom 61:64 (12:21, 11:15, 18:17, 20:11)
Asseco: Matczak 13, Szczotka 12, Frasunkiewicz 11, Kaplanović 10, Hickey 8, Parzeński 4, Żołnierewicz 3, Kowalczyk 0, Czerlonko 0, Morozow 0.
Rosa: Thomas 20, Harris 11, Szymkiewicz 8, Jeszke 5, Hajrić 5, Zajcew 4, Sokołowski 4, Adams 4, Witka 3.
Sędziowie: M. Maliszewski, R. Mordal, M. Sosin
Widzów: 1445
z hali Gdynia Arena: Ziemowit BUJKO,
foto: autor