30 maja 2015 roku na stadionie GOSiR w Gdyni odbył się mecz 33 kolejki rozgrywek o mistrzostwo piłkarskiej I ligi pomiędzy Arką Gdynia a Olimpią Grudziądz. Dla zespołu gospodarzy był to ostatni już w tym sezonie mecz przed własną publicznością – po sezonie naprawdę słabym, a szczególnie rundzie wiosennej, w której Arka wygrała tylko trzy (!) mecze! To nie jest dobre, to nie jest normalne i na pewno jakieś konsekwencje zostaną przez zarząd wyciągnięte. Arkowcy, brzydko mówiąc, przerżnęli spotkanie z Olimpią. Zawodnicy z Grudziądza prezentowali dużo wyższy poziom gry, Arka nawet nie potrafiła im zagrozić, jedna sytuacja Abbotta to za mało.

Przed meczem odbyła się miła uroczystość – uhonorowanie Łukasza Kowalskiego, który po sezonie żegna się z Arką. Kowalski z rąk prezesa Wojciecha Pertkiewicza otrzymał pamiątkową koszulkę z numerem 272. Na trybunach kibice rozwiesili transparent: „Kowal, dziękujemy!”. To piąty zawodnik w historii klubu pod względem liczby występów w żółto-niebieskim trykocie. Niestety, wynik, jaki pojawił się w drugiej połowie na świetlnej tablicy spowodował, że „Kowal” nie wszedł na boisko i nie pożegnał się po piłkarsku z kibicami.

Wspomniany wcześniej Abbott mógł w 7. minucie otworzyć wynik meczu. Dostał on podanie w tempo od Marcusa da Silvy, który pognał prawą stroną po efektownej wymianie piłki między Bartoszem Ławą i Michałem Nalepą. Jednak zamiary napastnika Arki dobrze odczytał bramkarz Olimpii Bartosz Fabiniak (znany w internecie z powodu wyzwisk rzucanych w jego stronę przez Janusza Wójcika, kiedy Fabiniak jeszcze grał w Widzewie). W dobrej okazji Abbott znalazł się także w 22. minucie, kiedy futbolówkę z głowy zdjął mu także Fabiniak. Po chwili da Silva ładnie odegrał w uliczkę Ławie, w polu karnym w piłkę nie trafił Przemysław Stolc, dopadł do niej Abbott i strzelił tuż obok słupka. I na tyle byłoby opisywania gry Arki w tym meczu. Oprócz tego, Gdynianie pokazali parę nieudolnych prób dośrodkowania ze skrzydła (Marcin Warcholak, Patrik Lomski). Gdzie ta „świetna lewa noga Warcholaka”, której nigdy tak naprawdę nie pokazał? Jedyne, co zasługuje jeszcze na wyróżnienie, to niesamowita akcja Krzysztofa Sobieraja, rodem z zachodnich boisk. Stoper(!) Arki zabrał się z piłką pod polem karnym, minął dwóch zawodników i zamiast strzelać, podał do Nalepy, który uderzył nad bramką. Olimpia odpowiedziała niecelnym strzałem Marcina Smolińskiego.

Tymczasem to goście wyszli na prowadzenie. W 57. minucie na strzał z blisko 40 metrów zdecydował się Popović. Ku zaskoczeniu wszystkich piłka wpadła do bramki obok fatalnie interweniującego Miszczuka. Kompromitacja, tragedia, skandal, hańba, frajerski gol. Miszczuk tylko odprowadził piłkę wzrokiem, cofnął ręce, spodziewał się, że piłka wyleci poza boisko. Gol Popovicia wyraźnie rozochocił piłkarzy Olimpii, jednocześnie tłumiąc zapał piłkarzy Arki, którzy już przed stratą gola grali słabo, a po – totalnie zamarli. Goście przy każdej nadarzającej się okazji uderzali z dystansu, licząc, że im także dopisze szczęście. Grzegorz Niciński, starając się rozruszać ofensywę swojego zespołu, wprowadził na boisko Patrika Lomskiego. Jednak efekt tej zmiany z pewnością nie mógł go zadowolić. W końcówce arkowcy starali się strzelić bramkę wyrównującą, lecz na próbach się skończyło. Za to Olimpia dobiła Arkę. Wprowadzony na boisko Rok Elsner postawił kropkę nad „i”, po szkolnej, podręcznikowej akcji gości.

 

Arka Gdynia – Olimpia Grudziądz 0:2 (0:0)

0:1 Popović 57′

0:2 Elsner 88′

 

Arka: Miszczuk – Stolc, Marcjanik, Sobieraj, Warcholak, Da Silva, Ława (77. Tomasiewicz), Łukasiewicz, Renusz (62. Wojowski), Nalepa (68. Lomski), Abbott.

Olimpia: Fabiniak – Jaroch, Piter-Bućko, Łabędzki, Banasiak, Kaczmarek, Smoliński, Kłus, Popović, Skórecki (76. Elsner), Cieśliński (45. Szczot, 46. Rogalski).

 

Żółte kartki: Piter-Bućko, Banasiak, Kaczmarek (wszyscy Olimpia)

 

Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec)

 

Widzów: 3043

 

Aleksander PISAREK 

Foto: Ziemowit BUJKO

{gallery}articles/20150530A{/gallery}

By kkorpas

5 thoughts on “90 minut wstydu!!!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *