{mp3}Basket/Stankiewiczwidk{/mp3}

Ta pomeczowa wypowiedź Angeliki Stankiewicz (zdjęcie obok) charakteryzuje grę Basketu. Od samego początku gdynianki ruszyły do ataku, chcąc pokazać, że warto było stawiać na nie w minionym sezonie. Szczególnie aktywna była odchodząca z drużyny Kateryna Dorogobuzova. Ukrainka już po pierwszej połowie miała na koncie 16 punktów. Wtórowała jej wspomniana Stankiewicz, z 9 punktami i sześcioma asystami. Chociaż mecz otworzyła najlepsza zawodniczka ostatniego meczu w Łodzi Roksana Schmidt, to pierwsza kwarta przebiegła pod dyktando zawodniczek Vadima Czeczuro. Seria 11-0 wyprowadziła koszykarki Basketu na prowadzenie dziewięcioma oczkami (11:2), które przez resztę kwarty starały się ten dystans utrzymywać. Na dwie minuty przed końcem tej części meczu łodziankom udało się zmniejszyć stratę do trzech punktów (16:13), ale końcówka należała do gospodyń, które za sprawą Stankiewicz i Eweliny Gali kończyły pierwsze dziesięć minut z siedmiopunktowym zapasem.

Początek drugiej odsłony znów dla miejscowych, które po serii 10-0 odjechały rywalkom na 16 punktów (34:18), a w połowie kwarty po celnych rzutach Julii Adamowicz ich przewaga osiągnęła meczowe apogeum i wynosiła 18 oczek (38:20). Ostatni okres gry przed przerwą należał jednak do przybyszek, które z kolei po serii 0-8 odrobiły część straty, a po trójce Ariny Bilotserkivskiej i wolnych Schmidt wygrały tę kwartę, zmniejszając dystans do 4 punktów do przerwy.

 

Po powrocie z szatni znów trafiła Schmidt i prowadzenie Basketu stopniało do dwóch punktów. Ale gdynianki natychmiast odpowiedziały serią 13-0. Oprócz Stankiewicz i Gali uaktywniła się też Anna Jakubiuk i w połowie kwarty znów przewaga gospodyń wzrosła do 15 oczek. Niestety mecz od tej chwili zaczął przypominać wahadło, które raz wychylało się na korzyść jednej, raz – drugiej drużyny. Od tego momentu zastąpił okres przewagi łodzianek, które najpierw odrobiły 5 punktów, a następnie – 8 i zbliżyły się znów do rywalek na 5 oczek. Dobra postawa Gali i Jakubiuk, a także wreszcie celny rzut wolny w wykonaniu Tiffany Brown, która miała problem z tym elementem gry dały gdyniankom przed czwartą kwartą znów przewagę dziesięciu punktów. 

W pierwszych minutach czwartej odsłony podopieczne Elżbiety Nowak jeszcze walczyły, wierząc, że mogą odrobić straty. Skutecznie jednak powstrzymywały je gospodynie. M.in. dwie trójki trafiła Brown, która jakby znów uwierzyła w siebie i zakończyła swój ostatni w barwach Basketu mecz z dorobkiem 11 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst. Ostatnie pięć minut meczu gdynianki wygrywają 15-7, a całe spotkanie 88:74 i to one w ostatecznym rozstrzygnięciu zajmują 11 miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi Kobiet. Niestety, podobnie jak ich rywalki zajmują miejsce spadkowe i podobnie, jak one czekają teraz na werdykt PZKosz w kwestii ewentualnego zwiększenia liczebności drużyn w koszykarskiej kobiecej elicie. 

Na uwagę zasługuje fakt, że członkowie klubu kibica Basketu Gdynia, obecni na meczu, ubrani w klubowe koszulki milczeli i nie dopingowali swojego zespołu. Swoją obecność zaznaczyli dopiero w ostatnich pięciu minutach spotkania. Zapytaliśmy o przyczynę milczenia przedstawiciela Stowarzyszenia Miłośników Koszykówki, Grzegorza Jaskólskiego „Sweterka”. Oto, co powiedział: {mp3}Basket/Jaskólski{/mp3}

 

Koszykarki Basketu godnie pożegnały się z ligowymi rozgrywkami. Dobrze w swoich ostatnich występach w gdyńskich barwach zaprezentowały się zawodniczki zagraniczne. Zarówno Brown, jak i Dorogobuzova były wyróżniającymi się w tym meczu. Ukrainka zdobyła 21 punktów (w tym 8/8 rzutów osobistych) i miała 7 zbiórek. Aż pięć zawodniczek drużyny zwycięskiej zanotowało dwucyfrową zdobycz punktową. Obok wspomnianych Brown i Dorogobuzovej były to Stankiewicz, Jakubiuk i Gala. Ta ostatnia uzyskała też double-double, 11 razy zbierając piłkę z tablic. Jakubiuk Stankiewicz i Brown zbierały po 8 razy, co dało Basketowi zdecydowana supremację na desce. Gdynianki zanotowały też zdecydowanie mniej strat (9-17) od swoich rywalek. Rzucały na kosz aż 78 razy, co mimo niższej skuteczności od łodzianek pozwoliło im zwyciężyć. 

Po meczu powiedzieli: 

Elżbieta Nowak (trener Widzew Łódź): {mp3}Basket/Nowakwid{/mp3} 

Lidia Niedzielska (Widzew Łódź): {mp3}Basket/Niedzielskawid{/mp3} 

Vadim Czeczuro (trener Basket Gdynia): {mp3}Basket/Czeczurowid{/mp3} 

Angelika Stankiewicz (Basket Gdynia): {mp3}Basket/Stankiewiczwid{/mp3}

 

Basket Gdynia – Widzew Łódź 88:74 (22:15, 23:26, 20:14, 23:19)

 

Basket: Dorogobuzova 21 (7 zb.), Stankiewicz 18 (8 zb., 4 p.), Jakubiuk 17 (8 zb.), Brown 11 (8 zb., 5 as.), Gala 10 (11 zb.), Naczk 6, Adamowicz 4, Miłoszewska 1, Kuras 0, Różyńska 0.

Widzew: Schmidt 21, Boothe 15 (8 zb.), Okoye 10, Bilotserkivska 9, Niedzielska 9, Kenig 8, Jagodzińska 2, Zapart 0, Rodriguez 0.

 

Sędziowie: M. Kotulski, J. Pietrzak, T. Trybalski.  

 

 

Ziemowit BUJKO,

Foto: autor

By kkorpas

11 thoughts on “Wygrana na otarcie łez”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *