Początek pierwszego seta był bardzo wyrównany, ale ta walka toczyła się w zasadzie jedynie do stanu po 11. Później sopocianki zwarły szyki i zaczęły grać swoją siatkówkę, za którą dąbrowianki zwyczajnie nie mogły nadążyć. Jasnym elementem po stronie przeciwniczek była z pewnością Jekaterina Zakreuskaja, ale sama Białorusinka nie mogła zbyt wiele zdziałać. Fatalne przyjęcie jej zespołu skutkowało tym, że dąbrowianki nie były w stanie wyprowadzić skutecznych o mocnych ataków, a także nadziewały się co i rusz na blok sopocianek. Tym elementem gospodynie zdobyły aż 6 punktów w samej pierwszej partii, a brylowała w nim Maja Tokarska. Fantastycznie w przyjęciu grała za to Klaudia Kaczorowska, która na otwarcie meczu mogła pochwalić się rezultatem 78% przyjęcia pozytywnego i 56% perfekcyjnego. Cooper zaś dołożyła do tego 67% w ataku i tak oto PGE Atom wygrał wysoko 25:13.

Łatwa i wysoka wygrana w pierwszej partii zdekoncentrowała nieco sopocianki i drugi set był od początku dużo bardziej wyrównany. Pierwsze prowadzenie Atomówki uzyskały dopiero przy stanie 9:8, kiedy to Ozge Cemberci popełniła błąd piłki rzuconej. Dąbrowianki zresztą nieprzymuszone myliły się stanowczo za często, dając w ten sposób dużo szans do kontr gospodyniom. Najwięcej punktów w tej partii dla przyjezdnych zdobyły ponownie Zakreuskaja i tym razem także Katarzyna Konieczna, ale zdecydowanie spadał procent przyjęcia po stronie gości. Dobry poziom w tym elemencie utrzymywały za to sopocianki (ogólnie 65% pozytywnego i 41% perfekcyjnego), a dołożywszy do tego dobrą zagrywkę zwyciężyły 25:18 po znakomitej kiwce Izabeli Bełcik, która jak się później okazało była najskuteczniejszą zawodniczką Atomu Trefla w… ataku (75%).

Słabą stroną dąbrowianek w trzeciej i jak się okazało ostatniej partii było znów wspomniane przyjęcie. Cała drużyna miała w każdym z nich odpowiednio 26% i 12%, co kompletnie uniemożliwiało efektywną grę Cemberci. Byłemu zespołowi wciąż próbowała odgryźć się w ataku Konieczna, ale z rozpędzoną ostatecznie Katarzyną Zaroślińską oraz z Kaczorowską w ataku nie było możliwości, by MKS wyjechał z Sopotu jako półfinalista krajowego pucharu. W tej partii ładnie punktowały także rozgrywające. Ostatecznie górą była drużyna Lorenzo Micellego, która przebojowo wygrywając 25:18 w trzecim secie przypieczętowała awans do turnieju finałowego w Kędzierzynie-Koźlu. Tego wieczoru bardzo widoczna była różnica klas obu drużyn – dość powiedzieć, że Atomówki zakończyły mecz z 11 punktami blokiem na koncie przy zaledwie 4 po stronie rywalek, a zagrywką punktowały 10 razy przy tylko dwóch asach serwisowych przyjezdnych.

Za MVP meczu uznana została przyjmująca PGE Atomu Trefla, Charlotte Leys. Nagrodę dla niej ufundowała firma Toyota Walder.

 

PGE Atom Trefl Sopot – Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 3:0 (25:13, 25:18, 25:18)

 

PGE Atom Trefl: Tokarska (4), Leys (13), Bełcik (5), Cooper (9), Kaczorowska (7), Zaroślińska (13), Durajczyk (L) oraz Efimienko (2), Miros

Tauron Banimex: Konieczna (12), Dziękiewicz (3), Mancuso, Zakreuskaja (12), Cemberci (6), Sobolska (4), Strasz (L) oraz Urban, Szczurek, Kaliszuk (1)

 

————————————–

źródło: obserwacja własna i informacja prasowa Atom Trefl (tekst Katarzyna Wirkowska)

foto: Ziemowit BUJKO 

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *