Gdynianki prowadziły bowiem już 12 punktami i zanosiło się na wysoki wynik. Koszykarki Vadima Czeczuro do meczu przystąpiły niezwykle skoncentrowane i od pierwszych minut postawiły na agresywną obronę. Taka taktyka opłaciła się. Akademiczki miały problem z oddawaniem zarówno celnych rzutów spod kosza, jak i z dystansu, a gdy już dochodziły do rzutów to niemiłosiernie pudłowały. Gdyniankom natomiast do 8 minuty wychodziło niemal wszystko. Gdy wydawało się, że już w pierwszej kwarcie „pęknie” trzydziestka nagle coś się zacięło, a akcje Sharnee Zoll oraz Alyssii Brewer pozwoliły przyjezdnym nieco zredukować prowadzenie miejscowych.
W drugiej odsłonie karta się odwróciła. Fantastycznie zagrała Olena Ogorodnikova, która rzuciła w tej części meczu 11 punktów. Swoje dołożyły Zoll i Brewer. Tym razem to gorzowianki były stroną dominującą, z gdyńskiej przewagi nie pozostało nic, a remis do przerwy gdyniankom pozwoliły obronić udane akcje Kateryny Dorogobuzowej i Kariny Różyńskiej.
Po przerwie gdynianki wzmogły pressing i w kolejnych dziesięciu minutach pozwoliły akademiczkom zdobyć tylko 7 oczek. Kompletnie wyłączona z gry została wspomniana Ogorodnikova i stan posiadania przyjezdnych powiększyły jedynie Brewer i Zoll. Po stronie Basketu świetne spotkanie rozgrywała zaś Dorogobuzowa, która zakończyła mecz ze skutecznością 66,7%. Gospodynie znów odskoczyły na siedem punktów, ale tym razem w czwartej kwarcie nie dały się już dogonić. Dzięki trójkom Tiffany Brown i Dorogobuzovej oraz spokojowi i opanowaniu Dominiki Miłoszewskiej w kluczowych momentach, kontrolowały przebieg meczu i nie pozwoliły przybyszkom zbliżyć się na mniej, niż 4 oczka. Kiedy na 25 sekund przed końcem Angelika Stankiewicz trafiła trójkę powiększając dystans do 9 punktów stało się jasne, że nic już nie odbierze gdyńskim dziewczynom zwycięstwa. Z trybun rozległo się gromkie „Dziękujemy”, dziękujemy!”
Gdynianki wygrały z wyżej notowanymi rywalkami zasłużenie. Zagrały bardziej zespołowo (17:12 asyst), popełniły mniej strat (20:26) i miały 45 % skuteczność z gry (przy 29,3% gorzowianek)
Znakomity mecz zagrały Dorogobuzova, Brown oraz Stankiewicz, które zdobyły odpowiednio: 20, 18 i 16 punktów. W obozie przeciwnika na przyzwoitym poziomie zagrały Zoll (18 punktów, 9 asyst) i Brewer, która zanotowała double-double (15 p., 17 zb.). Dobrą zmianę w drugiej połowie meczu dała Daria Stelmach, stuprocentowo skuteczna z linii rzutów wolnych (6/6).
Zwycięstwo Basketu to nie tylko bezcenne punkty, ale przede wszystkim podniesienie morale zespołu, który ostatnio rozgrywał dobre spotkania, ale w końcówkach ustępował rywalkom. Zawodniczki przekonały się, że są w stanie wygrać z każdym i oby to przekonanie przerodziło się w pewność siebie i wiarę w sukces.
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ) : – Muszę pogratulować drużynie z Gdyni, bo zespół gospodarzy zdecydowanie zasłużył na to zwycięstwo. Był zdecydowanie bardziej zdeterminowany, niż my. Grały bardzo mocno w defensywie i wymusiły na nas aż 26 strat. Nie przypominam sobie, abyśmy, odkąd dołączyła do nas Sharnee Zoll, kończyli mecz z 26 stratami. To dla nas kolosalna liczba, nie do pomyślenia. Pierwsza kwarta przebiegała bez naszej obrony i przy bardzo dużej skuteczności gospodyń i to ona głównie zaważyła na końcowym zwycięstwie gdynianek. Zespół gospodarzy uwierzył wówczas, że może nas pokonać i tak też się stało. Przyczyną porażki jest moim zdaniem brak skuteczności i stuprocentowego zaangażowania. Żałuję też, że wcześniej nie wpuściłem na boisko Darii Stelmach, bo tylko ona miała dziś wystarczająco dużo zaangażowania i woli walki i była najlepszym naszym zawodnikiem na boisku.
Daria Stelmach (KSSSE AZS PWSZ): – Tak jak powiedział trener zabrakło nam dziś skuteczności. Zbyt wiele rzutów przestrzeliłyśmy spod kosza, jak i z półdystansu, ale to efekt tego, że gdynianki grały agresywnie w obronie i kontrowały nas. Pozostaje tylko pogratulować zespołowi z Gdyni.
Vadim Czeczuro (trener Basketu): – Grając z 4 drużyną w tabeli trzeba grać agresywnie. Właśnie tym, oraz zaangażowaniem mogliśmy nadrabiać nasze braki. Po dobrym początku daliśmy się dojść rywalkom. Jednak w przerwie powiedziałem dziewczynom, że najwięcej zależy od ich zaangażowania i że musimy grać zespołowo. I tak faktycznie było. Chyba pierwszy raz w tym sezonie mecz kończymy z dorobkiem 17 asyst. To zasługa głównie naszych rozgrywających – Tiffany oraz Moniki, które dobrze poprowadziły grę. Jednak za dzisiejszą postawę chciałbym podziękować wszystkim moim zawodniczkom. Cały zespół dał z siebie wszystko w obronie. Cieszę się, że udało nam się wygrać.
Tiffany Brown (Basket): – Bardzo się cieszę, że w końcu po kilku porażkach z rzędu z parkietu schodzimy zwycięskie. W poprzednich meczach miałyśmy problem z dograniem dobrego meczu do końca i z utrzymaniem koncentracji do końca. Tym razem nam się to udało. Cieszę się, że zagrałyśmy zespołowo zarówno w ofensywie, jak i w obronie i w końcu odnieśliśmy zwycięstwo.
Angelika Stankiewicz: {mp3}Basket/Stankiewicz{/mp3}
Basket Gdynia – KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 74:66 (28:21, 13:20, 14:7, 19:18)
Basket: Dorogobuzova 20 (9 zb.), Brown 18 (6 zb., 4 as., 3 p.), Stankiewicz 16 (4 as., 3 p.), Miłoszewska 5 (4 as.), Różyńska 5, Naczk 4 (5 p.), Gala 4, Jakubiuk 2, Adamowicz.
KSSSE AZS PWSZ: Zoll 18 (4 zb., 9 as., 5 p.), Brewer 15 (17 zb., 4 p.), Ogorodnikova 11 (5 zb.), Stelmach 9, Czarnodolska 7, Piekarska 3, Sobek 3, Dźwigalska, Szajtauer (8 zb., 2 p.).
Sędziowie: A. Wierzman, M. Nawrocki, B. Puzoń
Ziemowit BUJKO,
Foto: autor
{gallery}articles/20150201{/gallery}