Już pewnie „najstarsi górale” nie pamiętają, kiedy gdynianie z tym zespołem ponieśli ostatnią porażkę w ogóle, a w szczególności we własnej hali.
Nie inaczej było i tym razem, chociaż zwycięstwo wcale nie przyszło zawodnikom Asseco łatwo, a w ostatniej odsłonie meczu goście zbliżyli się już na da punkty, nie potrafili jednak „pójść za ciosem” i ostatecznie zeszli do szatni pokonani.
Początek meczu nie był jednak dla gdynian rewelacyjny. Po niespełna 5 minutach, w wyniku własnych błędów, niecelnych rzutów i skutecznych ataków gości przegrywali 4:10. Szczególnie aktywny był kapitan starogardzian Jessie Sapp, który sam rzucił w tej części spotkania 8 punktów. Dało to gościom sześciopunktowe prowadzenie pod koniec kwarty, które zmniejszył Sebastian Kowalczyk zza linii 6,75 m, rozpoczynając serię 18 oczek dla Asseco z rzędu.
Pierwsze 3 minuty drugiej ćwiartki meczu to prawdziwy „Kowalczyk-show”. Drugi rozgrywający Asseco w tym czasie oddał 3 celne rzuty z dystansu, zaliczył też jedna „dwójkę” po szybkim ataku, a jego zdobycz powiększyli Piotr Szczotka i Ovidijus Galdikas.
Serię Asseco przerwał dopiero po prawie 5 minutach gry jedynym w meczu trafionym przez siebie wolnym Kacper Sęk. Na serię Kowalczyka odpowiedzieli z dystansu dwukrotnie Tony Meier i raz Piotr Robak, co pozwoliło gościom odrobić część strat i zejść do szatni z zaledwie czteropunktowym deficytem.
Pierwsze trzy minuty gry po przerwie to nieustanna pogoń wyniku przez gości, zakończona sukcesem (42:42) po trójce Meiera, a w chwilę później farmaceutom prowadzenie daje Evan Ravenel. Na szczęście żółto-niebiescy szybko się pozbierali i dwoma trójkami Przemysław Frasunkiewicz, trzema celnymi wolnymi A.J. Walton i pięknym wsadem Jakub Parzeński ponownie zbudowali przewagę, którą w końcówce kwarty pieczętuje Galdikas dwoma celnymi wolnymi.
Ostatnia faza meczu to uważna gra ze strony gospodarzy. Przejmują całkowitą kontrolę nad meczem i nie pozwalają zbliżyć się swoim rywalom na mniej niż 4 oczka. Frasunkiewcz i Kowalczyk rzucają po trójce, double-double kompletuje Szczotka, kilka punktów dorzuca Galdikas. Liczbę asyst do 10 zwiększa Walton, a 16 sekund w barwach Asseco zalicza Chris Paredes, który w tym czasie popisuje się nawet asystą.
Asseco wygrywa dzięki bardziej zespołowej grze. Stosunek asyst 22:12 mówi sam za siebie. Sam A.J. Walton, rozdał ich aż 10, przy zaledwie 3 stratach, czterokrotnie też odebrał piłkę rywalom. Najlepszy mecz w tym sezonie rozegrał Sebastian Kowalczyk, który rzucił 20 punktów.
Farmaeuci nawiązali z rywalami wyrównaną walkę, pomimo okresów słabej wręcz gry. W trzeciej kwarcie wyszli nawet na prowadzenie, ale nie potrafili pójść za ciosem. W końcówce meczu, dogonić Asseco, które umiejętnie kontrolowało mecz, już nie byli w stanie
W zespole Polpharmy zadebiutował w tym meczu Anthony Miles, Amerykanin, który uzbierał 7 punktów, 4 zbiórki i 2 przechwyty, ale także 3 straty.
Asseco w sobotę zanotowało szóste w tym sezonie zwycięstwo dzieli z sopockim Treflem 6/7 miejsce w tabeli. Polpharma natomiast przegrała po raz ósmy, a czwarty z rzędu i jest przedostatnia.
Asseco Gdynia – Polpharma Starogard Gdański 81:73 (16:19, 21:14, 23:20, 21:20)
Asseco: Kowalczyk 20, Galdikas 16, Szczotka 15, Frasunkiewicz 12, Walton 7, Parzeński 5, Żołnierewicz 4, Matczak 2, Paredes 0.
Polpharma: Ravenel 22, Meier 19, Sapp 15, Miles 7, Kukiełka 6, Robak 3, Sęk 1, Struski 0, Bochno 0.
Sędziowie: J. Calik, M. Koralewski, C. Nowicki
Ziemowit BUJKO
Foto: autor