Początek spotkania i pierwsza połowa zdecydowanie dla drużyny Davida Dedka. Niesamowita pogoń Polfarmexu, dobra końcówka meczu oraz lepsze pięć minut dogrywki, dało drużynie Jarosława Krysiewicza czwarte zwycięstwo w lidze. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu kutnowscy Farmaceuci okazali się lepsi od gdynian i wygrali po dogrywce 86:80.

Goście z Gdyni lepiej rozpoczęli ten pojedynek. Po trafieniach doświadczonego Piotra Szczotki oraz Lazara Radosavljevicia prowadzili 4:0. Kutnowscy kibice na pierwsze punkty Polfarmexu musieli czekać ponad 3 minuty. Wówczas trafieniem z dalekiego dystansu popisał się Amerykanin Kevin Johnson. Jednak to przyjezdni lepiej prezentowali się na parkiecie. Skuteczne akcje dobrze dziś dysponowanego Szczotki dawały Asseco już 14 punktów przewagi (10:24). Na szczęście dla gospodarzy jednak trafienie zza łuku Marcina Malczyka w ostatniej akcji pierwszej kwarty zmniejszyło straty do 11 oczek. Po 10 minutach gry wynik na tablicy 13:24.

W drugiej części meczu drużyna Krysiewicza, poprawiła obronę. I chociaż w ataku wciąż było nie najlepiej to jednak Farmaceuci rozpoczęli mozolne odrabianie strat. W 6 minucie drugiej kwarty po celnej trójce Krzysztofa Jakóbczyka, kutnowska hala eksplodowała. Chwilę później ten sam zawodnik trafił z półdystansu i strata gospodarzy mniejszyła się do dwóch oczek (26:28). W szeregach drużyny Davida Dedka uaktywnił się wówczas A.J. Walton oraz Szczotka. Punkty tej dwójki dały Asseco 7 oczek przewagi. Po 20 minutach przegrywamy 28:35.

Dobrą akcją dla miejscowych po przerwie rozpoczyna Kwamain Mitchell, który zmniejsza ich straty do 5 oczek. Jednak to goście wciąż rozdają karty w tym meczu. Na każde trafienie podopiecznych trenera Krysiewicza, Asseco rewanżowało się tym samym. Przewaga gdynian oscylowała wciąż w okolicach 10 punktów, a po dwóch celnych osobistych A.J Waltona na 1,5 minuty do zakończenia kwarty wzrosła do 11. Farmaceuci nie zamierzali jednak rezygnować, sygnał do ataku dał kolegom Bartłomiej Wołoszyn, który dwukrotnie trafił z dalekiego dystansu. Po 30 minutach wciąż na prowadzeniu Asseco 47:54.

Czwarta kwarta dostarczyła kutnowskim kibicom ogromnych emocji. W wypełnionej po brzegi hali fani Polfarmexu Kutno przeżyli prawdziwy horror. Rozpoczęło się obiecująco dla gdynian, po wolnych Waltona i Sebastiana Kowalczyka 3 oczka (jedyne pudło Amerykanina z wolnych w tym meczu na 16 prób!) dla Asseco i to goście prowadzili już 10 punktami. Dwie i pół minuty później był już remis, po 57! Dwa wolne Wołoszyna, celny lay-up i dwie trójki gospodarzy i trener Dedek musi przerwać grę. Końcowe 5 minut tej kwarty to prawdziwy horror i wojna nerwów. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi punktowej, a gra toczyła się punkt za punkt. W drużynie z Gdyni ciężar zdobywania punktów (głównie z wolnych) wziął na swoje barki A.J Walton. Inaczej końcówkę rozgrywali Farmaceuci. Kutnowska drużyna pokazała, na czym polega sport zespołowy. Każdy z zawodników Krysiewicza stanowił dla rywali zagrożenie i każdy z przebywających na parkiecie punktował w decydujących momentach spotkania. Kiedy po jednym celnym osobistym swojego kapitana Mateusza Bartosza, gospodarze prowadzili 74:72 i po nieudanym ataku Asseco, Mitchell na 5 sekund przed końcem spotkania stanął na linii rzutów wolnych, wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty. Niestety kutnowski playmaker pomylił się dwukrotnie! W odpowiedzi A.J Walton na dwie sekundy przed syreną dwoma osobistymi doprowadził do dogrywki.

W hali przy Jagiełły nikt już nie siedział. Niesamowity doping kibiców poniósł Farmaceutów do zwycięstwa, chociaż dogrywkę lepiej rozpoczęło Asseco! Dwa wsady litewskiego wieżowca Ovidijusa Galdikasa oraz trafienie Szczotki to jednak wszystko, na co było dziś stać ekipę z Gdyni. Po celnym trafieniu Kwamaina Mitchella z dalekiego dystansu Polfarmex prowadził 84:80. Do zakończenia pojedynku pozostawało niespełna 12 sekund. Kibice wiedzieli, że to już koniec, cała hala skandowała „dziękujemy, dziękujemy”. Pojedynek zakończył dwoma celnymi osobistymi Bartłomiej Wołoszyn. Po emocjonującym, zaciętym spotkaniu Polfarmex Kutno zwycięża Asseco Gdynia 86:80. Drugi raz w tym sezonie zawodnicy Dedka przegrywają po dogrywce mecz, w którym prowadzili przez zdecydowaną większość czasu. Dekoncentracja to, czy… zadyszka?

Odpowiedź na to pytanie poznamy być może w niedzielne popołudnie, kiedy w Gdynia Arena gdyński team podejmie Polski Cukier Toruń. Miejmy nadzieje, że Twarde Pierniki nie okażą się na tyle twarde, by Asseco połamało sobie na nich zęby.

 

Polfarmex Kutno – Asseco Gdynia 86:80 (13:24 15:11, 19:19, 27:20 12:6)

 

Polfarmex: Mitchell 26 (7 as.), Wołoszyn 17, Malczyk 11, Johnson 11 (11 zb.), Auda 8, Bartosz 6, Jakóbczyk 5, Grochowski 2, Jarecki 0, Batka 0.

Asseco: Walton 33 (7 as. 6 przechwytów, 8 strat), Szczotka 19, Galdikas 10 (13 zb.), Parzeński 10 (8 zb.), Radosavljevic 4, Kowalczyk 2, Matczak 2, Żołnierewicz 0.

 

Sędziowie: D. Włodkowski, G. Czajka, K. Nowak  

 

 

——————————–

źródło: www.probasket.net.pl

Foto: Marcin Nadolski (Polfarmex)

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *