Gdynianki, chcąc zmazać plamę z pierwszego meczu ruszyły do ataku i już w pierwszej minucie Katarzyna Janiszewska zdobyła prowadzenie. W 13. minucie (8:8) wydawało się, że będzie powtórka   z soboty, bo Rosjanki zdobyły kolejno trzy bramki i zaczynały kontrolować grę. Na szczęście wspomniana Janiszewska wraz z Iwoną Niedźwiedź  w ciągu dwóch minut odrobiły straty (13:13). Po chwili najskuteczniejsza w dzisiejszym spotkaniu Yana Uskova ponownie wyprowadza swój zespół na prowadzenie, a z karnego myli się Niedźwiedź, ale Aleksandra Zych odrabia stratę i do przerwy obie ekipy gromadzą po 14 punktów.

Po powrocie na parkiet ruszają do szturmu przyjezdne i po dwóch akcjach Ekateriny Marennikovej jest 14:16. Dwie bramki dokłada też Uskova i jedną Irina Antonova i Rosjanki ponowne odjeżdżają na trzy bramki, gdyż Vistal odpowiada uderzeniami Zych i Emilii Galińskiej. Trener Paweł Tetelewski w 38 minucie prosi o czas i… gra vistalek zaczyna się zmieniać.

Z karnego myli się co prawda  Zych, ale Aneta Łabuda zdobywając trzy bramki pod rząd (foto obok) wyrównuje stan meczu (19:19). Dodatkowo „Dzień Konia” ma Weronika Kordowiecka (foto górne), która zastąpiła w drugiej połowie Małgorzatę Gapską. Broni jak w transie, jak po meczu stwierdził trener rywalek , na poziomie skuteczności 60-65%. W 49. minucie  Joanna Kozłowska daje swojej drużynie pierwsze w drugiej połowie, nieśmiałe prowadzenie (21:20). Wyrównuje Victoria Klimantseva, ale za chwilę Niedźwiedź, Patrycja Kulwińska i raz jeszcze Kozłowska budują trzybramkową przewagę. Drużynę gości podrywa jeszcze Tatiana Zakharova trzema kolejnym trafieniami niwelując przewagę gdynianek do jednej bramki (25:24). Wydaje się, że Zvezda nie przegra tego meczu, ale w tym momencie rewelacyjna Kordowiecka broni karnego Anny Burovej, a poderwane tym  Łabuda i Ewa Andrzejewska ustalają wynik spotkania.

Vistal wyciągnął wnioski z porażki i zagrał o wiele lepiej, niż w pierwszym meczu. Był skuteczniejszy, agresywniejszy w obronie, no i… miał między słupkami fantastyczną Weronikę Kordowiecką. Na konferencji po meczu trener Zvezdy Alexander Revva komplementował polski zespół i gratulował dobrej postawy. Obaj trenerzy zgodzili się, co do tego, że rezultat pierwszego spotkania był „niesprawiedliwy” i został zdeterminowany przez kilka nieudanych zagrań Vistalu w pierwszej połowie, na które przeciwnik odpowiadał z piorunującą skutecznością. Ogromna przewaga podłamała gdyńską drużynę i nie była ona w stanie nawiązać równej walki.

W drugim meczu gdynianki nie pozwoliły rywalkom na wiele w pierwszej części gry, a gdy nadarzyła się okazja przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pomimo tego, że jak zauważył trener Revva na grę jego zespołu miała wpływ wysoka wygrana w pierwszej konfrontacji, co osłabiało zaangażowanie zawodniczek Zvezdy należy docenić, że Vistal na tle klasowego rywala nie złożył broni i pokazał ambicję i wolę walki i został za to nagrodzony zwycięstwem. Szkoda tylko, że emocje skończyły się wraz z pierwszym meczem. Ta lekcja jednak na pewno zaprocentuje w przyszłości. Oby już  środę w meczu z Selgrosem w Lublinie.

Vistal Gdynia –  Zvezda Zvenigorod 27:24 (14:14)

 

Vistal: Gapska, Kordowiecka – Niedźwiedź 5, Kulwińska 5, Janiszewska 4, Łabuda 4, Zych 4, Kozłowska 2, Galińska 1, Gutkowska 1, Andrzejewska 1.

Kary: 4 min.

Karne: 5/3

MVP: Weronika Kordowiecka

 

Zvezda: Sidorowa, Yakupova, Basarab – Uskova 6, Marennikova 4, Khavronina 4, Zakharova 3, Korolewa 2, Alekseeva 2, Burova 1, Klimantseva 1, Antonova 1, Ivanova, Kozhokar, Zakordonskaya.

Kary: 8 min.

Karne: 3/2

MVP: Tatiana Zakharova

 

 

Ziemowit BUJKO,

Foto: autor

By kkorpas

4 thoughts on “Plama zmazana! Vistal odpada, ale… z klasą”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *