Niemiecki team można uznać za najbardziej pechowy w turnieju. Ekipie Christiana Schwarzera do awansu do półfinału zabrakło 12 sekund – remis z Francją. Z kolei rywalizację o prawo gry o 5. miejsce przegrali ze Szwecją po dwóch dogrywkach.

Polska z Niemcami miała już okazję zmierzyć się już w fazie grupowej. Wówczas to rywale okazali się lepsi wynikiem 31:22. Również to oni weszli lepiej w dzisiejsze spotkanie – najpierw wynik otworzył Kevin Struck, a następnie świetną obroną popisał się Paul Porath. Polska szybko odpowiedziała bramką Przemysława Mrozowicza, a także dobrą interwencję zaprezentował w bramce Jakub Skrzyniarz. Gospodarze mieli szansę na prowadzenie, ale zgubili piłkę, a następnie popełnili błąd w obronie i Niemcy rzucili na 1:2. Po kolejnych kontratakach Bjorna Zintela oraz Larsa Weisgerbera było już 1:5 i już w 5. minucie trener Rafał Kuptel poprosił o czas.

To nie zmieniło jednak zbytnio obrazu gry i Polacy ciągle popełniali błędy i mieli problemy w ataku. W 14. minucie mieli świetną okazję na zdobycie kontaktowej bramki, jednakże w słupek trafiał Tomasz Pietruszko. Zamiast tego trafił natomiast Zintel i ponownie było 5:8. Mimo iż Niemcy mieli wszystko pod kontrolą i prowadzili ciągle trzema bramkami w 21. minucie Christian Schwarzer poprosił o przerwę. Chwilę później dwóch polskich graczy Maciej Majdziński oraz Bartłomiej Bis, ukaranych zostało wykluczeniami i przez minutę Niemcy grali z przewagą dwóch zawodników, której jednak nie wykorzystali za dobrze, rzucając w tym czasie tylko jedną bramkę. Do końca pierwszej połowy nic się nie zmieniło i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Niemców 12:14.

W drugiej połowie Polacy szybko wzięli się za odrabianie strat. Najpierw trafił Borys Brukwicki, a następnie kolejnego gola dorzucił Maksymilian Rolka. Chwilę później dobrze spisał się polski blok i gospodarze po przechwyceniu piłki mieli szansę na remis, ale ponownie popełnili błąd. Niemcy jednak szybko odzyskali rytm gry i po golu Jerome Mullera prowadzili 14:18. Co więcej trafiali oni także do bramki przeciwników grając w osłabieniu, kiedy na ławkę kar odesłany został Struck. Tymczasem Polacy mieli przed sobą kolejny problem, kiedy to w drugim meczu z rzędu czerwoną kartkę otrzymał ich kołowy, Tomasz Pietruszko.

Na dziesięć minut przed końcem meczu Polacy ciągle próbowali zmienić obraz gry i wynik spotkania. Trener Kuptel poprosił o czas, aby przekazać jeszcze swoim zawodnikom ostatnie uwagi. Po golu Borysa Brukwickiego z rzutu karnego oraz faulu w ataku Zintela Polacy mieli idealną okazję, aby spełnić te założenia, jednakże nie udało im się to z powodu indywidualnych błędów. W 55. minucie ponownie świetną interwencją popisał się Jakub Skrzyniarz, jednak jego koledzy nie potrafili tego dobrze wykorzystać w ataku.
Nieliczna widownia, przez całe spotkanie, głośno dopingowała zespół gospodarzy. Niektóre akcje Polaków naprawdę mogły się podobać. Niestety nasi juniorzy zbyt rzadko dawali okazję do braw. Na półtorej minuty przed końcem drugiej połowy Biało-czerwoni zdecydowali się na wycofanie bramkarza. Manewr nie powiódł się i Niemcy po przechwycie skierowali piłkę do pustej bramki. Skuteczny karny w wykonaniu Borysa Brukwickiego ustalił wynik spotkania. Ostatecznie siódmą pozycję zajęli Niemcy, którzy wygrali 23:26, a gospodarze muszą zadowolić się ósmym miejscem.

 Po meczu powiedzieli:

Jochen Beppler, Niemcy, trener: – Po pierwsze chciałbym przyznać, że był to ciężki mecz z mocnym polskim zespołem. Byliśmy w ciężkiej sytuacji, jako że nie zakwalifikowaliśmy się do finałów. Prawie zagraliśmy w półfinale, ale w ostatnich sekundach przegraliśmy z Francją. Później było spotkanie na styku ze Szwecją, które przegraliśmy po dwóch dogrywkach. Dziś prowadziliśmy czterema-pięcioma bramkami ale Polska nie poddała się i jesteśmy zadowoleni, że udało nam się utrzymać prowadzenie i wygrać. Chciałbym również podziękować Polsce za bycie świetnym gospodarzem i wspaniałą gościnę.

Bjorn Zintel, Niemcy, zawodnik: – To było bardzo trudne spotkanie, ale udało nam się wygrać. Tak jak powiedział Jochen prowadziliśmy pięcioma bramkami, ale Polacy zbliżyli się do nas, co było ciężkie. Cieszymy się, że wygraliśmy i zajęliśmy 7. miejsce. To ciągle dobre zakończenie turnieju.

Rafał Kuptel, Polska, trener: – Przegraliśmy kolejny mecz, to dla nas wielka szkoda. Zależało nam, żeby te mistrzostwa zakończyć wygraną, żeby lepiej nam się wracało do domu. Mogliśmy to spotkanie wygrać, ale brakło nam konsekwencji. Z zespołem takim, jak Niemcy nie można popełniać tyle błędów, ile popełniliśmy. Wiemy, że mamy przed sobą dużo pracy. Za rok mamy Mistrzostwa Świata i chcemy przeanalizować naszą grę i znacznie ją poprawić.

Jakub Skrzyniarz, Polska, zawodnik: – Moim zdaniem zaczęliśmy zbyt nerwowo, Niemcy odjechali na kilka bramek, my staraliśmy się gonić wynik. Udało nam się dojść na dwie bramki straty, w obronie było w porządku, ale w ataku za szybko chcieliśmy odrabiać straty, co powodowało kontrataki Niemców. Walczyliśmy, ale się nie udało.

 

Polska – Niemcy 23:26 (12:14)

 

Polska: Szot, Skrzyniarz – Bis, Kowalczyk 3, Pietruszko, Mrozowicz 1, Janikowski, Kawka 2, Rolka 5, Majdziński 4, Cichocki, Brukwicki 4, Skibiński 1, Moryto 1, Bekisz 2, Mastalerz.
MVP: Jakub Skrzyniarz.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min.

Niemcy: Porath, Birlehm – Zintel 8, Múller Jonas, Múller Jerome 7, Keller 3, Claus, Mertens 2, Struck 1, Barten, Haider, Kirchenbauer 1, Schade 3, Weisgerber 1, Williams.

MVP: Bjorn Zintel.
Karne: 3/4.
Kary: 12 min.

Czerwona kartka: Pietruszko 44′ (Polska)

Sędziowie: Lars Jorum oraz Kim-Rune Stenhaugmo (Norwegia).

 

Widzów: 800

 

 

——————————————–

źródło: informacja własna i zprp.pl 

Foto: Ziemowit BUJKO

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *