– Choć do Rybnika nie jedziemy w roli faworyta, to chcemy w końcu wygrać, chcemy w końcu postawić tę przysłowiową kropkę nad i – zapowiadał przed sobotnim spotkaniem na Śląsku Wadim Czeczuro, trener Riviery Gdynia. Jego podopieczne nie były jednak w stanie nawiązać walki z dużo lepiej dysponowanym Basketem ROW, który kontrolował wydarzenia na parkiecie od początku do samego końca.

Mecz był wyrównany jedynie do stanu 11:11, później rozpoczęła się dobra gra miejscowych, które szybko powiększyły przewagę. Kilka skutecznych kontr oraz dobra gra podkoszowej Jeleny Velinovic dały rybniczankom nawet 11-punktowe prowadzenie w drugiej kwarcie. W szeregach ekipy trenera Kazimierza Mikołajca aż osiem zawodniczek zdobyło punkty jeszcze przed przerwą.

ROW przypieczętował wygraną w trzeciej kwarcie, którą wygrał zdecydowanie 17:9. Uaktywniła się wówczas Rebecca Harris a seria 10:0 dała wynik 43:25. Wówczas było już pewne, że śląski zespół tego meczu nie przegra.

W szeregach Riviery jedynie Małgorzata Misiuk stanowiła zagrożenie dla rywalek. Rozpoczęła od celnych trójek, a później sama brała ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Rzuciła ich 23, lecz nie otrzymała dostatecznego wsparcia od koleżanek.

Wśród zwyciężczyń najlepszy mecz w sezonie rozegrała Velinović, która do 20 punktów dołożyła dziewięć zbiórek. 14 oczek miała Harris a dwa mniej Markel Walker.

 

Vadim Czeczuro: Wiedzieliśmy, że to jest bardzo mocny przeciwnik i trudny teren. Ostatnio dobrze graliśmy, ale czegoś nam dalej brakuje. Chcieliśmy powalczyć, dziewczyny dały z siebie wszystko. Zabrakło niestety skuteczności, głównie dlatego, że ROW postawił mocne warunki. Było już prawie 20 punktów straty, ale zdołaliśmy się podnieść i w końcówce nieco nadrobić strat. Szkoda, że nie wpadło kilka rzutów w końcówce. Ciężko jednak wygrać jeśli ma się 27 proc. z gry.

Kazimierz Mikołajec: – Obawiałem się tego spotkania. Bardzo chcieliśmy sprawić radość kibicom i zagrać bez przestojów, płynny mecz. Chcieliśmy kontrolować mecz i to się udało, chociaż może nie w 100 proc. W czwartej kwarcie wynik zszedł bodajże do ośmiu punktów, ale na szczęście końcówkę zagraliśmy skutecznie. Graliśmy pełnym składem, choć Aśkę Łabuz chciałem już wpuścić wcześniej. Gramy lepiej, płynniej, choć skuteczność dalej nie jest najlepsza, ponieważ trochę rzutów było pod presją. W defensywie nie jest najgorzej, ale wciąż brakuje nam płynności w ataku pozycyjnym. Dziękuję kibicom za kulturalny doping i szacunek dla przeciwników.

 

Basket ROW Rybnik – Riviera Gdynia 67:52 (15:11, 18:14, 17:9, 17:18)

 

Basket ROW: Jelena Velinovic 20, Rebecca Harris 14, Markel Walker 12, Anna Kuncewicz 6, Aldona Morawiec 6, Joanna Kędzia 3, Agnieszka Kułaga 2, Justyna Zielonka 2, Agata Gajda 2, Joanna Łabuz 0, Martyna Stelmach 0.

Riviera: Małgorzata Misiuk 23, Natalia Małaszewska 8, Danielle Wilson 7, Anna Jakubiuk 6, Krystyna Macko 4, Emilie Johnson 2, Dominika Miłoszewska 2, Magda Baryło 0, Joanna Szymczak-Górzyńska 0.

 

źródło: www.sportowefakty.pl, tekst: Jacek Konsek 

foto: www.basketrow.pl, Dariusz Tukalski

 

By kkorpas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *